Kategorie:
Możliwość osiedlenia się na Księżycu lub na Marsie w niedalekiej przyszłości najprawdopodobniej stanie przed nami otworem. Lecz czy to oznacza, że powinniśmy to robić? Znany amerykański naukowiec twierdzi, że kolonizacja Marsa to absurd.
Bill Nye, popularny w Stanach Zjednoczonych prezenter i naukowiec, powiedział w wywiadzie dla dziennika USA Today, że, delikatnie mówiąc, nie stoi po stronie tych, którzy popierają osiedlanie się na Marsie. Cytując jego słowa, zapytał zwolenników kolonizacji Czerwonej Planety wprost: „Czy wy jesteście na haju?”.
Bill Nye - źródło: Gage Skidmore/CC BY-SA 2.0
Bill Nye argumentował, że nie potrafimy nawet zadbać o Ziemię, a przecież jesteśmy przystosowani do życia właśnie na tej planecie. Znany naukowiec wskazuje na Antarktykę – lodowy kontynent, na którym panują bardzo surowe warunki. Choć faktycznie stacjonują tam zespoły badawcze, to jeszcze nikomu nie przyszło do głowy, aby osiedlać się tam na stałe i zakładać rodzinę.
Tymczasem na Marsie, warunki są jeszcze gorsze – jest zbyt zimno, nie ma żywności, nie ma roślinności, a przede wszystkim nie ma czym oddychać. Promieniowanie kosmiczne to śmiertelne zagrożenie dla ludzi, a życie w kopułach i skafandrach będzie na dłuższą metę męczące. Dlatego Bill Nye twierdzi, że nie jesteśmy w stanie osiedlić się na Marsie. Amerykanin popiera za to misje załogowe, które pozwolą dokonać wielu nowych odkryć, ale warunkiem jest powrót astronautów na Ziemię.
Komentarze
Skomentuj