Październik 2016

W ludzkim mózgu odkryto co jest fizyczną przyczyną depresji

Najnowsze badania potwierdzają, że depresja niekoniecznie musi odzwierciedlać stan umysłu. Zastosowanie metody rezonansu magnetycznego na pacjentach pozwoliło ustalić który region w ludzkim mózgu jest odpowiedzialny za pozytywne i negatywne stany psychiczne.

 

Testy zostały przeprowadzone na ponad 900 osobach. 421 z nich cierpiało na ciężkie zaburzenie depresyjne, pozostała część była zdrowa. Skany MRI wykazały, że depresja ma związek z aktywnością neuronów w korze okołooczodołowej - a konkretniej w przyśrodkowej korze okołooczodołowej i bocznej korze okołooczodołowej.

 

Przyśrodkowa kora okołooczodołowa ("dobra") staje się aktywna gdy otrzymujemy różnego rodzaju nagrody, lub gdy wydarzy się coś dobrego. Wtedy nasze samopoczucie jest dobre. Uczestnicy badania z depresją posiadali słabe połączenia neuronowe między przyśrodkową korą okołooczodołową a systemem pamięci, który znajduje się w hipokampie.

 

Z kolei boczna kora okołooczodołowa ("zła") jest jakby przeciwieństwem wspomnianego wcześniej regionu - odpowiedzialna jest za przetwarzanie negatywnych wydarzeń, np. otrzymywanych kar. Okazuje się, że osoby z depresją posiadają silne połączenia neuronowe między boczną korą okołooczodołową a tzw. przedklinkiem (ma związek z poczuciem własnej wartości) i zakrętem kołowym (odpowiedzialny za odzyskiwanie pamięci i uwagę).

 

Podwyższona aktywność mózgu wokół bocznej kory okołooczodołowej może oznaczać, że ludzie cierpiący na depresję z większą łatwością przypominają sobie złe doświadczenia z życia. Towarzyszy temu obniżona aktywność wokół przyśrodkowej kory okołooczodołowej, która z kolei utrudnia tym osobom przetwarzanie dobrych, pozytywnych wspomnień.

 

Badania wykazały również różnicę pomiędzy uczestnikami, którzy zażywali bądź nie zażywali leków na depresję. Osoby, które brały antydepresanty, miały obniżoną aktywność neuronową wokół "złej" bocznej kory okołooczodołowej. Odkrycie to może zupełnie odmienić nie tylko nasze podejście do takich chorób jak depresja, ale pozwoli również opracować lepsze i skuteczniejsze terapie.

 

Dodaj komentarz

loading...

Dubaj otrzyma pierwsze humanoidalne roboty policyjne w 2017 roku

Roboty wojskowe stosowane są od lat 80. XX wieku. Jako ciekawostkę warto podać, że Iran był faktycznie pierwszym państwem na świecie, które wykorzystało drony bojowe na polu walki. Był to bezzałogowiec Mohajer-1, którego, według niektórych doniesień, wyposażono w granatniki przeciwpancerne RPG-7. Teraz nastała nowa moda, polegająca na budowaniu robotów policyjnych.

 

Zjednoczone Emiraty Arabskie chcą zasłynąć jako najbardziej zaawansowane technologicznie państwo na Ziemi. Dlatego sporo inwestują w architekturę, druk 3D, motoryzację, robotykę i sztuczną inteligencję. Jednym z ciekawszych projektów, które wciąż dopiero raczkuje, jest wykorzystanie maszyn w policji.

Podczas niedawnej wystawy GITEX (Gulf Information Technology Exhibition), Dubaj zaprezentował najnowszy prototyp tzw. robocopa - policyjnego humanoida. Jego umiejętności ograniczają się do identyfikowania twarzy. Maszyna posiada ekran dotykowy, na którym ludzie będą mogli zgłosić przestępstwo lub zapłacić karę za niektóre wykroczenia, np. za nieprawidłowe przejście przez jezdnię. Jednak na dzień dzisiejszy, robot z całą pewnością nie nadaje się do typowych pościgów za złodziejami.

Ujawniono również drugiego "robocopa", wyposażonego w szereg kamer, dzięki którym identyfikuje ludzi i obiekty a gdy zauważy coś podejrzanego, natychmiast podniesie alarm. Maszyna posiada także wykrywacz dymu i gdy tylko zauważy pożar, powiadomi odpowiednie organy. Urządzenie posiada baterię, która pozwala nawet na 8-godzinną pracę a gdy zajdzie taka potrzeba, robot automatycznie powróci na posterunek i podłączy się do gniazdka.

Źródło: gulfbusiness.com

Policja w Zjednoczonych Emiratach Arabskich korzysta wyłącznie z najnowszych technologii i superszybkich samochodów. Od 2014 roku, funkcjonariusze policji posiadają do swojej dyspozycji samochody sportowe BMW i8, które rozpędzają się do setki w 4,2 sekundy i osiagają prędkość maksymalną 250 km/h.

Źródło: Dubai Police/Facebook

Tamtejsza policja korzysta również z mniejszych gadżetów. Jednym z nich są popularne okulary Google Glass. Dzięki nim, identyfikacja kierowców jest znacznie łatwiejsza i odbywa się poprzez analizę tablic rejestracyjnych. 

 

Dodaj komentarz

loading...

W reaktorze fuzyjnym MIT uzyskano rekordowo wysokie ciśnienie plazmy

Prace nad reaktorami fuzyjnymi trwają już od 50 lat ale w dalszym ciągu nie potrafimy czerpać energii z urządzeń, zwanych potocznie sztucznymi słońcami. Na szczęście jesteśmy już coraz bliżej a naukowcy z amerykańskiego Instytutu Technologicznego w Massachusetts (MIT) dokonali ważnego przełomu.

 

Tokamak Alcator C-Mod wygenerował ciśnienie plazmy dwóch atmosfer, czyli najwyższe w historii, przy temperaturze ponad 35 milionów stopni Celsjusza. Sukces został osiągnięty 30 września, dokładnie w ostatni dzień jego funkcjonowania. Maszyna ma już za sobą 23 lata pracy.

 

Eksperymenty przy tym sztucznym słońcu nie będą już więcej prowadzone. Tyle dowiadujemy się z oficjalnych doniesień. Departament Energii USA powiadomił, że prace przy tokamaku Alcator C-Mod nie przynoszą żadnych zysków. Do sprawy zupełnie inaczej podchodzą sami naukowcy, którzy mają zamiar zorganizować zbiórkę pieniędzy na dalszą działalność.

Plasma Science and Fusion Center Massachusetts Institute of Technology (PSFC)

Obecnie największym zainteresowaniem cieszy się bardzo kosztowny projekt ITER (International Thermonuclear Experimental Reactor), w który zaangażowane są licze państwa z całego świata, w tym również Polska. W południowej Francji w mieście Cadarache powstaje eksperymentalny reaktor fuzji termojądrowej. Dzięki niemu mamy w przyszłości otrzymać tanią i nieograniczoną energię.

 

Reaktor ITER będzie korzystał z deuteru i trytu jako paliwa jądrowego i ma generować temperatury rzędu nawet 100 milionów stopni Celsjusza. Dzięki silnym magnesom nadprzewodnikowym, schłodzonym ciekłym helem do temperatury -269 stopni Celsjusza, plazma będzie zawieszona w polu magnetycznym. W ten sposób uchroni się ściany reaktora przed ich uszkodzeniem.

 

Jeśli interesują Cię reaktory, zapraszamy do poniższej "wycieczki" po tokamaku Alcator C-Mod. Przyciski w górnym lewym rogu pozwalają obracać kamerą i rozglądać się po otoczeniu.

 

Dodaj komentarz

loading...

Archeolodzy potwierdzają, że jednorożce istniały naprawdę

Jednorożce kojarzone są zwykle z magicznymi stworzeniami. Przedstawiane są jako koń z dużym rogiem na środku czoła. Jednak zgodnie z ostatnimi odkryciami, wymarły już gatunek zwierząt, znanych jako syberyjskie jednorożce, mógł nawet współistnieć z ludźmi. Jak się okazało, archeolodzy odnaleźli bardzo dobrze zachowane szczątki tego zwierzęcia w centralnej Azji, tym samym przesuwając datę jego wymarcia o blisko 320 tysięcy lat.

 

Wyniki swoich badań opublikowali oni w czasopiśmie naukowym American Journal of Applied Science. Badacze z Uniwersytetu w Tomsku zasugerowali, że z racji tego że czaszka liczy około 29 tysięcy lat a ludzie po wyewoluowaniu dotarli na Syberię w okolicach 45 tysięcy lat, to współistnienie obu tych gatunków jest bardzo prawdopodobne. Czaszka została odnaleziona w wiosce Kozhamzhar w regionie Pavlodar w Kazachstanie. Co jednak ważniejsze, stan czaszki był zadziwiająco dobry jak na tak stare znalezisko i nie odnotowano żadnych znaczących śladów jej uszkodzeń.

Nazwa syberyjskie jednorożce jest bardzo myląca, ponieważ w rzeczywistości gatunek ten był jednym z rodzajów długorogich nosorożców. Elasmotherium sibiricum, bo taka jest ich zwyczajowa nazwa, były roślinożernymi zwierzętami o wadze dochodzącej do czterech ton. Ich habitat mieścił się od rzeki Don aż po wschód dzisiejszego Kazachstanu. Zgodnie z opinią Dr Andreia Shpanski'ego, odkrycie to zmienia nie tylko dotychczasowy pogląd na datę wyginięcia syberyjskich jednorożców, ale może wpłynąć na ponowną ocenę przybliżonej daty wyginięcia innych ssaków, które miały zniknąć w okolicach 50-100 tysięcy lat temu.

Znaczącym faktem może być jednak to, że naukowcy nie zdołali odnaleźć jednego z najważniejszych części jego czaszki, czyli samego rogu. Wstępne badania wskazują jednak na to, że mocna struktura czaszki wspierała niegdyś na sobie dość pokaźny róg a szkielet zwierzęcia pozwalał nie tylko na ciężki kłus znany wśród dzisiejszych nosorożców, ale umożliwiał im również galop i osiąganie podobnych prędkości jak dzisiejsze konie.

 

Dodaj komentarz

loading...

Astronomowie obliczyli, że w widzialnym Wszechświecie jest 10 razy więcej galaktyk niż podejrzewaliśmy

Dotychczasowe szacunki wskazują, że w widzialnym Wszechświecie może istnieć od 170 do 200 miliardów galaktyk. Jednak z najnowszych badań, przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół astronomów wynika, że liczba ta jest zdecydowanie za niska i powinniśmy pomnożyć ją aż dziesięciokrotnie.

 

Naukowcy skorzystali ze zdjęć głębokiego kosmou i innych danych, pochodzących z Teleskopu Kosmicznego Hubble'a oraz Głębokiego Pola Hubble'a. Na tej podstawie stworzono trójwymiarowe obrazy i odtwarzano liczbę galaktyk na różnym etapie rozwoju Wszechświata. Następnie, przy pomocy modeli matematycznych, ustalono liczbę galaktyk, których nie potrafilibyśmy zobaczyć dzisiejszymi teleskopami.

 

Badania pozwoliły ustalić, że w widzialnym Wszechświecie znajduje się  około 10 razy więcej galaktyk niż dotychczas podejrzewaliśmy. Ich liczba może wynosić nawet 2 biliony. To oznacza, że aż 90% galaktyk jest nam zupełnie nieznanych i nie potrafimy ich dostrzec, ponieważ mogą być zbyt ciemne i/lub zbyt odległe.

 

Profesor astrofizyki i główny autor badania, Christopher Conselice z Uniwersytetu Nottingham powiedział: "To zdumiewające, że ponad 90% galaktyk we Wszechświecie musi jeszcze zostać przebadanych. Kto wie jakie interesujące właściwości znajdziemy, gdy zaczniemy obserwować te galaktyki przy pomocy teleskopów kolejnej generacji". 

 

Źródła:

http://iopscience.iop.org/article/10.3847/0004-637X/830/2/83

http://www.livescience.com/56486-universe-has-10-times-more-galaxies-hubble-reveals.html

Dodaj komentarz

loading...

Foxconn dostarczył do chińskich fabryk 40 tysięcy robotów

Chiny bardzo poważnie podchodzą do automatyzacji produkcji. Kolejne fabryki zaczynają rezygnować z ludzkich pracowników i zatrudniają roboty przemysłowe. Największy na świecie producent elektroniki i komponentów komputerowych, firma Foxconn, wysłała właśnie do chińskich zakładów 40 tysięcy maszyn.

 

Automatyzacja produkcji jest w Chinach postrzegana jako coś absolutnie koniecznego. Niedobór siły roboczej, wzrost kosztów pracy oraz niechęć młodego pokolenia do pracy przy linii produkcyjnej sprawia, że wiele firm zaczyna inwestować coraz większe sumy w roboty przemysłowe.

 

Problem w tym, że fabryki już teraz zwalniają ludzi z pracy. Przykładowo zakład pracy w regionie Kunshan w prowincji Jiangsu zwolnił kilka miesięcy temu aż 60 tysięcy pracowników i zastąpił ich robotami. Foxconn buduje 10 tysięcy maszyn w ciągu roku i zapowiada, że to dopiero początek rewolucji.

 

Ta tajwańska firma wdrożyła właśnie 40 tysięcy robotów przemysłowych do baz produkcyjnych w miastach Zhengzhou, Chengdu, Kunshan i Jiashan. W centrum zainteresowania są również roboty, które można byłoby zastosować w dziedzinie medycyny.

 

Dodaj komentarz

loading...

Fluktuacje spektrum 234 gwiazd mogą wskazywać na istnienie pozaziemskich cywilizacji

Jeśli to nie jest po prostu kolejny błąd naukowców, możemy być niedługo świadkami wielkiej sensacji. Dwóch kanadyjskich astrofizyków uważa, że zdobyli dowody na istnienie życia pozaziemskiego i to nie w okolicy jednej, ale 234 gwiazd.

 

Już w 2012 roku astronom, Ermanno Borra z Laval University w Quebecu, zasugerował, że poaziemskie cywilizacje mogą używać laserów jako środków międzygwiezdnej komunikacji. Gdyby obcy wysłali wiązkę laserową w stronę Ziemi, z naszej perspektywy widzielibyśmy okresowe zmiany jasności, które byłyby widoczne poprzez porównanie ich spektrum.

 

Oczywiście nie dałoby się tego zobaczyć ani gołym okiem, ani nawet najlepszymi teleskopami, ale odpowiednie przetworzenie danych optycznych powinno pozwalać na poszukiwanie matematycznych dowodów takiego przekazu.

 

Zdaniem Ermanno Borra energia potrzebna do wygenerowania takich impulsów laserowych jest dostępna już teraz na Ziemi. Podstawowe pytanie na jakie musimy sobie odpowiedzieć jest takie czy chcemy aby nas odnaleziono, bo może to być ryzykowne gdyby nie byli oni do nas przyjaźnie nastawieni.

 

Jeden z jego studentów, Eric Trottier, zainteresował się tą hipotezą i postanowił sprawdzić ją w praktyce. Analizie poddał 2,5 miliona gwiazd zarejestrowanych przez Sloan Digital Sky Survey. W sumie udało mu się odnaleźć poszukiwane sygnatury zaburzeń w przypadku aż 234 gwiazd.

 

Zdecydowana większość z nich ma spektrum zbliżone do słonecznego, co według Borry potwierdza jego hipotezę, że odpowiada za to jakaś pozaziemska inteligencja. Inni naukowcy pozostają bardziej sceptyczni sugerując, że nie poświęcono temu odpowiednio dużo czasu, aby wyciągać tak daleko idące wnioski.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

loading...

Ogłoszono powstanie Asgardii, nowego państwa kosmicznego

Czy znudziło Cię już życie na Ziemi? Chciałbyś dosłownie oderwać się od tej planety i wraz z innymi ludźmi zacząć tworzyć nowy świat? Tak się składa, że powstał właśnie dość nietypowy, wręcz szalony projekt. W tym tygodniu, ogłoszono powstanie nowego, kosmicznego państwa - Asgardii.

 

Bardzo ambitny plan zapowiedział Igor Ashurbeyli, przewodniczący instytutu Aerospace International Research Center (AIRC), który nawiązał współpracę z grupą naukowców, inżynierów, przedsiębiorców i ekspertów prawnych. Postawił on przed sobą cel stworzenia zupełnie nowego, niezależnego państwa kosmicznego.

 

Nazwa Asgardia powstała na cześć jednej z Dziewięciu Krain, opisanej w mitologii nordyckiej, która była zamieszkana przez dwa szczepy bogów. Lecz w pierwszym państwie kosmicznym będą oczywiście mieszkać ludzie. Ashurbeyli oświadczył, że każdy może zostać obywatelem Asgardii - wystarczy po prostu wypełnić odpowiedni formularz. Co ciekawe, w ciągu 40 godzin od ogłoszenia projektu, około 100 tysięcy ludzi z ponad 200 państw świata udostępniło już swoje dane osobowe.

Wszystko to brzmi niesamowicie a sam projekt szybko się rozwija. Ashurbeyli chce, aby nowe państwo zostało przede wszystkim uznane przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Asgardia będzie posiadała własną flagę i hymn. Mieszkańcy będą mogli tam żyć tak jak w każdym innym kraju na naszej planecie, otrzymają dowody i paszporty. Początkowo będą żyli na Ziemi, ale w przyszłości, gdy stanie się to możliwe, będą mogli wyruszyć do nowego państwa i osiedlić się tam na stałe.

 

Asgardia będzie pierwszym niezależnym krajem kosmicznym z własnym prawem, własnymi przepisami i oczywiście z własną populacją. Osoby zaangażowane w projekt planują również budowę zaawansowanej tarczy, która ochroni Ziemian przed wszelkimi zagrożeniami z kosmosu, np. przed impaktem asteroidy. W przyszłym roku, ewentualnie w 2018 roku, wystrzelony zostanie pierwszy satelita, należący do Asgardii. Wiele oczywiście zależy od tego, czy Ashurbeyli i jego współpracownicy otrzymają zgodę na rozwój swojego wyjątkowego projektu.

Obecnie ponad 180 tysięcy ludzi zgłosiło się aby zostać obywatelem kosmicznego państwa a liczba chętnych stale rośnie. Powstanie kraju poza Ziemią byłoby czymś zupełnie nowym dla całej ludzkości. Nie wiemy nawet czy obecne przepisy zezwalają na budowę autonomicznego, suwerennego podmiotu w przestrzeni kosmicznej. Pomysłodawcy nie wyjaśnili jeszcze kwestii natury technicznej i logistycznej, oraz skąd będą pochodzić fundusze. Być może jest to dobry czas, aby wprowadzić odpowiednie zmiany w przepisach, tak aby umożliwić budowę nie tylko Asgardii, ale także innych państw, np. na powierzchni Księżyca, Marsa i być może innych planet.

 

Chcąc zostać obywatelem Asgardii, wystarczy wypełnić wniosek: http://asgardia.space/citizenship

 

Źródło:  http://asgardia.space/

Dodaj komentarz

loading...

Komórki ludzkie jako "tusz" można stosować do drukowania chrząstek

Na spotkaniu American Chemical Society, zespół naukowców ze szwedzkiego Wallenberg Wood Science Center zakomunikował, że opracowano "bioprinting", drukowanie chrząstek w 3D, używając komórek ludzkich. To prawdziwa rewolucja w chirurgii plastycznej.

 

 

Nowa metoda może równie dobrze doprowadzić do "zamawiania" tkanek nosa, uszu, czy uszkodzonych kolan. Posiada także wiele potencjalnych zastosowań w chirurgii plastycznej, medycynie sportowej oraz leczeniu zapalenia stanów zapalnych stawów.

 

Dr Paul Gatenholm, który prowadził badanie wyjaśnił: "Nasz zespół jest zainteresowany chirurgią plastyczną i tworzeniem chrząstek do naprawy uszkodzeń spowodowanych urazami lub nowotworami. Pracujemy nad tworzeniem uszu i nosa, które są dziś jednymi z najbardziej problematycznych części ciała do rekonstrukcji przez chirurgów. Mamy nadzieję, że nadejdzie dzień, w którym będziemy mogli je stworzyć przy użyciu drukarki 3D przy zastosowaniu komórek własnych pacjenta".

 

Zespół Gatenholma musiał zaczynać od podstaw i nauczyć się, jak wyprodukować "tusz" z ludzkimi komórkami, który podczas procesu druku nie zdeformuje się do galaretowatej postaci. Rozwiązano ten problem stosując rodzaj "rusztowania". Obecnie komórki mogą być drukowane w dowolnym kształcie, który jest trwały. Teraz zespół pracuje u chirurgów plastycznych w celu udoskonalenia procesu, powstaje nawet wydrukowana w 3D sztuczna skóra do testowania kosmetyków.

 

Dodaj komentarz

loading...

W przyszłym roku możemy uzyskać pierwszą fotografię horyzontu zdarzeń czarnej dziury

Czarne dziury to hipotetyczne ciała niebieskie, które dosłownie pożerają wszystko co znajdzie się w ich zasięgu. Wielu wybitnych naukowców podejrzewa, że mogą to być portale do innych światów. Jednak czarnych dziur nie udało się jak dotąd bezpośrednio zaobserwować a nasza wiedza na ich temat pochodzi od zjawisk, które widzimy w ich otoczeniu. Obiekty te nie emitują ani nawet nie odbijają promieniowania, co skutecznie utrudniło wykonanie tego zadania.

 

Plany sfotografowania czarnej dziury istniały od dawna. Dziś, dzięki synchronizacji wielu radioteleskopów z całego świata oraz technologii pozwalającej na przechowywanie ogromnych ilości danych i ich transport fizyczny (tzw. sneakernet - wszystkie dane będą gromadzone na dyskach fizycznych w poszczególnych obserwatoriach i transportowane samolotem odrzutowym do wielkiej sieci komputerowej w MIT Haystack Observatory, gdzie nastąpi ich analiza), możemy wystartować z projektem, który umożliwi nam bezpośrednie zaobserwowanie czarnej dziury.

Źródło: ESO/APEX, MSX/IPAC/NASA

Według ogólnej teorii względności, horyzont czarnej dziury rzuca okrągły "cień" na otaczającą ją plazmę. Naukowcy chcą sfotografować ten "cień", który będzie pierwszym bezpośrednim dowodem na istnienie czarnych dziur. W tym celu powstał specjalny program naukowy Event Horizon Telescope (EHT), którego zadaniem jest obserwacja z odpowiednią rozdzielczością kątową przestrzeni kosmicznej, znajdującej się w bezpośredniej bliskości tego tajemniczego ciała niebieskiego.

Źródło: NASA/Chandra

Celem obserwacji będzie przede wszystkim znajdująca się w centrum Drogi Mlecznej supermasywna czarna dziura Sagittarius A*, która posiada masę około 4 milionów Słońc i znajduje się około 26 tysięcy lat świetlnych od naszej planety. W programie bierze udział szereg radioteleskopów z całego świata, pracujących na falach milimetrowych i submilimetrowych. Po ich zsynchronizowaniu, otrzymujemy jeden gigantyczny teleskop wielkości Ziemi, który pozwoli na niezwykle dokładną obserwację obiektów takich jak Sagittarius A*.

Źródło: NASA/ESA

Projekt badawczy EHT wykazał się już swoją skutecznością pod koniec 2015 roku, gdy świat naukowy powiadomił o pierwszej w historii obserwacji pól magnetycznych tuż poza horyzontem zdarzeń tej supermasywnej czarnej dziury. Ich istnienie było wcześniej postulowane jedynie teoretycznie.

Źródło: ESO/APEX, MSX/IPAC/NASA

Program EHT pozwoli zatem udowodnić istnienie czarnych dziur, a także wyliczyć ich masę. Naukowcy będą mogli lepiej zrozumieć jak właściwie powstają te ciała niebieskie. Obecnie w projekt zaangażowanych jest 9 radioteleskopów z Antarktydy, Chile, Hawajów, Hiszpanii, Meksyku i Stanów Zjednoczonych, które już w przyszłym roku mają wykonać pierwszy obraz horyzontu zdarzeń supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A*. Prace badawcze pozwolą również sprawdzić prawdziwość ogólnej teorii względności Einsteina. Przyszły rok może okazać się prawdziwie przełomowy dla nauki.

 

Dodaj komentarz

loading...