Wielu z nas mogło się już zastanawiać nad tym, jak będzie wyglądać nasza planeta w odległej przyszłości lub w jaki sposób Wszechświat zakończy swój żywot i kiedy ten czas nadejdzie - zakładając oczywiście, że jest to w ogóle możliwe. Twórcy filmu "Odległa Przyszłość Wszechświata", jak w tytule, mają odpowiedź na powyższe pytania.
Powyższy film przedstawia nam przyszłość - tą mniej oraz tą znacznie bardziej odległą, której człowiek z pewnością nie dożyje. Właśnie warto zwrócić uwagę już na sam początek filmu, ponieważ jak się dowiadujemy od jego twórców, za około 100 lat nie będzie już większości ludzi, jaka żyje dziś na Ziemi.
Za 100 tysięcy lat, pozycja naszej planety w Drodze Mlecznej zmieni się do tego stopnia iż konstelacje jakie widzimy dziś na niebie, będą wyglądać zupełnie inaczej. Poszczególne gwiazdy, które tworzą gwiazdozbiór (np. Wielkiej Niedźwiedzicy), zmienią swoje położenie a konstelacja jako całość będzie nie do poznania. Zakładając, że za 100 tysięcy lat będą istnieć jeszcze ludzie, prawdopodobnie określone zostałyby zupełnie nowe gwiazdozbiory.
Autorzy filmu idą dalej twierdząc, że w przeciągu 500 tysięcy lat od dnia dzisiejszego, nasza planeta może spodziewać się uderzenia asteroidy, której rozmiar byłby wystarczająco duży aby w ziemskim klimacie zaszły znaczące zmiany. W tym przypadku, naukowcy z pewnością przeprowadzili odpowiednie obliczenia matematyczne, aby dojść do takiego wniosku.
Za 600 milionów lat, w ziemskiej skorupie uwięziona zostanie ogromna ilość dwutlenku węgla, przez co zajście procesów fotosyntezy stanie się już niemożliwe. Natomiast za miliard lat od dnia dzisiejszego, Ziemia będzie wyglądać niczym dzisiejszy Mars - wyparuje cała woda, zniknie zieleń a wszystko co żywe po prostu wyginie.
Według filmu, za 4 miliardy lat, nasza galaktyka zderzy się z Andromedą. Oznacza to, że pewien procent gwiazd, jaki znajduje się w poszczególnych galaktykach, może się ze sobą zderzyć. Za 7.9 miliarda lat, zakładając że cały Układ Słoneczny będzie wyglądał tak jak dziś, naszej gwieździe zacznie kończyć się paliwo, będzie się rozszerzać i dosłownie wchłaniać najbliższe planety, czyli w tym przypadku będzie to Merkury i Wenus. 1.6 miliarda lat później, Słońce zamieni się w białego karła.
Za 150 miliardów lat, we Wszechświecie zaczną zachodzić pewne zmiany. Wraz z jego ciągłym rozszerzaniem się, znikną z naszych oczu wszystkie galaktyki, zakładając, że na naszej planecie znajdowałby się jeszcze jakiś obserwator. Za bilion lat, licząc od dnia dzisiejszego, przestaną się już tworzyć nowe gwiazdy a za 110 bilionów lat, wszystkie gwiazdy wyczerpią swoją energię i wygasną. W ten sposób nastąpi absolutna ciemność.
Jednak twórcy symulacji poszli jeszcze dalej. Twierdzą, że za kwadrylion lat (tj. 1024), "resztki" naszej planety zostaną wciągnięte przez czarnego karła. Następnie wszystko to co pozostanie, będzie tak rozciągnięte iż przestanie być materią. W ten sposób, Wszechświat stanie się dosłownie pusty.
W ten właśnie sposób doszliśmy do końca symulacji a jej autorzy zaznaczają iż jest to oczywiście tylko ich teoria. Samych założeń na temat tego w jaki sposób Wszechświat skończy swój żywot jest dość sporo. Dla przykładu, istnieje teoria Wielkiego Kolapsu która głosi, że Wszechświat nie będzie się wiecznie rozszerzać. W pewnym momencie miałby zacząć się kurczyć, aż doszłoby do jego zapaści. Zgodnie z tą teorią, Wszechświat "złożyłby się do kupy" i znów mielibyśmy Wielki Wybuch.
Dodaj komentarz