Uczeni uważają, że do 2030 roku odkryjemy życie pozaziemskie

Image

Źródło: 123rf.com
Na odwieczne pytanie "Czy jesteśmy sami we Wszechświecie", lub przynajmniej w naszej galaktyce, dowiemy się prawdopodobnie za kilkanaście lat. Tak uważają naukowcy, którzy już w niedalekiej przyszłości będą poszukiwać życia pozaziemskiego w naszym najbliższym sąsiedztwie.

 

Teleskop kosmiczny Kepler, który zakończył swoją misję w połowie maja w tym roku ze względu na uszkodzenie dwóch kół reakcyjnych, przyczynił się do odkrycia 105 planet podobnych do Ziemi oraz ponad 2300 kandydatów na planety. Natomiast w 2017 roku NASA planuje wykorzystać kolejny teleskop kosmiczny, następcę Keplera, Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS).

 

Jego zadaniem będzie wyszukiwanie planet pozasłonecznych metodą tranzytu. Wystrzelenie go na wysoką elipytczną orbitę okołoziemską pozwoli dokonać przeglądu całego nieba, poszukując planety krążące wokół jasnych gwiazd w naszym najbliższym sąsiedztwie.

 

Misja potrwa prawdopodobnie dwa lata, w trakcie której przebadanych zostanie około pół miliona gwiazd. Uczeni spodziewają się odkryć kilkaset planet podobnych do Ziemi. Przyszłe instrumenty, takie jak James Webb Space Telescope czy misja StarShade będzie śledzić te odkrycia, sondować atmosferę oraz poszukiwać życia. Naukowcy szacują, że do roku 2030 będziemy w stanie odkryć życie pozaziemskie, jeśli w ogóle istnieje, oraz odpowiedzieć na wyżej zadane pytanie.

 

 

Źródło: http://www.newscientist.com/article/mg22029421.900-well-have-the-tools-to-spot-nearby-aliens-by-2030.html#.Un4053CZZA1

Ocena:

A ja sądzę, że w 2030 roku skończy się demagogia ewolucjonizmu i prawdziwa nauka uzna anomalię życia we Wszechświecie pochodzącą wyłącznie z Ziemi...

0
0

ISTOT INTELIGENTNYCH I BARDZIEJ ROZUMNYCH OD ZIEMIAN JEST PEWNIE CALA MASA... Ale narazie jesteśmy zbyt tępi żeby się móc z nimi kontaktować,przynajmniej większość ludzkości...

0
0

Nikt nie bierze pod uwagę, jak wielce nieprawdopodobne zdarzenia musiały nastąpić na ziemii w trakcie jej "dojrzewania", że wszystko idealnie zgrało się w czasie ewolucji i miliardy przpadków prób i błędów w końcu wykreowały życie, jak również szczęściem udało się przetrwać temu życiu i rozwinąć inteligencję.

W bezmiarze kosmosu musiało zaistnieć wszystko inne wiele razy, aby mógł zdażyć się taki cud właśnie tutaj.

Jeśli uświadomić sobie to wszystko można dojść do wniosku, że mamy ogromne na skale galaktyczną szczęscie, że mimo setek miliardów gwiazd w naszej galaktyce tak pozytywny rozwój przypadków może okazać się wysoce nieprawdopodobny.

Śmieszą mnie opinie naukowców, którzy dopiero jak przez mgłe spoglądają na najbliższe gwiazdy i już są prawie pewni, że znajdą tam życie i w dodatku inteligentne. W tym poszukiwaniu potrzeba dużo chłodnej wody na głowę i kosmicznej cierpliwości, cała galaktyka może okazać się za mało, dopiero biorąc pod uwagę sieć gromad galaktyk prawdopodobieństwo takiego cudu staje się realne, a w skali całego kosmosu pewne.

0
0

Jakoś nikt nie bierze pod uwagę czegoś tak oczywistego, że cywilizcje mogą być nie tylko oddalone od siebie w przestrzeni, ale przede wszystkim mogą być zmacznie oddalone w czasie. Przez ostatnie np. 100 mln lat mogło powstać i bezpowrotnie zniknąć miliony cywilizacji, zanim nasza cywilizacja zyskała możliwość ich poszukiwania.

0
0