luty 2018

Według najnowszych badań, alkohol jest bardziej szkodliwy dla mózgu niż marihuana

W przeszłości przeprowadzono wiele badań, które skupiały się na negatywnym wpływie zażywania alkoholu i marihuany oraz porównywały szkody wyrządzone przez te używki. Niejednokrotnie wykazano, że konopie mogą być bardziej destrukcyjne dla naszego mózgu niż alkohol. Tymczasem najnowsze badania pokazują, że jest dokładnie na odwrót.

 

Naukowcy z Uniwersytetu Kolorado w Boulder postanowili sprawdzić co jest bardziej szkodliwe dla ludzkiego mózgu - alkohol, czy marihuana. W tym celu przyjrzeli się niektórym istniejącym już badaniom rezonansu magnetycznego, aby sprawdzić stan zdrowia mózgu ponad tysiąca ludzi w różnym wieku. Uczeni skupili się na istocie białej i istocie szarej, czyli na dwóch podstawowych składnikach ośrodkowego układu nerwowego.

 

Badacze ustalili, że spożywanie alkoholu powoduje wyraźne zmniejszenie rozmiaru istoty szarej i integralności istoty białej. Zmiany te dotyczą przede wszystkim dorosłych, którzy w ciągu swojego życia częściej mieli kontakt z alkoholem. Jednocześnie w przypadku marihuany i innych kanabinoidów nie zaobserwowano żadnych długoterminowych negatywnych zmian w istocie szarej czy istocie białej.

Powyższe badania wskazują, że długotrwała ekspozycja na alkohol jest szkodliwa dla mózgu - w przeciwieństwie do marihuany. Naukowcy twierdzą, że wciąż niewiele wiadomo o wpływie marihuany na stan zdrowia mózgu - nie mamy do końca pewności, czy jej używanie przynosi szkody, czy też korzyści. Jednak zarówno w przypadku marihuany, jak i alkoholu wykazano w przeszłości, że zażywanie niewielkich ilości tych substancji nie powinno wywierać negatywnych efektów ubocznych, ale za to może przynieść pewne korzyści. Wygląda na to, że najważniejsze jest po prostu zachowanie umiaru, gdyż wszystko w nadmiarze może nam zaszkodzić.

 

Dodaj komentarz

loading...

Japonia zbudowała najmniejszą na świecie rakietę, przeznaczoną do wynoszenia satelitów

Agencja kosmiczna JAXA przeprowadziła 2 lutego pierwszą udaną próbę najmniejszej rakiety kosmicznej na świecie. Z jej pomocą udało się wynieść na orbitę okołoziemską niewielkiego satelitę.

 

Rakieta o nazwie SS-520-5 została wystrzelona z kosmodromu Utinoura w południowo-zachodniej Japonii. Jest to właściwie specjalny pocisk rakietowy, który może wynosić na orbitę mikrosatelity. Podczas tego startu wystrzelono 35-centymetrowego mikrosatelitę Tricom-1R. 

 

Konstrukcja rakiety SS-520-5 jest oparta na japońskiej rakiecie meteorologicznej SS-520. Odróżnia ją przede wszystkim to, że w swej kosmicznej wersji otrzymała dodatkowy trzeci człon podczas lotu. Kosmiczny pocisk ma 10 m długości i 50 cm średnicy. Rakieta SS-520-5 miała masę około 2,6 tony, w tym 2 tony to paliwo.

Źródło: JAXA

Wcześniej, w styczniu 2017 roku, JAXA uruchomiła rakietę SS-520-4, ale wtedy wystrzelenie zakończyło się niepowodzeniem. Problem wystąpił z powodu awarii okablowania, która wystąpiła w drugim członie. Według przedstawicieli JAXA, udało się przezwyciężyć te kłopoty i ostatnie odpalenie SS-520 zostało uznane za sukces. 

 

Dodaj komentarz

loading...

Czy jedzenie śniegu jest bezpieczne? Naukowcy odpowiadają

Prawdopodobnie każdy z nas jako dziecko zajadał się śniegiem i ignorował ostrzeżenia swoich rodziców. Mówiono nam, że śnieg mimo swojej czystej bieli jest zanieczyszczony i nie powinno się go jeść. Więc jak to z tym jest?

 

W 2017 roku naukowcy z rumuńskiego Uniwersytetu Sapientia przeprowadzili eksperyment. W styczniu i w lutym, badacze pozbierali śnieg z parku i ronda w mieście Miercurea-Ciuc. Materiał umieścili w sterylnych, hermetycznie zamkniętych pojemnikach. Śnieg pozbierano gdy temperatury na zewnątrz znajdowały się w przedziale od -1,1°C do -17.4°C. Naukowcy próbowali wyhodować w nim bakterie.

 

W pierwszym miesiącu temperatury były niższe. Już po jednym dniu, w śniegu pojawiły się mikroorganizmy w ilości pięciu bakterii na milimetr śniegu. Z kolei w lutym, gdy za oknami było cieplej, ilość bakterii po jednym dniu hodowania była cztery razy wyższa niż w styczniu.

 

Naukowcy stwierdzili, że wzrost liczby mikroorganizmów w śniegu ma związek z zanieczyszczeniem powietrza. Zdaniem badaczy, świeży śnieg, który poleży na podwórku maksymalnie przez pół dnia przy niższych temperaturach nie powinien stanowić dla nas żadnego zagrożenia. Odradza się jednak jedzenia "starego" śniegu sprzed dwóch dni. Oczywiście niewielkie ilości białego puchu w żaden sposób nie powinny nam zagrozić. Informacja ta jest raczej skierowana do rodziców, którzy powinni pamiętać, że dziecko zajadające się nieświeżym śniegiem może doświadczyć problemów zdrowotnych.

 

Dodaj komentarz

loading...

Marynarka wojenna USA otrzymała największy na świecie autonomiczny okręt ACTUV

Testy nowoczesnego zrobotyzowanego okrętu ACTUV dobiegły końca. Bezzałogowy trimaran został właśnie przekazany w ręce US Navy. Jest to oficjalnie największy na świecie bezzałogowy okręt.

 

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, ACTUV (Anti-Submarine Warfare Continuous Trail Unmanned Vessel) przechodził przez liczne testy na morzu. Prace nad projektem trwały od 2010 roku. Maszyna posiada 40 metrów długości, waży 140 ton i osiąga prędkość maksymalną 27 węzłów, tj. 50 km/h.

Źródło: DARPA

Główną zaletą autonomicznego okrętu jest możliwość pokonywania bardzo długich dystansów i pozostawania na morzu przez wiele tygodni. ACTUV nie potrzebuje załogi, a koszty jego utrzymania są wyjątkowo niskie - jest to kwestia do 20 tysięcy dolarów za dzień pracy. To naprawdę mało w porównaniu do dzisiejszych niszczycieli, które pochłaniają setki tysięcy dolarów dziennie.

 

Bezzałogowy trimaran będzie przede wszystkim przeszukiwać wody pod kątem obecności wrogich okrętów podwodnych. Autonomiczna maszyna może również wykonywać operacje zwiadowcze i wiele innych zadań, podczas których życie marynarzy mogłoby zostać narażone. Marynarka wojenna USA twierdzi, że ACTUV nie będzie posiadał uzbrojenia, lecz w przyszłości oczywiście wszystko jest możliwe. Bezzałogowy okręt już w tym roku będzie wykonywał pierwsze zadania i prawdopodobnie zapoczątkuje on proces robotyzacji amerykańskich okrętów wojennych.

 

Dodaj komentarz

loading...

Głęboka stymulacja mózgu poprawia pamięć. Metoda może okazać się przydatna w walce z Alzheimerem

Naukowcy postanowili wypróbować głęboką stymulację mózgu na pacjentach z epilepsją, aby sprawdzić, czy łagodne impulsy elektryczne pozwolą poprawić ich pamięć. Badania wykazały, że stymulacja prądem elektrycznym konkretnych regionów w ludzkim mózgu daje zauważalne korzyści.

 

Zespół badawczy, którym przewodzili naukowcy z Uniwersytetu Pensylwanii zaprosili do eksperymentów 25 pacjentów cierpiących na epilepsję. Uczestnicy badania mieli zapamiętać 12 słów, które pojawiały się na ekranie przez 1,6 sekundy. Następnie wykonywali serię zadań arytmetycznych - naukowcy chcieli w ten sposób odwrócić ich uwagę, aby następnie sprawdzić ile słów pacjenci zdołają sobie przypomnieć.

 

W pierwszej kolejności, uczestnicy odpowiadali bez głębokiej stymulacji mózgu. Następnie badacze stymulowali ich boczny płat skroniowy, który odpowiedzialny jest między innymi za pamięć, z pomocą prądu elektrycznego o natężeniu 3,5 miliampera. Wykazano, że technika ta pozwoliła zwiększyć prawdopodobieństwo przypomnienia słów o 15%.

 

Jest to jedno z pierwszych badań, które analizuje wpływ prądu elektrycznego na pamięć. Autorzy badania zwracają uwagę, że jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć, czy stymulacja elektryczna mózgu przynosi korzyści. Należy mieć na uwadze, że rażenie mózgu prądem daje bardzo różne efekty - mogą one być korzystne, lub nawet szkodliwe dla zdrowia. Zależy to przede wszystkim od natężenia prądu oraz regionu mózgu poddawanego takiej stymulacji. Jednak wstępnie można założyć, że stymulacja elektryczna regionu odpowiedzialnego za pamięć - bocznego płatu skroniowego - faktycznie daje zauważalne korzyści. Wyniki badań pojawiły się w czasopiśmie Nature Communications.

 

Dodaj komentarz

loading...

Chiny wyposażą nuklearne okręty podwodne w sztuczną inteligencję

Sztuczna inteligencja z całą pewnością odmieni nasz świat. Jednak to tylko i wyłącznie od ludzi zależy, czy ten świat będzie lepszy, czy też wręcz przeciwnie. Niestety sztuczna inteligencja jest coraz częściej postrzegana jako narzędzie, które może zupełnie odmienić sposób prowadzenia wojen.

 

Inteligentne systemy zyskują coraz większą popularność na całym świecie. Największe mocarstwa od lat integrują sztuczną inteligencję z technologiami wojennymi. W ten sposób powstają jeszcze bardziej zabójcze machiny wojenne. Chiny nie ukrywają, że chcą zostać liderem w rozwoju i wdrażaniu sztucznej inteligencji. Na tej samej zasadzie Państwo Środka chce odbudować swoją marynarkę wojenną. Chińscy naukowcy informują, że w tym celu pracują nad wprowadzeniem sztucznej inteligencji na pokład atomowych okrętów podwodnych, która ma zastąpić przestarzałe systemy komputerowe.

 

Sztuczna sieć neuronowa ma przede wszystkim pomagać załodze okrętu w podejmowaniu decyzji podczas rutynowych operacji i działań wojennych. System będzie przetwarzać duże ilości danych pozyskiwanych z czujników okrętu podwodnego lub innych systemów obserwacyjnych. Technologia pozwoli szybciej i skuteczniej wykrywać wrogie jednostki, zwiększy wydajność i czujność załogi oraz zastąpi ją w niektórych czynnościach. 

Prawdopodobnie jest to krok w kierunku pierwszych bezzałogowych okrętów podwodnych sterowanych zdalnie, lub takich, które będą obsługiwane przez sztuczną inteligencję. Chińscy naukowcy wskazują, że armia nie będzie zmniejszać liczebności załóg gdy powstaną nowe inteligentne systemy komputerowe dla okrętów podwodnych. Człowiek wciąż będzie decydował o najważniejszych kwestiach, takich jak np. atak na jednostkę wroga, choć z biegiem czasu nie można wykluczyć, że Chiny zainteresują się kompletną autonomizacją swoich okrętów. Istnieje możliwość zhakowania pokładowych systemów komputerowych, lecz Chiny prawdopodobnie będą próbowały rozwiązać ten problem stosując kryptografię kwantową.

 

Dodaj komentarz

loading...

W Indiach opracowano najcieńszy materiał świata

Po wynalezieniu grafenu, naukowcy na świecie zaczęli pracować nad nowymi dwuwymiarowymi materiałami, które posiadałyby równie interesujące właściwości. W Indiach dokonano przełomu na tym polu. W Instytucie Technologii Gandhinagar powstał najcieńszy materiał świata.

 

Zespół badawczy stworzył nanowarstwy, które są niewidoczne dla gołego oka. Nowy materiał posiada grubość jednego nanometra - jest 100 tysięcy razy cieńszy od kartki papieru. Dla porównania, ludzki włos posiada grubość około 80 tysięcy nanometrów, zaś w przypadku nici DNA jest to w przybliżeniu 2,5 nanometra.

 

Nowy materiał jest niezwykle cienki i lekki, ale posiada między innymi wysoką wytrzymałość mechaniczną, wysoką odporność na degradację chemiczną i termiczną oraz wysoką temperaturę topnienia. Posiada również właściwości nadprzewodzące i absorbuje neutrony. Wykonano go z dwuborku magnezu. Jego atomy ułożono w kształt plastra miodu. Zastosowano bardzo prostą technikę, która polega na rozpuszczaniu związku boru w wodzie i jego rekrystalizacji przez określoną ilość czasu.

 

Wynalazek posiada szereg zastosowań. Można go użyć w bateriach nowej generacji lub stworzyć z niego ultracienką powłokę absorbującą promieniowanie ultrafioletowe. Materiał ten może również magazynować energię. Naukowcy pracują już nad wykorzystaniem swojego pomysłu w praktyce.

 

Dodaj komentarz

loading...

Amazon Go to pierwszy na świecie w pełni zautomatyzowany sklep bez kasjerów

W Stanach Zjednoczonych otwarto pierwszy sklep spożywczy, w którym kasjerzy są kompletnie niepotrzebni. Co najciekawsze, jego właściciel nie ma nic przeciwko, jeśli klient w jakiś sposób zdoła ukraść dowolny towar.

 

Mowa jest o sklepie Amazon Go, który otwarto w zeszłym miesiącu w mieście Seattle w stanie Waszyngton. Jest to zaawansowany technologicznie spożywczak, w którym wiele czynności zostało zautomatyzowanych. Nie ma więc typowych kas ani kasjerów, a klienci nie płacą fizyczną gotówką.

 

Amazon Go różni się od innych sklepów tym, że zamiast kas posiada specjalne bramki. Klienci zanim wejdą do środka muszą zeskanować sklepową aplikację - i to w zasadzie wszystko. Następnie mogą brać do torby dowolne produkty i wyjść na zewnątrz. Sekret tkwi w bramkach, czujnikach oraz setkach kamer rozmieszczonych po całym sklepie, które identyfikują każdego klienta i produkty, które wziął ze sobą. Po wyjściu ze sklepu, system automatycznie pobiera należność z karty płatniczej. Sklep w dużej mierze obsługiwany jest przez sztuczną inteligencję.

Źródło: Amazon

Amazon Go posiada istotne korzyści - nie ma konieczności zatrudniania kasjerów, ani nawet ochroniarzy. Nie ma kas, więc klienci mogą od razu wyjść, a zatem nie powstają kolejki. Co więcej, sklep powstał w taki sposób, aby wykluczyć możliwość ewentualnej kradzieży. Amerykańskie media piszą, że zdarzają się pojedyncze przypadki gdy system z nieznanych do końca przyczyn nie wykrywa wynoszonych przedmiotów ze sklepu. Są to jednak bardzo sporadyczne przypadki, lecz co ciekawe, klienci nawet gdy powiadomią Amazon o "kradzieży" to i tak nie muszą płacić.

Pierwszy spożywczak Amazon Go cieszy się dużym sukcesem, choć posiada pewne wady. Gigant Amazon twierdzi, że nowy sklep zapobiega powstawaniu kolejek, a tymczasem już w pierwszy dzień otwarcia przed wejściem zrobiła się sporych rozmiarów kolejka. Jest to spowodowane tym, że system nie jest w stanie kontrolować wszystkich klientów na raz, dlatego w sklepie w danym czasie może przebywać ograniczona liczba kupujących.

Druga bardziej niepokojąca kwestia jest taka, że Amazon posiada możliwość gromadzenia ogromnych ilości danych o swoich konsumentach. Monitoring uzbrojony w sztuczną inteligencję pozwala badać np. zachowania i nawyki poszczególnych kupujących. Po wejściu do sklepu Amazon Go naprawdę można odnieść wrażenie, że "Wielki Brat" patrzy na nas i widzi co robimy.

 

Istotną kwestią w robieniu zakupów w tym sklepie jest konieczność posiadania konta na Amazonie i powiązania go z kontem bankowym. Wystarczy wyobrazić sobie, że zautomatyzowane sklepy wyprą te tradycyjne. Wtedy nawet gdybyśmy posiadali fizyczną gotówkę to do sklepu i tak nie zostaniemy wpuszczeni.

 

Dodaj komentarz

loading...

Rewolucyjna terapia immunologiczna nadzieją dla chorych na raka

Badania przeprowadzone przez naukowców z Stanford University School of Medicine dowiodły, że immunoterapia może być w pełni skutecznym sposobem na pokonanie raka. W przeciwieństwie do konwencjonalnej chemioterapii, immunoterapia wykorzystuje system immunologiczny pacjenta, który sam radzi sobie z rakiem.

 

Naukowcy stworzyli substancję stymulującą odporność myszy. Wstrzyknięto ją w małych ilościach bezpośrednio do guzów gryzoni. Badacze odkryli, że guzy nie tylko uległy całkowitemu zniszczeniu, ale także zdołano wyeliminować przerzuty nowotworu. Naukowcy, którzy opublikowali wyniki swoich badań w czasopiśmie naukowym Science Translational Medicine twierdzą, że ich nowa technika może wyleczyć wiele rodzajów raka, a także im zapobiegać.

 

Podobnie jak w przypadku innych badań nad immunoterapią, badacze skupili się nad stymulacją limfocytów T organizmu. Są to komórki układu odpornościowego, które odpowiadają za komórkową odpowiedź odpornościową. Limfocyty T są doskonałe w wykrywaniu i niszczeniu nieprawidłowych komórek, jednak mają pewne trudności, jeśli chodzi o komórki rakowe. Ponieważ są to nasze własne komórki oznacza to, że są w pewnym sensie zakamuflowane. Nawet jeśli limfocyty T rozpoznają zagrożenie, nie są w stanie go zniszczyć, ponieważ obejmuje ono własny organizm.

 

Nowa technika opracowana przez naukowców próbuje uporać się zarówno z problemem rozpoznawania komórek rakowych, jak i ich eliminacji. Jak się okazuje, wrażliwość limfocytów T na komórki nowotworowe można zwiększyć poprzez modyfikację DNA.

 

W ten sposób z 90 myszy cierpiących na chłoniaka – nowotworu układu odpornościowego – zdołano całkowicie wyleczyć aż 87 zwierząt. Rak powrócił u 3 leczonych myszy, jednak za drugim razem wyleczono je całkowicie. Dodatkowe badania dotyczące leczenia innych nowotworów, na przykład raka sutka i raka jelita grubego przyniosły nieco bardziej mieszane wyniki. Najtrudniej było uporać się z tym drugim przypadkiem.

 

Leczenie, które dobrze sprawdza się u myszy, nie gwarantuje powodzenia u ludzi, jednak fakt, że badania są nadal w fazie rozwoju może dawać pewne nadzieje. Niestety metoda opracowana przez naukowców nie sprawdza się we wszystkich przypadkach – wiele guzów wymaga w pierwszej kolejności wycięcia, a dopiero później leczenia. Jednak jeśli immunoterapia zostałaby wdrożona równocześnie z zabiegiem chirurgicznym, możliwe jest zapobiegnięcie przerzutom i znaczne wydłużenie życia pacjenta.

 

Dodaj komentarz

loading...

Chiny pracują nad własną stacją kosmiczną

Chińska agencja kosmiczna CNSA nie bierze udziału w projekcie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale decydenci z Państwa Środka zapragnęli umieścić na niskiej orbicie własną stację kosmiczną. Seria eksperymentów poprzedzających to osiągnięcie wchodzi w ostatnią fazę. Chińczycy zaczęli już nawet rekrutować pierwszą załogę do stacji zwanej CSS (skrót od ang. China Space Station).

 

Chiński rząd poważnie myśli o realizacji planu umieszczenia w kosmosie własnej stacji kosmicznej. Rozpoczęto już przygotowania, aby wybrać grupę astronautów, która odbędzie treningi dla załogi nowej stacji kosmicznej, która powstaje na orbicie okołoziemskiej. 

 

Będzie to konstrukcja konkurencyjna do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, latającej nad naszymi głowami na niskiej orbicie. Aby tego dokonać do 2022 roku, jak jest w planach, postanowiono przeprowadzić dwa poprzedzające budowę eksperymenty z kosmicznymi laboratoriami.

Laboratorium kosmiczne Tiangong-1 - źródlo CNSA

Najpierw był Tiangong-1. Można powiedzieć, że to prototyp chińskiej stacji kosmicznej. Moduł służył jako laboratorium i jednocześnie pozwolił przetestować technologię niezbędną dla zbudowania stałej stacji orbitalnej. Stacja waży ponad 8 ton i znajduje się obecnie w końcowej fazie swego istnienia. Deorbitacja jest spodziewana w marcu bieżącego roku.

 

W międzyczasie Chińczycy wysłali w kosmos bliźniaczą stację Tiangong-2, która wyglądem i rozmiarami jest zbliżona do Tiangong-1. Będzie ona używana do 2022 roku, kiedy pracę na orbicie rozpocznie CSS.

W tej chwili Chiny są zaangażowane w projektowanie i rozwój części załogowej stacji kosmicznej o nazwie Tianhe. Będzie to też moduł główny stacji. Montaż stacji CSS w przestrzeni kosmicznej planowo rozpocznie się w 2020 roku. Według prognoz, obiekt będzie przeznaczony do pracy w przestrzeni kosmicznej przez co najmniej 10 lat.

 

Chińska stacja CSS nie będzie jednak tak duża jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Osiągnie najwyżej połowę wielkości radzieckiej stacji orbitalnej Mir. Masa całkowita CSS wyniesie najwyżej 60 ton, podczas gdy masa Mira to 124 tony. Dla porównania, ISS to aż 417 ton masy.

 

Dodaj komentarz

loading...