Kategorie:
Walka z zachodzącymi zmianami klimatycznymi może wejść na zupełnie nowy, niebezpieczny poziom. Zdaniem międzynarodowej grupy specjalistów, samo ograniczenie spożycia mięsa, redukcja emisji dwutlenku węgla oraz rezygnacja z paliw kopalnych mogą nie wystarczyć, aby zapobiec globalnemu ociepleniu. Eksperci całkiem poważnie zaproponowali zmniejszenie liczby ludności na Ziemi.
W artykule opublikowanym na łamach czasopisma BioScience, ponad 11 tysięcy naukowców z całego świata podniosło „alarm klimatyczny” i wezwało do podjęcia drastycznych środków w imię ochrony ziemskiego klimatu. Tym razem nawiązano nie tylko do ratowania lodowców i lasów, ograniczenia emisji dwutlenku węgla i przejścia na odnawialne źródła energii, ale także wprowadzenie „kontroli populacji”.
Eksperci wskazują, że światowa populacja rośnie w coraz szybszym tempie. Ich zdaniem, należy „ustabilizować” wzrost, a nawet stopniowo zmniejszać liczbę ludności na Ziemi. Mówiąc wprost, naukowcy uważają, że na naszej planecie jest zbyt dużo ludzi i trzeba zacząć działać w tej sprawie, choć są świadomi tego, że wiele państw świata zmaga się z kryzysem demograficznym.
Tutaj pojawiają się problemy. Jeśli naukowcy chcą stosunkowo szybko pokonać globalne ocieplenie, w jaki sposób zamierzają zredukować liczbę ludności, która na dzień dzisiejszy wynosi około 7,7 miliarda? Jaka liczba ludności zostanie uznana za odpowiednią? Kto będzie decydował o tym, ile dzieci będzie mogło się rodzić w danym państwie i czy wprowadzone zostaną prawa do rodzenia dzieci, którymi będzie można handlować, podobnie jak w przypadku praw do emisji CO2?
Dyskusje w sprawie globalnego ocieplenia i środków, jakie należy podjąć, aby chronić ziemski klimat, niewątpliwie wchodzą na bardzo niebezpieczne tory. Naukowcy już sygnalizują, że depopulacja może być czymś dobrym – tylko czy nie stoi to w sprzeczności z prawem do życia, które gwarantuje powszechna deklaracja praw człowieka?
Komentarze
Wychodzą Helgi na Prinzplatz bez gaci, nuż je jakiś Maghreb'us weźmie, "ubogaci..."?
Skomentuj