Styczeń 2022

Amazon pomoże naukowcom nauczyć się zmniejszać jasność Słońca

Miliarder badający plany przyciemniena Słońca to coś co brzmi jak scenariusz filmu katastroficznego science-fiction, ale dokładnie to zamierza zrobić Jeff Bezos. 

 

<--break->Należący do Bezosa Amazon nawiązał współpracę z National Center for Atmospheric Research i geoinżynieryjną organizacją non-profit SilverLining, aby pomóc w tworzeniu modeli pokazujących dokładnie, co się stanie, jeśli zablokujemy część promieni słonecznych.

 

Firma wykorzystuje swoje potężne serwery i procesory komputerowe do symulacji 30 różnych opcji przyszłego klimatu Ziemi. W jednym z tych symulowanych światów ludzie sztucznie wstrzyknęli aerozole do atmosfery, aby przyciemnić światło słoneczne, powodując gwałtowne ochłodzenie planety. 

 

Symulacje klimatyczne często wymagają drogich superkomputerów. W tym miejscu z pomocą przychodzi partnerstwo z Amazonem, które pozwala badaczom klimatu wykorzystać chmurę obliczeniową firmy - AWS. 

„Przetwarzanie w chmurze osiągnęło punkt, w którym może obsługiwać tego rodzaju obciążenia” — powiedział Kelly Vanser, dyrektor generalny SilverLining. „A teraz nadszedł punkt krytyczny, w którym podstawowa technologia jest dość złożona, a pytanie brzmi: czy możesz wyjść z impasu wdrożeniowego i zobaczyć, czy możesz wypuścić te substancje w chmury i co się stanie, jeśli to zrobisz?”

Zdaniem naukowców, ponieważ z każdym rokiem zmiany klimatyczne stają się coraz bardziej widoczne, metoda ta może stać się cennym narzędziem zapobiegania przyszłym katastrofom klimatycznym. Ostatecznie jednak geoinżynieria może sama stworzyć straszliwy zestaw problemów, które sprawią, że świat stanie się jeszcze bardziej niestabilny pod względem pogodowym.

Dodaj komentarz

loading...

Gwiezdny pył może być źródłem fosforu na Ziemi

Podczas formowania się Ziemi, 4,5 miliarda lat temu, atomy fosforu, które znajdowały się w stopionych skałach, zgodnie z prawami fizyki powinny opaść do stopionego jądra. Jednak fosfor jest jednym z kluczowych pierwiastków do podtrzymania życia. Znajduje się w DNA, RNA i innych ważnych cząsteczkach biologicznych. Jest więc prawdopodobne, że fosfor, który dał początek życiu na Ziemi, został sprowadzony na powierzchnię naszej planety z kosmosu, a wcześniejsze badania wskazują, że możliwymi źródłami tego pierwiastka były meteoryty.

Teraz naukowcy przedstawiają nową analizę, zgodnie z którą mniejsze cząstki pochodzenia pozaziemskiego mogły dostarczać fosfor do atmosfery ziemskiej, gdzie łańcuchy chemiczne przekształcały fosfor w biologicznie dostępne formy – a mianowicie fosforyny i fosforany metali – w których to formach pierwiastek osiadł na powierzchni Ziemi.

 

Kiedy cząsteczki pyłu kosmicznego dostają się do atmosfery, tarcie o powietrze prowadzi do ich stopienia i odparowania, co jest powszechnie nazywane ablacją. To nowe badanie opiera się na wcześniejszych pracach naukowych, w których kosmiczny pył – małe fragmenty meteorów – był podgrzewany z dużą prędkością, aby symulować proces ablacji, i rejestrowano uwalnianie cząsteczek zawierających fosfor. Modelowanie numeryczne tego procesu dostarczyło dodatkowych dowodów na to, że kosmiczny pył może służyć jako źródło fosforu na powierzchni Ziemi.

 

Naukowcy przytoczyli łańcuch reakcji chemicznych opisujących specyficzny proces, w którym ablacja pyłu kosmicznego może prowadzić do powstania biodostępnych cząsteczek zawierających fosfor. W tym celu naukowcy połączyli wyniki badań reakcji chemicznych przeprowadzonych w laboratorium z przewidywaniami teoretycznymi dotyczącymi reakcji, które nie zostały jeszcze zbadane w warunkach laboratoryjnych. 

 

 

Uzyskany zestaw reakcji i modelowania numerycznego dostarczył nowego potwierdzenia hipotezy, zgodnie z którą ablacja pyłu kosmicznego i późniejsze reakcje chemiczne prowadzą do powstania biologicznie dostępnych form fosforu. Cząsteczki te są następnie wbudowywane w cząsteczki „dymu meteorytowego”, które osadzają się na powierzchni Ziemi. Zdaniem autorów takie cząstki mogłyby zapewnić znaczny i stały dopływ fosforu na powierzchnię naszej planety w trakcie jej powstawania, co w dalszej kolejności mogłoby dać możliwość narodzin organizmów żywych.

 

Ponadto eksperci przewidzieli, w których obszarach kuli ziemskiej może wystąpić najintensywniejsze stężenie fosforu dostarczanego z pyłem kosmicznym. Autorzy wykazali, że najszybsza akumulacja fosforu miała miejsce w szczególności w północnej części Gór Skalistych, w Himalajach i południowych Andach. Przewidywali również, że w atmosferze naszej planety, na wysokości 90 kilometrów nad powierzchnią, może znajdować się cienka warstwa atmosferyczna specjalnego związku chemicznego o nazwie OPO - będącego cząsteczką zawierającą fosfor. Przyszłe badania mogą potwierdzić istnienie tej hipotetycznej warstwy - stwierdzili autorzy.

 

Praca została opublikowana w Journal of Geophysical Research Space Physics.

Dodaj komentarz

loading...

W centrum Drogi Mlecznej odkryto gigantyczny akcelerator cząstek

Grupa naukowców z Chińskiej Akademii Nauk znalazła dowody na istnienie potężnego naturalnego akceleratora cząstek w centrum Galaktyki. Odkryto to po przeanalizowaniu danych z Teleskopu Fermi Large Area Telescope.

 

Wcześniejsze badania wykazały, że w centrum galaktyki Drogi Mlecznej znajduje się duża czarna dziura - zwana Saggitarius, albo Sgr A*. Co może przyspieszać tam cząstki? W centrum Galaktyki, które się obraca, znajdują się inne formacje - pozostałości po supernowych i mgławice wiatru pulsarowego, ale praktycznie nic nie wiadomo o wewnętrznej przestrzeni centrum galaktyki ze względu na gęstość otaczającej go chmury. 

 

Chmura jest tak gęsta, że ​​prawie niemożliwe jest wykrycie wielu rodzajów promieniowania z jej wnętrza. Niemniej jednak większość ekspertów w tej dziedzinie zgadza się, że centrum galaktyki emituje dużą ilość promieni kosmicznych, z których wiele dociera do Ziemi i dlatego jest to dla nas tak interesujące.

 

Aby dowiedzieć się więcej o promieniowaniu kosmicznym emitowanym przez centrum galaktyczne, pozyskano i przeanalizowano dane z różnych grup badawczych przez zespoły pracujące nad Wielkim Teleskopem Fermi. Zwrócono szczególną uwagę na promieniowanie gamma emitowane przez centralny obłok molekularny znajdujący się między Ziemią a centrum galaktyki. Ten rodzaj chmury powstaje z pyłu międzygwiazdowego i gazowego wodoru. 

 

Odkryto też, że gęstość promieniowania kosmicznego w centralnym obłoku molekularnym jest mniejsza niż w tle - co wskazuje na istnienie pewnego rodzaju bariery, która zapobiega przenikaniu promieni kosmicznych do centralnego obłoku molekularnego. 

 

Znaleziono również dowody na to, że promienie kosmiczne zwalniają podczas przechodzenia przez obłok, a następnie ponownie przyspieszają po jego opuszczeniu, co oznacza, że ​​coś w pobliżu centrum galaktyki służy jako akcelerator cząstek. Chociaż naukowcy nadal nie wiedzą, co to dokładnie jest, argumentuje się, że może to być czarna dziura, mgławica, a nawet pozostałość po supernowej.

 

Praca została opublikowana w czasopiśmie Nature Communications.

Dodaj komentarz

loading...

Stacje bazowe 5G w Japonii umożliwią zdalne ładowanie smartfonów

Japońska firma telekomunikacyjna SoftBank, rozpocznie wkrótce testy technologii, która pozwoli wykorzystywać stacje bazowe, jako bezprzewodowe stacje ładowania smartfonów. Proponowane rozwiązanie, jest opracowywane we współpracy ze specjalistami z Uniwersytetu w Kioto, Kanazawa Institute of Technology oraz Narodowego Instytutu Technologii Informacyjnych i Komunikacyjnych Japonii.

 

Koncepcja, zakłada instalację specjalnych bezprzewodowych nadajników, na stacjach bazowych 5G. Moc ładowania bezprzewodowego będzie ograniczona do 1 miliwata, aby zapobiec negatywnym skutkom dla ludzkiego ciała. Zasięg będzie początkowo wynosił około 10 metrów, a następnie poszerzy się do 100 metrów.

 

Ładunek elektryczny zostanie wysłany w 28-gigahercowym paśmie wysokiej częstotliwości używanym w komunikacji 5G. Użytkownicy mogą automatycznie ładować kompatybilne urządzenia do noszenia, zbliżając się do stacji bazowej. Obecnie używanie takiej technologii jest zabronione w Japonii, aby uniknąć możliwych zakłóceń sygnałów systemów komunikacyjnych.

 

 

Rząd jest jednak bliski złagodzenia tych ograniczeń co pozwoli na testy tej technologii. W planach władz, jest zezwolenie na bezprzewodowe ładowanie w pomieszczeniach, a dopiero później zezwolenie na jej użytek na zewnątrz. SoftBank spodziewa się wprowadzić nowe rozwiązanie na rynek w 2025 roku.

 

Warto zauważyć, że Japończycy nie są osamotnieni w swoich badaniach. W Stanach Zjednoczonych firmy Ossia i Powercast sprzedają sprzęt, który ładuje smartfony i urządzenia do gier na różnych długościach fal. Xiaomi, chiński producent smartfonów, również dołączył do wyścigu deweloperskiego. Wygląda na to, że druga dekada XXI wieku, skupi się na rozwoju technologii tego typu.

 

Dodaj komentarz

loading...

Reaktor fuzyjny z Korei Południowej pobił kolejny rekord. Funkcjonalne sztuczne słońce coraz bliżej

Naukowcy pracujący przy południowokoreańskim reaktorze fuzyjnym KSTAR dokonali kolejnego przełomu. Podczas najnowszego eksperymentu udało się utrzymać plazmę o temperaturze 100 mln stopni Celsjusza przez całe 30 sekund.

 

Reaktor KSTAR (Korea Superconducting Tokamak Advanced Research) został wybudowany w 2007 r., a rok później wygenerował pierwszą plazmę. W 2016 r. KSTAR ustanowił rekord świata, utrzymując plazmę rozgrzaną do 50 mln stopni Celsjusza przez 70 sekund. Chiński reaktor fuzyjny EAST pobił ten rekord w 2017 r., podtrzymując plazmę rozgrzaną do tej samej temperatury przez 102 sekundy.

 

Jednak jednym z kluczowych elementów w okiełznaniu fuzji jądrowej jest utrzymanie temperatury plazmy na poziomie 100 mln stopni. Południowokoreański reaktor KSTAR dokonał tego podczas najnowszego eksperymentu. Naukowcy z National Fusion Research ogłosili 22 listopada, że ich tokamak utrzymał podgrzaną do tej temperatury plazmę przez 30 sekund. To o 10 sekund więcej, niż podczas testu, który przeprowadzono w 2020 r.

 

Naukowcy zamierzają poprawić swój wynik. Dalsze usprawnienia w reaktorze KSTAR mają pozwolić na podtrzymanie plazmy podgrzanej do temperatury 100 mln stopni Celsjusza przez całe 300 sekund - przynajmniej taki wyznaczyli cel na 2026 r.

 

Przypomnijmy jednak, że niekwestionowanym liderem w tematyce fuzji jądrowej pozostają Chiny. W tym roku chiński eksperymentalny reaktor termojądrowy EAST (Experimental Advanced Superconducting Tokamak) podtrzymał temperaturę plazmy na poziomie 160 mln stopni Celsjusza przez 20 sekund i 120 mln stopni Celsjusza przez 101 sekund, a tym samym ustanowił nowy światowy rekord. Mimo kolejnych postępów, chińscy naukowcy twierdzą, że fuzja jądrowa może faktycznie opuścić laboratorium za co najmniej 30 lat, ale będzie w przyszłości odgrywać kluczowe znaczenie w "zielonej transformacji".

 

Dodaj komentarz

loading...

Naukowcy opisali największe latające stworzenie w historii Ziemi

Specjalne wydanie Journal of Vertebrate Paleontology poświęcone jest Kecalkoatlowi (Quetzalcoatlus) , największemu przedstawicielowi rzędu pterozaurów, który żył w Ameryce Północnej 70 milionów lat temu. W kilku kolejnych artykułach naukowcy próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie, w jaki sposób tak ogromne zwierzę, o rozpiętości skrzydeł 12-15 metrów, mogło wzbić się w powietrze. 

Skamieliny olbrzymiego pterozaura Quetzalcoatlus odkryto w 1971 roku w Teksasie w USA. Został nazwany na cześć azteckiego boga Upierzonego Węża Quetzalcoatla. Jest to największe znane dotąd stworzenie latające w historii Ziemi.

 

Od tego czasu gigantyczny „pterozaur z Teksasu” wielokrotnie pojawiał się w filmach i komiksach, ale wciąż nie wiadomo, jak mógł latać ze swoją ogromną masą. Naukowcy sugerują, że przed startem kołysał się na czubkach skrzydeł jak nietoperz wampir lub nabierał prędkości, rozpraszając się i machając skrzydłami jak albatros, albo w ogóle nie umiał latać.

 

Nowe badania dostarczają dowodów na to, że Kecalkoatl prawdopodobnie skakał najpierw na około dwa i pół metra, a potem zaczynał trzepotać skrzydłami. Pomimo tego, że quetzalcoatl jest znany od 50 lat, jest mało badany. To pierwszy raz, kiedy przeprowadzono tak kompleksowe badanie – stwierdza w komunikacie prasowym University of Texas.

 

Wszystkie znane skamieniałości Quetzalcoatlusa znajdują się w Muzeum Uniwersytetu Teksańskiego i większość badań została tu przeprowadzona. Szczegółowa inwentaryzacja kolekcji doprowadziła do tego, że oprócz znanych wcześniej gatunków gigantów Quetzalcoatlus northropi, paleontolodzy odkryli jeszcze dwa mniejsze gatunki quetzalcoatl o rozpiętości skrzydeł 5-6 metrów. Jeden z nich - Quetzalcoatlus lawsoni - został nazwany na cześć Douglasa Lawsona, odkrywcy Quetzalcoatla.

 

Analiza kości mniejszych gatunków i symulacja ich aerodynamiki pozwoliła naukowcom zrekonstruować mechanikę startu gigantycznego pterozaura. Pterozaury mają ogromne kości mostka, do których przyczepiają się latające mięśnie, więc nie ma wątpliwości, że były niesamowitymi lotnikami. Po zbadaniu kontekstu geologicznego, w jakim znaleziono skamieliny, autorzy doszli do wniosku, że tryb życia Kecalkoatla był podobny do współczesnych czapli - polowały samotnie w płytkich rzekach, strumieniach i jeziorach, zbierając się w stada w okresie godowym - w jednym z miejsc paleontolodzy znaleźli jednocześnie ślady trzydziestu osobników.

Dodaj komentarz

loading...

Naukowcy po raz pierwszy wykryli neutrina w Wielkim Zderzaczu Hadronów

Międzynarodowy zespół badawczy powiadomił o obserwacji neutrin w Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC). Jest to pierwszy w historii przypadek wykrycia tych cząstek elementarnych w akceleratorze CERN.

 

Do wykrywania neutrin używa się detektorów o wielkości dużych budynków, a badania prowadzone są latami. Jednak najnowszy eksperyment został przeprowadzony w Wielkim Zderzaczu Hadronów na znacznie mniejszą skalę, dzięki wykorzystaniu bardzo skupionej wiązki neutrin produkowanych w zderzaczu.

 

Wstępne obserwacje zostały wykonane z pomocą podręcznego detektora o rozmiarach sześcianu o boku 10-20cm, który zostawiono w odpowiednim miejscu na kilka tygodni. Obserwacja dotyczy zaledwie kilku zderzeń charakterystycznych dla oddziaływań neutrin, jednak istotne znaczenie ma tutaj sposób dokonania tej obserwacji - urządzenie, które stanowi ok. 1% całkowitego rozmiaru detektora pozwoliło wykryć pierwszych kandydatów na zdarzenia neutrinowe w historii zderzaczy cząstek.

Wielki Zderzacz Hadronów - źródło: CERN

We wcześniejszych pracach zauważono, że połączenie dużej energii neutrin produkowanych w Wielkim Zderzaczu Hadronów oraz możliwości detektora FASER do obserwacji szczegółów ich zderzeń otwiera nową perspektywę badań niestandardowych oddziaływań neutrin.

 

W nadchodzącym roku rozpocznie się główny etap działania eksperymentu FASER. Potrwa on kilka lat, a naukowcy mają nadzieję, że w tym czasie uda się zaobserwować tysiące zdarzeń neutrinowych. Pozwoli to również pośrednio lepiej zrozumieć naturę sił spajających jądra atomowe oraz oddziaływań prowadzących do spektakularnych zderzeń promieni kosmicznych z atmosferą ziemską. Eksperymenty wpiszą się również w bardzo szeroką tematykę badań nad neutrinami.

 

Dodaj komentarz

loading...

Światowe plantacje kawy są zagrożone! Czy kawa stanie się dobrem luksusowym?

Mieszkańcy Ziemi codziennie wypijają około dwóch miliardów filiżanek kawy. Niestety z biegiem lat, obszar nadający się do uprawy drzew kawowych, znacząco się skurczył. Bezpośrednio wpływa to na jej cenę. Pojawiły się wręcz obawy, że tylko nieliczni będą mogli sobie pozwolić na ten napój.

Najwcześniejsze wiarygodne dowody stosowania owoców kawy, sięgają XV wieku i klasztorów sufickich w Jemenie. Stamtąd, kawa rozprzestrzeniła się po całym świecie muzułmańskim, aż wreszcie dotarła do Europy. Dziś światowy przemysł kawowy wyceniany jest na 102 miliardy dolarów.

 

 

Rodzaj Coffea ma ponad 120 gatunków, ale do picia używa się tylko dwóch owoców - robusty (C. robusta) i oczywiście arabiki (C. arabica). Obydwa pochodzą z Afryki, chociaż dziś są uprawiane w tropikalnych regionach na całym świecie. Z biegiem lat, uprawa tych roślin stała się jednak problematyczna. Z powodu efektu cieplarnianego i wysychania tropików, plantacje umierają.

 

 Według niektórych szacunków do 2050 roku, powierzchnia terenów nadających się do uprawy drzew kawowych, zmniejszy się o połowę. Być może ich produkcja będzie musiała zostać przeniesiona do bardziej północnych krajów. Prognozy sugerują, że do 2080 roku, drzewa kawowe będą w stanie przetrwać jedynie jako odmiany uprawiane sztucznie.

 

Wszystko to przyczynia się do rozprzestrzeniania robusty. Udział tej odmiany w światowej produkcji znacznie rośnie i przekroczył już 40%. Jest ona bardziej wytrwała i wydajniejsza, co przekłąda się na jej niższy koszt, w stosunku do arabiki. Co jednak najważniejsze, Robusta jest mniej podatna na infekcję pasożytniczym grzybem Hemileia vastatrix. W samym tylko 2021 roku zniszczył on około 16 procent wszystkich upraw w Ameryce Środkowej.

 

 

W Kolumbii od dłuższego czasu działa Instytut Cenicafe, gdzie starają się opracować hybrydy Arabiki i Robusty, które są zarówno odporne na grzyby, jak i całkiem smaczne. Pierwsze próbki odmiany Colombia Variety uzyskano w 1982 roku, a w 2005 roku, naukowcy zaprezentowali drugie, jeszcze bardziej odporne pokolenie. 

 

Nawet marka Starbucks nabyła plantację w Kostaryce, tworząc centrum badawcze poświęcone wyłącznie poszukiwaniu środków na drzewa kawowe. W 2022 roku World Coffee Research planuje rozpocząć globalną współpracę, która połączy wszystkie te wysiłki w jedną skoordynowaną sieć.

 

Dodaj komentarz

loading...

Zdaniem naukowców nadchodzi drastyczny spadek urodzeń!

W czasopiśmie The Lancet, pojawiło się niepokojące badanie naukowe. Zdaniem autorów nowej pracy naukowej pt. Płodność, śmiertelność, migracje i scenariusze demograficzne dla 195 krajów i terytoriów od 2017 do 2100: analiza prognostyczna dla Global Burden of Disease Survey, już za kilkadziesiąt lat, ludzka populacja osiągnie szczyt liczebności, a do 2100 roku, dojdzie do znacznego spadku urodzeń.

 

Wzorce przyszłych poziomów populacji, mają kluczowe znaczenie dla przewidywania i planowania zmieniającej się struktury wiekowej, potrzeb w zakresie zasobów i zdrowia oraz krajobrazów ekologicznych i ekonomicznych. Są one przedmiotem znacznej niepewności, która wynika ze skrajnie różnych metodologii szacowania i prognozowania. Skutkuje to znacznymi różnicami w prognozach dotyczących globalnej populacji.

 

 

Według nowego scenariusza, ludzka populacja osiągnie szczyt w 2064 roku i wyniesie 9,73 miliardów, a w 2100 zmniejszy się do 8,79 miliardów. Prognozy dla pięciu największych populacji państw do 2100 roku to Indie (1,09 miliardów), Nigeria (791 milionów), Chiny (732 miliony), USA (336 mln) i Pakistan (248 mln). Wyniki wskazują również na zmianę struktury wiekowej w wielu częściach świata. W 2100 na całym świecie przypada 2,37 miliardów osób w wieku powyżej 65 lat, a 1,70 miliardów osób poniżej 20 roku życia.

 

Przewiduje się, że Chiny staną się największą gospodarką do 2035 roku, ale scenariusz bazowy przewiduje, że Stany Zjednoczone wrócą na pierwsze miejsce w 2098 roku. Zgodnie z alternatywnymi scenariuszami, spełnienie celów Zrównoważonego Rozwoju w zakresie edukacji i zaspokojenie potrzeb w zakresie antykoncepcji, doprowadzi do globalnej populacji rzędu 6,29 miliardów ludzi na koniec 2100 roku.

 

Prognoza dla światowej populacji w 2100 roku była niższa niż wcześniejsze spekulacje Centrum Wittgensteina i znacznie niższa niż prognoza UNPD. Nowe odkrycia sugerują, że wraz z postępami w edukacji kobiet i dostępie do antykoncepcji, które przyczyniają się do obniżenia wskaźników dzietności, stały wzrost liczby ludności na świecie przez ponad sto lat nie jest będzie już najbardziej prawdopodobną trajektorią wzrostu populacji na świecie. Światowa populacja może osiągnąć szczyt tuż po połowie stulecia.

 

 

Ustalenia wskazują, że niektóre kraje o dzietności poniżej zastępowalności, takie jak Stany Zjednoczone, Australia i Kanada, prawdopodobnie utrzymają populację w wieku produkcyjnym dzięki imigracji. Prognozy spadku liczby ludności na świecie, mają pozytywny wpływ na środowisko, zmiany klimatyczne i produkcję żywności, ale mogą mieć negatywny wpływ na siłę roboczą, wzrost gospodarczy i systemy wsparcia społecznego w tych częściach świata, w których płodność spadnie najbardziej.

 

Dodaj komentarz

loading...

Niemieccy fizycy stworzyli najzimniejsze miejsce we wszechświecie

W połowie października, niemieckim fizykom z Uniwersytetu w Bremie udało się uzyskać rekordowo niską temperaturę, zaledwie 38 pikokelwinów. Był to niekwestionowany rekord, stojący zaledwie 38 bilionowych stopnia od zera absolutnego. Artykuł na ten temat, został opublikowany w czasopiśmie Physical Review Letters.

 

Zero absolutne służy jako źródło skali Kelvina. W skali Celsjusza odpowiada ono temperaturze -273,15°C. Teoretycznie jest to najzimniejsza temperatura, przy której ruch termiczny atomów całkowicie się zatrzymuje. W praktyce, zero absolutne jest nieosiągalne, co nie przeszkadza naukowcom, w próbach zbliżenia się do tej temperatury.

 

Aby to osiągnąć, zrzucili oni namagnesowany gaz, 120 metrów w dół wieży. Eksperyment, był częścią badań, nad tak zwanym "piątym stanem materii", znanym jako kondensat Bosego-Einsteina (BEC). Jest to pochodna gazu, która istnieje tylko w ultrazimnych warunkach. W fazie BEC materia zaczyna zachowywać się jak jeden duży atom, co czyni ją szczególnie interesującą dla fizyków kwantowych.

 

 

W tym rekordowym eksperymencie naukowcy uwięzili chmurę około 100 000 gazowych   atomów rubidu w polu magnetycznym wewnątrz komory próżniowej. Następnie ochłodzili komorę do około 2 miliardowych stopnia Celsjusza. Aby dodatkowo obniżyć temperaturę, zespół przeniósł swoją konfigurację do Europejskiej Agencji Kosmicznej w Bremie.

 

Upuszczając komorę próżniową z wieży spadowej, jednocześnie szybko włączając i wyłączając pole magnetyczne maszyny, BEC unosiło się w powietrzu bez ograniczeń grawitacyjnych, co dodatkowo spowolniło ruch cząsteczkowy atomów. BEC utrzymywał się na poziomie 38 pikokelwinów przez około 2 sekundy, ustanawiając absolutny rekord. 

 

Dodaj komentarz

loading...