Nieznane skutki erupcji wulkanu w Tonga. Powstały podmorskie prądy o niespotykanej prędkości
Image
W 2022 roku na wyspie Tonga w regionie Pacyfiku miało miejsce zjawisko, które zaskoczyło naukowców na całym świecie - erupcja wulkanu Hunga Tonga Hunga Hapai. Chociaż erupcje wulkanów są częstym zjawiskiem na naszej planecie, ta była wyjątkowa nie tylko z powodu niszczycielskiego tsunami, które jej towarzyszyło. Z badań opublikowanych w czasopiśmie Science wynika, że erupcja ta była źródłem najszybszych prądów podwodnych w zarejestrowanej historii, osiągając prędkość aż 122 km/h.
Pierwotny pióropusz wulkaniczny osiągnął imponującą wysokość 57 km, wyrzucając materiały wulkaniczne, w tym gruz, popiół i gaz, bezpośrednio do wody i na otaczające podmorskie zbocza. Skutki tej erupcji były widoczne nie tylko na powierzchni. Poważne uszkodzenia podmorskich kabli telekomunikacyjnych, które łączą Tonga z resztą świata, stały się wyznacznikiem niezwykłych prądów wulkanicznych powstałych w wyniku tego wydarzenia. Dzięki analizie czasu i lokalizacji uszkodzeń kabli, zespół z brytyjskiego Narodowego Centrum Oceanograficznego (NOC) mógł oszacować prędkość tych prądów.
To, co zaskoczyło badaczy, to nie tylko sama prędkość prądów, ale również ich zdolność do przemieszczania się na odległość co najmniej 100 km wzdłuż dna oceanu, niszcząc po drodze infrastrukturę. Prędkość prądów wynikających z tej erupcji była większa niż prędkość wielu innych naturalnych katastrof, takich jak trzęsienia ziemi, powodzie czy burze.
Dla Isobel Yeo, wulkanologa z NOC, te obserwacje podkreślają lukę w naszej wiedzy o podmorskiej aktywności wulkanicznej i jej wpływie na przybrzeżne społeczności oraz kluczową infrastrukturę. Chociaż większość wulkanów pod powierzchnią oceanów nie jest aktywnie monitorowana, erupcja w Tonga ukazała, jak ważne jest rozszerzenie badań i monitorowania wulkanów morskich.
Ponadto, choć erupcje lądowe często prowadzą do tworzenia się gorących, szybkich strumieni lawy, popiołu i gazów zwanych przepływami piroklastycznymi, badania nad erupcją w Tonga dostarczyły pierwszych dowodów na to, że podobne zjawiska mogą zachodzić pod wodą. Energia uwolniona podczas tej erupcji była porównywalna z energią setek bomb atomowych, co miało tragiczne skutki dla lokalnej społeczności.
Mike Clare z NOC podkreślił niezwykłą skalę tej erupcji, mówiąc: „Prędkość i siła prądów była tak wielka, że mogły przebyć co najmniej 100 km po dnie morskim i zniszczyć kable”. Jego koleżanka z NOC, Isobel Yeo, dodała: „Zagrożenie dla społeczności przybrzeżnych i infrastruktury krytycznej pozostaje słabo poznane”.
Erupcja wulkanu w Tonga z 2022 roku będzie pamiętana nie tylko jako jeden z najbardziej potężnych wybuchów wulkanicznych, ale także jako ważne źródło informacji o niezbadanych dotąd zjawiskach podwodnych. Wpłynie to na kształtowanie przyszłych strategii monitorowania i zarządzania ryzykiem w regionach zagrożonych działalnością wulkaniczną.
- Dodaj komentarz
- 169 odsłon