Wrzesień 2023

Odkrycie nowych szlaków korowych: krok ku zrozumieniu ludzkiego systemu pamięci

W badaniu, które stanowi przełom, naukowcy z Instytutu Nauk Kognitywnych i Mózgu im. Maxa Plancka (MPI CBS) poczynili znaczące postępy w zrozumieniu złożonej anatomii oraz połączeń przyśrodkowego płata skroniowego (MTL), regionu odpowiedzialnego za ludzki system pamięci. Badania te, prowadzone przez Daniela Resnicka i Christiana Dollera, rzuciły światło na wcześniej nieznane sieci korowe powiązane z różnymi podregionami MTL, dostarczając bezcenny wgląd w to, jak są formowane i przechowywane nasze wspomnienia.

 

MTL od dawna stanowi przedmiot badań naukowych, jednak jego zbadanie okazało się niezwykle skomplikowane. Główną przeszkodą stanowi znacząca zmienność anatomiczna między poszczególnymi osobami, co utrudnia wydobycie precyzyjnych wniosków z danych uśrednionych dla grupy. Jak wyjaśnia Resnick, „zacieranie drobnych szczegółów anatomicznych pomiędzy różnymi podregionami MTL człowieka położonymi blisko siebie przypomina uczenie się budowy twarzy poprzez uśrednianie 1000 różnych twarzy naraz. Tracimy ważne, charakterystyczne szczegóły”.

 

Dodatkową trudność stanowią artefakty podatności, które w znacznym stopniu wpływają na MTL, ograniczając jakość sygnałów odbieranych z tego obszaru mózgu. Niemniej jednak badacze zdołali przezwyciężyć te przeszkody, zbierając duże ilości danych od tych samych osób, co zwiększyło anatomiczną precyzję ich badań.

 

Połączając wiedzę z zakresu obrazowania wysokiego pola, neuroanatomii i neuronauki poznawczej, naukowcy byli w stanie zbadali złożoną anatomię kory mózgowej powiązanej z różnymi podregionami ludzkiego płata skroniowego. Ten bezprecedensowy poziom szczegółowości ujawnił sieci korowe, które były wcześniej nieznane w badaniach ludzkiej pamięci.

 

Doeller zauważył znaczenie tych wyników, stwierdzając: „Nawet po wielu latach badań nad ludzką pamięcią nikt tak naprawdę nie wiedział, w jaki sposób obszary MTL są połączone z resztą ludzkiego mózgu”. Odkrycie tych połączeń, zwłaszcza tych związanych z korą śródwęchową, jest szczególnie interesujące, ponieważ ten region jest jednym z pierwszych dotkniętych chorobą Alzheimera.

 

Naukowcy zwrócili także uwagę na ewolucyjne implikacje swoich odkryć. Resnik sugeruje, że sieci korowe powiązane z ludzką korą śródwęchową mogą być ewolucyjnie młodą siecią, która powstała po ekspansji ludzkiej kory mózgowej. Sieć ta, zaangażowana w przetwarzanie informacji społecznych, może odgrywać kluczową rolę w naszych wyjątkowych zdolnościach poznawczych.

 

Doeller podkreślił ponadto znaczenie zrozumienia ewolucyjnego rozwoju obwodów płata skroniowego u różnych gatunków. Porównując swoje wyniki z danymi uzyskanymi od naczelnych innych niż ludzie, naukowcy odkryli, że połączenia między korą śródwęchową a korą czołową są u ludzi bardziej wyraźne, co podkreśla nasze wyjątkowe zdolności poznawcze.

 

Te odkrycia stanowią znaczący krok naprzód w zrozumieniu ludzkiego systemu pamięci i złożonej dynamiki przyśrodkowego płata skroniowego. Innowacyjne podejście badaczy, łączące zaawansowane techniki obrazowania i wiedzę neuroanatomiczną, ujawniło wcześniej nieznane sieci korowe, rzuciło światło na ograniczenia anatomiczne, w ramach których funkcjonuje ludzka pamięć.

 

Odkrycia te kontynuują odkrywanie tajemnic ludzkiego mózgu, torując drogę do dalszych badań nad zaburzeniami związanymi z pamięcią, takimi jak choroba Alzheimera, i stanowią podstawę do zbadania ewolucyjnego pochodzenia naszych zdolności poznawczych. Przemyślane interpretacje tych niezwykłych odkryć otwierają nowe perspektywy dla dalszych badań nad ludzką neuroanatomią i jej związkiem z funkcjonowaniem pamięci.

Dodaj komentarz

loading...

Degeneracja chromosomu Y może nie doprowadzi do wyginięcia mężczyzn

Badania nad znikającym chromosomem Y i potencjalnym nowym genem mają duże znaczenie dla naszego rozumienia przyszłości mężczyzn. Choć chromosom Y stopniowo traci geny, istnieją alternatywne mechanizmy determinacji płci, które mogą zastąpić jego funkcje. Odkrycie nowego genu, który zawiera geny chromosomu Y, otwiera możliwość przekazania cech płciowych męskich na inny chromosom.

 

Naukowcy odkryli nowy gen zwany „bliźniakiem” chromosomu Y. Ten gen znajduje się na innym chromosomie i zawiera te same geny co chromosom Y. Oznacza to, że jeśli chromosom Y zniknie, to geny odpowiedzialne za płeć męską mogą zostać przeniesione do tego nowego genu. Jednak naukowcy nadal nie wiedzą, jak skutecznie ten nowy gen może zastąpić chromosom Y.

 

Jednak naukowcy są ostrożni w ocenie skuteczności i konsekwencji tego nowego genu. Nie jest jeszcze znane, jak dokładnie będzie on działał i czy zastąpi chromosom Y w pełni. Dlatego kontynuacja badań jest niezbędna, aby lepiej zrozumieć, jak te zmiany mogą wpłynąć na ewolucję płci i przyszłość ludzkości.

 

Warto podkreślić, że badanie znikającego chromosomu Y nie oznacza, że mężczyźni staną się niepotrzebni czy przestaną istnieć. To zaledwie kolejny krok w naszym zrozumieniu różnic płciowych i potencjalnych mechanizmów ich determinacji. Również zmiany w płci nie muszą prowadzić do zagrożenia dla ludzkości, ponieważ ewolucja znajduje sposoby na przystosowanie się i przeżycie.

 

 

Dodaj komentarz

loading...

Wygasły wulkan Fontanelas to nowe narzędzie w walce z globalnym ociepleniem

Portugalscy naukowcy odkryli, że wygasły wulkan Fontanelas, położony u wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego, może odegrać kluczową rolę w usuwaniu dwutlenku węgla z atmosfery i walki z globalnym ociepleniem. Według opublikowanego artykułu w czasopiśmie Geology, wulkan ten może wchłonąć od 1,2 do 8,6 miliarda ton dwutlenku węgla, co odpowiada emisjom przemysłowym kraju za 24-125 lat.

 

Naukowcy sugerują, że wychwytywanie i magazynowanie węgla w przybrzeżnych podwodnych wulkanach może być skutecznym sposobem na usunięcie znacznie większej ilości gazów cieplarnianych z atmosfery Ziemi. Obecnie dzięki międzynarodowym inicjatywom udało się usunąć z atmosfery około 42,6 miliona ton dwutlenku węgla.

 

Proces magazynowania dwutlenku węgla opiera się na karbonatyzacji mineralnej, która zachodzi, gdy dwutlenek węgla reaguje z określonymi składnikami chemicznymi skał, tworząc nowe minerały zawierające dwutlenek węgla. Na przykład, magnez, wapń i żelazo mogą przekształcać się w minerały takie jak dolomit, kalcyt i magnezyt. Wulkaniczne bazalty, które występują na dnie oceanu, są szczególnie odpowiednie do tego procesu.

 

W większości projektów wychwytywania dwutlenku węgla stosuje się wtłaczanie go do zamkniętych porowatych skał osadowych. Jednak badania wykazały, że bazalty są bardziej wydajne, ponieważ minerały węglowe mogą powstawać w ciągu kilku lat. Ponadto bazalty są bardziej niezawodne pod względem przechowywania, co ogranicza ryzyko wycieku dwutlenku węgla.

 

Badacze oszacowali pojemność magazynowania dwutlenku węgla w wygasłym wulkanie Fontanelas, który powstał w okresie kredy. Wulkan ten znajduje się około 100 kilometrów od wybrzeża Lizbony, a jego szczyt jest położony około 1500 metrów poniżej poziomu morza. Analiza danych z eksploracji złóż ropy naftowej w rejonie szelfu wskazuje na potencjalną wykonalność karbonizacji w tym regionie. Badanie sugeruje, że starożytne wulkany na obrzeżach kontynentów mogą być odpowiednimi miejscami do bezpiecznego składowania ogromnych ilości dwutlenku węgla.

 

Odkrycie to może stanowić przełom w walce z globalnym ociepleniem i przyczynić się do obniżenia poziomu dwutlenku węgla w atmosferze. Ponadto, badania nad podwodnymi wulkanami i ich rola w ekosystemie planety mogą się rozwinąć w nowym kierunku. Wychwytywanie i magazynowanie węgla w wygasłych wulkanach może otworzyć drzwi do innowacyjnych rozwiązań w dziedzinie ochrony klimatu i zrównoważonego rozwoju.

Dodaj komentarz

loading...

Naukowcy opracowali podstawy hibernacji w trakcie podróży kosmicznych

Naukowcy z University of North Carolina pracują nad wykorzystaniem fal dźwiękowych do wprowadzenia astronautów w stan wstrzymania animacji na czas długotrwałych lotów kosmicznych, takich jak misje na Marsa. W eksperymentach na myszach, które przeprowadzili naukowcy, fale dźwiękowe obniżały temperaturę ciała zwierząt do minus 6 stopni Celsjusza, prowadząc do znacznego spowolnienia funkcji życiowych.

 

Mechanizm działania tej metody opiera się na zjawisku znanym jako "akustyczna aktywacja termiczna", w którym fale dźwiękowe wywołują wewnętrzne tarcie w tkankach, zwiększając produkcję ciepła i podnosząc temperaturę tkanek. Jednakże, jeżeli fale dźwiękowe są dostrojone do specyficznej częstotliwości i intensywności, mogą wywołać efekt przeciwny i obniżyć temperaturę tkanki.

 

Podczas eksperymentów, naukowcy wystawiali myszy na działanie fal dźwiękowych o częstotliwości 350 kHz, co powodowało gwałtowne ochłodzenie tkanek. Skutkiem tego było spowolnienie oddechu i tętna zwierząt oraz zmniejszenie aktywności ich mózgów. Co ważne, po zakończeniu ekspozycji na fale dźwiękowe, myszy szybko powracały do normalnej aktywności.

 

Takie odkrycie może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłych misji kosmicznych. Zasoby takie jak żywność, woda i tlen są bardzo ograniczone na statkach kosmicznych, co sprawia, że długodystansowe misje na inne planety są niezwykle trudne. Możliwość wprowadzenia astronautów w stan wstrzymania animacji na czas lotu miałaby szereg korzyści, w tym zmniejszenie zużycia zasobów, wydłużenie czasu lotu, a także ochrona zdrowia astronautów przed szkodliwym działaniem promieniowania kosmicznego.

 

Jednakże, pomimo potencjalnych korzyści, technologia wprowadzania w stan wstrzymania animacji za pomocą fal dźwiękowych jest wciąż w fazie badań i stawia przed naukowcami wiele wyzwań. Jednym z głównych problemów jest możliwość uszkodzenia tkanek podczas szybkiego schładzania. Ponadto, istotne jest, aby zapewnić bezpieczne "odmrożenie" i powrót do normalnej aktywności po długim okresie wstrzymania animacji.

 

Mimo tych wyzwań, jeżeli technologia ta zostanie pomyślnie opracowana i zastosowana, może ona stać się kluczowym narzędziem umożliwiającym długoterminowe podróże kosmiczne i kolonizację innych planet. Prace nad jej doskonaleniem kontynuowane są, dając nadzieję na osiągnięcie kolejnego wielkiego kroku w erze eksploracji kosmicznej.

Dodaj komentarz

loading...

Biolodzy nauczyli wirusy dostarczania większej ilości DNA do komórek

Terapia genowa jest obiecującym polem medycyny, które daje nadzieję na skuteczne leczenie wielu dziedzicznych chorób. Jednak jednym z głównych wyzwań jest dostarczenie odpowiedniego materiału genetycznego do komórek pacjenta. Naukowcy z Catholic University of America opracowali innowacyjną metodę, wykorzystując zmodyfikowane wirusy T4, które są zdolne przenosić znacznie większą ilość DNA niż tradycyjne wirusy stosowane w terapii genowej.

 

W przeciwieństwie do konwencjonalnych wirusów, które są zbyt małe, aby pomieścić kompleksowy materiał genetyczny, zmodyfikowane wirusy T4 mają zdolność przenoszenia dużych fragmentów DNA. Fagi T4 składają się z białkowej "głowy", która przenosi informację genetyczną, oraz łodygi z procesami potrzebnymi do infekcji. Ich głowy mają imponujące rozmiary, mierzące 120 na 86 nanometrów, co umożliwia pomieszczenie dwuniciowej cząsteczki DNA o długości do 171 tysięcy par zasad.

 

Niestety, fagi T4 są naturalnie wyspecjalizowane w zakażaniu bakterii, takich jak E. coli, i nie mają zdolności do infekowania komórek człowieka. Aby nadawać tym wirusom taką zdolność, naukowcy opracowali nowatorską strategię. Wykorzystali puste główki wirusów T4, do których wprowadzili docelowy ładunek genetyczny. Następnie pokryli je dodatkową warstwą lipidową, co umożliwiło fagom przeniknięcie do ludzkich komórek.

 

Nowo opracowane cząsteczki wirusowe zostały poddane testom na hodowlach komórkowych, które dały obiecujące wyniki. Wprowadzając gen dystrofiny, naukowcy zaobserwowali, że komórki zaczęły wytwarzać zdrowe białko. Co więcej, eksperymenty wykazały, że możliwe jest jednoczesne wprowadzenie kilku genów oraz wszystkiego, co jest niezbędne do ich integracji z DNA odbiorcy.

 

Jednym z kluczowych aspektów tej technologii jest jej prostota i niższe koszty w porównaniu do obecnie stosowanych metod. Naukowcy zwracają jednak uwagę, że konieczne jest dalsze badanie skuteczności tych wirusów na poziomie całego organizmu. Osiągnięcie tego celu otworzyłoby drzwi do praktycznego wykorzystania tej metody w terapii genowej i przyczyniłoby się do rozwoju skuteczniejszych leków dla pacjentów z chorobami dziedzicznymi.

 

Podsumowując, biolodzy z Catholic University of America opracowali obiecującą technologię, która umożliwia zmodyfikowanym wirusom T4 przenoszenie większej ilości DNA do ludzkich komórek. Ta innowacyjna metoda dostarczania genów otwiera nowe perspektywy dla terapii genowej, leczenia dziedzicznych chorób i poprawy jakości życia pacjentów. Mimo że istnieje jeszcze wiele wyzwań do pokonania, wyniki eksperymentów na hodowlach komórkowych dają powód do optymizmu.

Dodaj komentarz

loading...

Odkrycie nowego gatunku dinozaura w Argentynie rzuca światło na historię życia na Ziemi

Argentyńscy naukowcy odkryli nowy gatunek dinozaura, rzucając nowe światło na historię życia na Ziemi. Ten niezwykły roślinożerny gatunek, o nazwie Chucarosaurus Diripienda, żył około 90 milionów lat temu, jak podała w czwartek Krajowa Rada Badań Naukowo-Technicznych (CONICET) w Argentynie.

 

Szczątki dinozaura, odkryte przez paleontologów, sugerują, że nowo odkryty gatunek mógł ważyć od 40 do 50 ton i osiągać długość około 30 metrów. Badacze doszli do tych wniosków na podstawie kości udowej dinozaura, która ma około 2 metry długości.

 

Jednym z najbardziej niezwykłych aspektów tego nowego gatunku jest to, że miał cieńsze kości w porównaniu do innych dużych dinozaurów. "To sugeruje, że Chucarosaurus Diripienda musiał być dużo szczuplejszy od innych gatunków gigantów" - zauważył Matthias Motta, jeden z autorów badania.

 

Chucarosaurus Diripienda jest uznawany za gatunek zauropodów - grupy wielkich, długoszyjnych, roślinożernych dinozaurów. Szczątki dwóch osobników tego gatunku, które służyły jako podstawa do tego badania, zostały odkryte podczas wyprawy w 2019 roku w prowincji Rio Negro.

 

Odkrycie nowego gatunku dinozaura ma ogromne znaczenie dla nauki, pomagając naukowcom lepiej zrozumieć historię naszej planety i ewolucję jej mieszkańców. Jak podkreślają naukowcy, każde nowe odkrycie w tej dziedzinie przyczynia się do poszerzenia naszej wiedzy o przeszłości i pomaga nam zrozumieć, jak powstało i rozwijało się życie na Ziemi.

"Dinozaury to niesamowite zwierzęta, które fascynują ludzi na całym świecie. Stanowią wyjątkową część naszej historii i pomagają nam lepiej zrozumieć, jak rozwinęło się życie na Ziemi" – powiedział Matthias Motta.

Odkrycie Chucarosaurus Diripienda jest kolejnym krokiem w badaniu prehistorycznej historii naszej planety. Jest to przypomnienie, że wciąż mamy wiele do nauczenia się o historii życia na Ziemi, a każde nowe odkrycie przynosi nas bliżej zrozumienia tej fascynującej podróży.

Dodaj komentarz

loading...

Naukowcy wyhodowali nowe życie w probówce przyspieszając ewolucję

Naukowcy z Georgia Institute of Technology przeprowadzili niebywały eksperyment, w którym udało im się powtórzyć 3000 pokoleń ewolucji drożdży w probówce. Wyniki ich przełomowej pracy zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie Nature.

 

Zespół naukowy skupił się na próbie zrozumienia ewolucji do organizmów wielokomórkowych. Przez długi okres obserwowali, jak hodowane w warunkach laboratoryjnych drożdże ewoluowały, stając się ostatecznie silniejsze i większe od swoich przodków ponad 20 000 razy.

 

Naukowcy odkryli, że podczas tej transformacji zaistniał nowy mechanizm fizyczny, który umożliwił grupom komórek drożdży rosnąć do bardzo dużych rozmiarów. Komórki zaczęły zachowywać się jak winorośl, splatając się i tworząc solidną, kompleksową strukturę. Ten rodzaj ewolucji biofizycznej jest warunkiem koniecznym do pojawienia się dużego życia wielokomórkowego, które jest widoczne gołym okiem.

 

Eksperyment umożliwił nam obserwację ewolucji w czasie rzeczywistym, co daje nowe możliwości zrozumienia procesów, które doprowadziły do ​​powstania życia na Ziemi.

 

Mimo tych wyjątkowych osiągnięć, wielka niewiadoma wciąż pozostaje: jak dokładnie jednokomórkowe organizmy ewoluowały do postaci wielokomórkowych? Jest to pytanie, na które naukowcy nadal nie znają pełnej odpowiedzi. Ale z determinacją kontynuują prace badawcze, mając nadzieję na odkrycie kolejnych tajemnic pochodzenia życia na naszej planecie.

 

Zasada "kropla ściera kamień" zdaje się być tutaj bardzo aktualna. To nieustępliwe i metodyczne badania ewolucyjne mogą prowadzić nas do pełniejszego zrozumienia, jak rozwinęły się życie i jego różnorodność.

 

Eksperyment Georgia Institute of Technology to wspaniały przykład tego, jak nauka potrafi przekroczyć granice naszego zrozumienia i rzucić nowe światło na dawne tajemnice ewolucji. Jego wyniki nie tylko wzbogacą naszą wiedzę o przeszłości, ale mogą również otworzyć drzwi do fascynujących odkryć w przyszłości.

Dodaj komentarz

loading...

Erupcje wulkanów mogą powodować równikową bańkę plazmy, która zakłóca komunikację GPS i satelitarną

Erupcje wulkanów mogą powodować powstawanie równikowej bańki plazmy w jonosferze, co może poważnie zakłócić komunikację satelitarną, w tym sygnały GPS. W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Institute for Space and Earth Environmental Studies (ISEE) Uniwersytetu Nagoya, analizowano dane z satelitów Arase i Himawari-8 oraz obserwacje jonosfery na ziemi, które pokazały nierównomierny wzór gęstości elektronów na równiku po erupcji wulkanu. Ta nierównomierność doprowadziła do powstania równikowej bańki plazmy, która opóźnia fale radiowe, obniżając wydajność GPS.

 

Naukowcy zauważyli także, że fluktuacje w jonosferze pojawiają się od kilku minut do kilku godzin wcześniej niż fale ciśnienia atmosferycznego, które są zaangażowane w generowanie tych bańek plazmy. Oznacza to, że istniejący model relacji między geosferą, atmosferą i kosmosem, który zakłada, że zaburzenia w jonosferze pojawiają się dopiero po erupcji, może wymagać rewizji. Profesor Atsuki Shinbori, który pracował nad badaniem, wskazał, że propagacja szybkich fal atmosferycznych w jonosferze może powodować zaburzenia w jonosferze przed nadejściem fali uderzeniowej spowodowanej erupcją​.

 

Jednak naukowcy dokonali również niesamowitego odkrycia. Odkryli, że fluktuacje jonosferyczne rozpoczynają się od kilku minut do kilku godzin wcześniej niż fale ciśnienia atmosferycznego zaangażowane w generowanie pęcherzyków plazmy. Oznacza to, że stary model relacji geosfera-atmosfera-kosmos, zgodnie z którym zaburzenia jonosferyczne pojawiają się dopiero po erupcji, wymaga rewizji.

 

Badanie ujawniło także, że równikowa bańka plazmy może rozciągać się znacznie dalej, niż przewidują standardowe modele, co wskazuje, że relacja między jonosferą a kosmosem może wymagać dalszych badań, zwłaszcza podczas ekstremalnych zjawisk naturalnych, takich jak erupcje wulkanów. Te odkrycia są kluczowe dla zrozumienia, jak zapewnić niezawodną komunikację i sygnały GPS, które są nieodłączną częścią naszego współczesnego życia. Badania nad wpływem erupcji wulkanów na jonosferę są nadal prowadzone, a naukowcy opracowują nowe modele do przewidywania możliwych konsekwencji takich zdarzeń​

Dodaj komentarz

loading...

Gigantyczne drapacze chmur w Nowym Jorku powodują, że miasto się zapada co grozi powodzią

Nowy Jork, znany ze swojego oszałamiającego krajobrazu pełnego drapaczy chmur, stoi w obliczu nieoczekiwanego problemu. Według badań przeprowadzonych przez US Geological Survey, ciężar nieruchomości w Nowym Jorku, oszacowany na około 770 milionów ton, powoduje stopniowe opadanie miasta o jeden do dwóch milimetrów rocznie. Zjawisko to, nazywane subsydencją, stawia miasto w obliczu potencjalnie katastrofalnego ryzyka powodzi.

 

Niektóre obszary miasta, takie jak Brooklyn, Queens i Dolny Manhattan, są podatne na jeszcze szybszy spadek poziomu terenu, co zwiększa ryzyko ekstremalnych zjawisk pogodowych. Geolog Tom Parsons ostrzega, że zagrożenie wzrostem poziomu morza w Nowym Jorku jest trzy do czterech razy większe niż średnia dla atlantyckiego wybrzeża Ameryki Północnej.

"Miasto, które nigdy nie śpi, musi teraz zmierzyć się z rzeczywistością: jesteśmy bardziej narażeni na ryzyko powodzi niż kiedykolwiek wcześniej", mówi Parsons.

Powodzie zagrażają nie tylko ludziom, ale także nieruchomościom. Coraz częstsze zalanie fundamentów przez słoną wodę morską może prowadzić do korozji stali zbrojeniowej i osłabienia betonu, co zagraża strukturalnej stabilności budynków. Mimo to, deweloperzy nie wydają się brać pod uwagę tych nowych zagrożeń podczas projektowania nowych budynków.

 

Alarmujące ostrzeżenie NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) z lutego 2022 r. przewiduje, że poziom mórz w USA wzrośnie bardziej w ciągu najbliższych 30 lat niż w całym ostatnim stuleciu. To prognoza, która stawia nadmorskie miasta, takie jak Nowy Jork i Miami, na czele listy miejsc narażonych na zagrożenie powodziowe.

"Musimy przemyśleć, jak budujemy nasze miasta i jak możemy je chronić przed klęskami żywiołowymi", podkreśla Parsons.

Historia pokazuje, że zagrożenie powodziowe to nie jest nowość dla obszarów metropolitalnych na wybrzeżu. W 2017 roku huragan Harvey spowodował poważne powodzie w Houston, a w 2012 roku huragan Sandy zniszczył część Nowego Jorku, zmuszając do ewakuacji ponad 375 000 mieszkańców. Eksperci zalecają zintensyfikowanie działań mających na celu wzmocnienie infrastruktury, w tym budowę barier ochronnych, oraz rewizję przepisów budowlanych i wymagań dla deweloperów.

Dodaj komentarz

loading...

Chińscy naukowcy opracowali antidotum na jad muchomora sromotnikowego

Muchomor sromotnikowy, Amanita phalloides, jeden z najbardziej toksycznych grzybów na świecie, od dawna stawia medycynę przed trudnością skutecznego leczenia zatruć. Chińscy naukowcy z Sun Yat-sen University, korzystając z technologii genetycznej CRISPR-Cas9, osiągnęli przełom, odkrywając potencjalne antidotum, które zostało już pomyślnie przetestowane na myszach.

 

Alfa-amanityna, toksyna zawarta w muchomorze jasnym, jest niezwykle niebezpieczna. Nie jest zniszczona podczas gotowania, a jej spożycie może prowadzić do poważnych zatruć, a nawet śmierci. Chińscy naukowcy, wykorzystując technikę modyfikacji genetycznej, stworzyli ludzkie linie komórkowe, które specyficznie wyłączały geny kodujące różne białka, a następnie eksponowali te komórki na toksynę muchomora, obserwując ich reakcje.

 

Zespół naukowców odkrył, że linia komórkowa z niefunkcjonalnym białkiem STT3B, odpowiedzialnym za syntezę glikoprotein, była najbardziej odporna na działanie toksyny. Bez tego enzymu, alfa-amanityna nie jest w stanie przeniknąć do komórek. Kolejnym krokiem było poszukiwanie związków, które mogłyby skutecznie blokować działanie STT3B. W wyniku przeglądu ponad 3000 związków, naukowcy stwierdzili, że zieleń indocyjaninowa, substancja szeroko stosowana w medycynie, spełnia te kryteria.

 

Testy na myszach wykazały, że podanie indocyjaniny znacznie zmniejsza śmiertelność z powodu trucia muchomorem jasnym - z 90% do 50%. Zieleń indocyjaninowa jest substancją znaną od połowy XX wieku i jest dopuszczona do użytku medycznego, co daje naukowcom nadzieję na szybkie przeprowadzenie badań klinicznych na ludziach.

 

Niemniej jednak, przed wprowadzeniem potencjalnego antidotum do praktyki medycznej stoi jedno istotne wyzwanie. Objawy zatrucia muchomorem jasnym pojawiają się zwykle późno, co może utrudniać terminowe podanie antidotum. Bez wątpienia, dalsze badania są niezbędne, ale te wstępne wyniki dają nadzieję na skuteczne leczenie zatruć muchomorem jasnym w przyszłości.

Dodaj komentarz

loading...