Teoria emergencji maskuje nasze fundamentalne niezrozumienie przyrody

Image

Źródło: tylkonauka

Naukowcy używają jej jako magicznego wyjaśnienia, gdy brakuje im odpowiedzi. Filozofowie ostrzegają, że za pozornie elegancką teorią emergencji kryje się kapitulacja naszego rozumu.

 

 

Współczesna nauka oferuje nam fascynującą historię o powstaniu świata: cząsteczki elementarne łączą się tworząc materię, związki nieorganiczne dają początek życiu, neurony generują świadomość, a ciąg zdarzeń tworzy czas. Gdy naukowcy stają przed pytaniem “jak dokładnie to się dzieje?”, zazwyczaj sięgają po jedno potężne słowo-wytrych: “emergencja”. Ale co, jeśli ta koncepcja nie jest prawdziwym wyjaśnieniem, lecz jedynie wygodną zasłoną dymną maskującą granice naszego rozumienia?

 

Pojęcie emergencji opisuje proces, w którym stosunkowo proste elementy wchodzą ze sobą w interakcje, tworząc coś jakościowo nowego, posiadającego właściwości nieobecne w pierwotnych częściach. Klasycznym przykładem jest woda: pojedyncze cząsteczki H₂O same w sobie nie są mokre, płynne ani przezroczyste. Te właściwości “wyłaniają się” dopiero gdy cząsteczki łączą się w większych ilościach.

 

Choć brzmi to pozornie logicznie, filozofowie i niektórzy naukowcy coraz głośniej krytykują nadużywanie tej koncepcji. Zarzucają, że “emergencja” stała się czymś na kształt magicznego zaklęcia, wypowiadanego, gdy brakuje prawdziwego wyjaśnienia zjawiska. David Chalmers, filozof znany z prac nad problemem świadomości, rozróżnia “słabą” i “mocną” emergencję, przy czym ta druga stanowi faktyczne wyzwanie dla materialistycznego obrazu świata.

 

Gdy naukowiec mówi, że “świadomość wyłania się z aktywności neuronów”, co tak naprawdę wyjaśnia? Słowo “wyłania się” elegancko maskuje ogromną lukę w naszym rozumieniu. To jak powiedzieć, że magia “wyłania się” z różdżki czarodzieja – brzmi imponująco, ale nie dostarcza mechanizmu wyjaśniającego.

 

Krytyka teorii emergencji jako “pseudo-wyjaśnienia” koncentruje się na trzech głównych problemach:

 

Brak prawdziwego wyjaśnienia przyczynowego. Stwierdzenie, że właściwość X “wyłania się”, gdy elementy Y łączą się razem, nie odpowiada na pytanie “dlaczego?”. To bardziej skomplikowany opis zjawiska, nie jego wyjaśnienie. Dlaczego pewna konfiguracja atomów daje początek życiu, a inna tworzy tylko garść piasku? Teoria emergencji milczy.

 

Zahamowanie dalszych badań. Ogłaszając coś “właściwością emergentną”, nauka ryzykuje przedwczesne zakończenie poszukiwań głębszych mechanizmów. Po co szukać złożonego wytłumaczenia, skoro można odwołać się do wygodnej czarnej skrzynki emergencji?

 

Unikanie “trudnych pytań. Najbardziej widoczne jest to w przypadku świadomości. Filozof David Chalmers nazwał problem, jak procesy fizyczne w mózgu prowadzą do subiektywnych doświadczeń, “trudnym problemem świadomości”. Emergencja często służy jako wygodna, ale niezadowalająca odpowiedź na to pytanie.

 

Rozważmy klasyczny przykład emergencji: właściwości wody. Naukowcy twierdzą, że mokrość, przejrzystość czy płynność “wyłaniają się”, gdy wiele cząsteczek H₂O łączy się razem. Ale czy naprawdę zrozumieliśmy, jak dokładnie to się dzieje?


Badania pokazują, że woda to znacznie bardziej skomplikowany przypadek niż sugeruje to prosty model emergencji. Różne właściwości wody pojawiają się przy różnej liczbie cząsteczek – niektóre przy zaledwie sześciu, inne wymagają setek lub tysięcy. Co więcej, te właściwości zależą od wielu czynników środowiskowych, jak temperatura czy ciśnienie, co utrudnia precyzyjne wskazanie momentu przejścia między właściwościami molekularnymi a masowymi.

 

Jak zauważa jeden z badaczy, “woda jest klasycznym przykładem emergencji, ponieważ jej właściwości płynne nie mogą być przewidziane z jej właściwości molekularnych”. Ale czy nie jest to właśnie przyznanie się do porażki naszego modelu wyjaśniającego?

 

Krytycy nie nawołują do całkowitego porzucenia pojęcia emergencji, lecz do większej uczciwości intelektualnej i rozwijania głębszych modeli wyjaśniających. Proponują kilka alternatywnych podejść:

 

Poszukiwanie konkretnych mechanizmów. Zamiast zadowalać się ogólnym stwierdzeniem o “wyłanianiu się”, powinniśmy szukać szczegółowych praw fizycznych opisujących przejście z jednego poziomu złożoności do drugiego. Przykładowo, wiemy już, że w przypadku wody kluczowe są wiązania wodorowe, ale szczegółowy mechanizm przejścia wciąż pozostaje niejasny.
 

Rozpoznanie fundamentalności. Niektóre właściwości “emergentne”, jak świadomość, mogą być fundamentalnymi właściwościami materii, podobnie jak masa czy ładunek. W takim przypadku nie “wyłaniają się”, lecz manifestują w określonych warunkach.


Uczciwość epistemologiczna. Nauka powinna otwarcie przyznawać, na które pytania nie zna jeszcze odpowiedzi, zamiast maskować niewiedzę za fasadą eleganckich pojęć.

 

W przeszłości nauka odrzuciła takie koncepcje jak flogiston (tajemniczy pierwiastek wyjaśniający spalanie) czy siłę życiową (vitalism). Krytycy twierdzą, że emergencja może być współczesnym odpowiednikiem flogistonu – koncepcją, która nie tyle wyjaśnia zjawiska, ile maskuje granice naszego rozumienia.

 

Filozoficzna uczciwość wymaga przyznania, że emergencja często służy jako zastępnik dla stwierdzenia “nie wiemy”. A uznanie granic naszej wiedzy jest pierwszym i najważniejszym krokiem w kierunku ich przekroczenia. Może właśnie taka intelektualna pokora otworzy drogę do prawdziwie przełomowych odkryć w rozumieniu najbardziej fundamentalnych tajemnic wszechświata.

 

 

Źródła:

https://www.philosophy.stackexchange.com/questions/121164/are-david-cha…
https://journal.emergentpublications.com/Article/24cf68ac-582c-4577-a00…
https://medium.com/@matherscd/david-chalmers-and-the-hard-problem-of-co…
https://chemistry-europe.onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/chem.20230…
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC4443379/

 

Ocena: