Kategorie:
Jak informowaliśmy w zeszłym roku, w Stanach Zjednoczonych pojawiły się w sklepach zestawy, które pozwalają zamienić karaluchy w cyborgi tak aby można było nimi zdalnie sterować. Teraz japońscy uczeni stworzyli własne "cyborgi" do pracy w różnych warunkach, między innymi w radiacyjnych.
Wynalazek opracowany przez uczonych z Uniwersytetu Rolnictwa w Tokio i Wydziału Inżynierii Mechanicznej na Uniwersytecie w Osaka różni się od tego, jaki opracowali Amerykanie. W tym przypadku zbudowano ogniwa paliwowe, które umieszcza się na plecach karalucha i które są przez nie zasilane. Japońscy naukowcy wykorzystali karaluchy madagaskarskie ze względu na ich wielki rozmiar.
Ogniwa paliwowe zawierają płyn i elektrody a zamontowane do pleców tego owada łączą się z jego płynami poprzez dwie maleńkie rurki. Jedna z nich pobiera płyny do ogniwa paliwowego, druga natomiast je zwraca. Energia elektryczna jest wytwarzana dzięki reakcji utleniania, która wykorzystuje trehalozę, czyli główny cukier hemolimfy u owadów. Wewnątrz ogniwa, enzymy rozkładają trehalozę na glukozę, która jest następnie utleniania.
Aby się upewnić, czy zasilanie w ten sposób baterii jest możliwe, karaluchy były karmione dietą bogatą w trehalozę a system generuje około 50 mikrowatów. Owady te mogą być kontrolowane dzięki elektrycznej stymulacji mózgu i neuronów. Japońscy uczeni chcą wykorzystać te stworzenia przede wszystkim do monitoringu środowiska oraz do pracy w środowisku radiacyjnym, a więc chodzi o zniszczoną przez potężne tsunami elektrownię jądrową Fukushima.
Skomentuj