Nadchodzi Seksmisja! Kobiety będą mogły zajść w ciąże bez pomocy mężczyzn
Image
Jeśli wcześniej biolodzy mówili tylko hipotetycznie o rozmnażaniu bezpłciowym ssaków, to w 2022 roku pojawiły się wyniki eksperymentu na myszach, który pokazał sukces nowych technologii. Dlaczego kobiety mogą się samodzielnie rozmnażać, a mężczyźni nie? Jakie metody rozmnażania bezpłciowego istnieją obecnie? Czy dziewczynki urodzone tylko z jednej matki będą jak dwie krople wody jak ona? Czy nadejdzie era, kiedy aby zajść w ciążę będzie trzeba tylko wziąć tabletkę? I przede wszystkim - czy grozi nam świat bez mężczyzn jak z filmu Seksmisja?
Rozmnażanie bezpłciowe naukowcy nazywają partenogenezą – to greckie słowo oznaczające dosłownie „dziewicze stworzenie” (z gr. parthenos – dziewica, geneza – stworzenie). Partenogeneza występuje u wielu różnych organizmów, w tym roślin, owadów, ryb, gadów, a nawet u ptaków.
Do niedawna nie udokumentowano naukowo potwierdzonych przypadków partenogenezy u ssaków, w tym u ludzi. Chociaż hipotetycznie kobiety są w stanie rozpocząć reprodukcję własnego rodzaju bez udziału mężczyzn, ponieważ mają do tego wszystko w swoich ciałach.
Kobiety mają dwa chromosomy płciowe X, jeden od ojca i jeden od matki. Mężczyźni otrzymują X od swoich matek, a od ojców mały dodatek Y, w którym prawie nie ma genów. Ale najważniejsze jest to, że mężczyźni nie mają struktur reprodukcyjnych do rodzenia dzieci.
Wraz z rozwojem technologii genetycznych, w tym edycji genomu, naukowcy zaczęli opracowywać metody sztucznej partenogenezy. W 2022 roku biotechnolodzy z Szanghaju w Chinach, odnieśli sukces w tej dziedzinie, publikując wyniki swoich eksperymentów na myszach w prestiżowym czasopiśmie naukowym PNAS. Samice myszy były w stanie nie tylko zajść w ciążę, ale także urodzić pełnoprawne potomstwo. Kilka samic „poczętych” za pomocą sztucznej partenogenezy z kolei z powodzeniem zostało także matkami, co przekonało społeczność naukową, że rozmnażanie bezpłciowe u ssaków jest możliwe.
Udział plemnika w rozmnażaniu się ssaków jest konieczny nie tylko dlatego, że niesie ze sobą brakującą połowę genomu. Niesie ze sobą czynniki, które inicjują prawidłowy rozwój zarodka. Nie tylko geny powinny pochodzić z plemników, niektóre z nich powinny być w specjalnym stanie. Te czynniki inicjujące są niezbędne do rozpoczęcia podziału i rozwoju komórki, przekształcając ją w zarodek.
Co zrobili naukowcy z Szanghaju? Zmodyfikowali „żeńskie” geny, nadając im pożądany stan w niedojrzałych komórkach jajowych (oocytach), których haploidalny (połowiczny) genom matki został uzupełniony do diploidalnego (pełnego) zestawu chromosomów poprzez wstrzyknięcie drugiej połowy matczynego genomu – było to jak symulowano zapłodnienie.
Druga połowa genomu została pobrana z tzw. ciałka kierunkowego, które powstaje podczas mejozy (podział jądra komórki eukariotycznej ze zmniejszeniem o połowę liczby chromosomów) podczas formowania mysich jaj. To właśnie umożliwiło rozpoczęcie procesu przekształcania komórki w zarodek. Główny wniosek, jaki można wyciągnąć z tego udanego eksperymentu, jest taki, że takie zjawisko jak partenogeneza może być kontrolowane.
Jeśli można to kontrolować na myszach, następnym krokiem jest wypróbowanie tej technologii na małpach. W takim razie zapewne zostanie wypróbowana na ludzkich komórkach w tych krajach, w których dozwolona jest praca z ludzkimi komórkami macierzystymi na najwcześniejszych etapach rozwoju zarodka. Ale jeśli zadziałało to u myszy, to w 100% zadziała u ludzi!
Oczywiste jest, że kobiety za pomocą technologii sztucznej partenogenezy będą mogły rodzić tylko dziewczynki. A te - rodzić nowe dziewczyny, kontynuując tylko rodzaj żeński. Przypomina to do złudzenia świat zaprezentowany w polskim filmie fantastyczno naukowym Seksmisja.
Czy dziewczynka urodzona z matki metodą „niepokalanego poczęcia” przedstawiona w pracy naukowców z Szanghaju będzie do niej podobna? Prawdopodobnie nie, ponieważ w tym celu połowa genomu jest pobierana z jednego oocytu (niedojrzałego jaja), a druga połowa jest pobierana z ciała kierunkowego innego oocytu. W tak utworzonej komórce z kompletem chromosomów będzie już nieco inna kombinacja genów, ale podobieństwo do matki będzie bardzo duże.
Istnieje jednak inny mechanizm, dzięki któremu możliwe jest narodziny dziewczynki od matki, bez udziału ojca. Zaburzając mejozę podczas formowania się jaj co, jak wiadomo, występuje u ssaków u płodu żeńskiego podczas rozwoju wewnątrzmacicznego, można uzyskać powstanie niezredukowanych jaj z pełnym zestawem chromosomów, a następnie zainicjować owulację z dalszym epigenetycznym przeprogramowaniem komórki jajowej i inicjacją rozwoju płodu. W tym przypadku rozwinięte dziecko będzie dokładną kopią matki.
- Dodaj komentarz
- 402 odsłon
No, chwała Bogu - że tylko
No, chwała Bogu - że tylko dziewczynki. Bo Hitler i Stalin, dziewczynkami - nie byli. Ale podobno Teodora (Bizancjum) - nie była lepsza
Dla sporej częsci kobiet "ze
Dla sporej częsci kobiet "ze strajku kobiet" to jedyna szansa bo żaden facet by ich nawet "kijem nie dotknął" a co dopiero zapłodnił.
Dodaj komentarz