Amerykańscy fizycy z uniwersytetów Yale i Duke University dokonali przełomowego odkrycia, które rzuca nowe światło na tajemnice pochodzenia materii we wczesnym Wszechświecie. Przeprowadzając eksperymenty w laboratorium, naukowcom udało się odtworzyć warunki panujące tuż po Wielkim Wybuchu, co pozwoliło im lepiej zrozumieć, w jaki sposób powstawała większość otaczającej nas materii.
Wyniki badań, opublikowane w prestiżowym czasopiśmie naukowym "Physics Letters B", wskazują, że aż 70% niektórych zmierzonych cząstek powstało w wyniku późniejszych reakcji, które zaszły podczas rozszerzania się Wszechświata. Oznacza to, że większość materii, z której składa się nasz świat, nie została utworzona w samym momencie Wielkiego Wybuchu, ale w ciągu następnych ułamków sekundy.
Według ekspertów, wczesna przestrzeń kosmiczna była niezwykle gorąca - aż 250 tysięcy razy gorętsza niż jądro Słońca. Tak wysoka temperatura uniemożliwiała powstanie protonów i neutronów, które tworzą zwykłą materię. Dopiero gdy Wszechświat zaczął się rozszerzać i ochładzać, mogły zachodzić reakcje prowadzące do formowania się podstawowych cząstek materii.
"Nasze badania pokazują, że większość materii we wczesnym Wszechświecie nie powstała w samym momencie Wielkiego Wybuchu, ale w ciągu następnych ułamków sekundy, gdy Wszechświat zaczął się rozszerzać i ochładzać" - wyjaśnia prof. Brian Fields z Uniwersytetu Duke'a, jeden z autorów publikacji.
Naukowcy odkryli, że procesy powstawania nowej materii rozpoczęły się zaledwie 0,000001 sekundy po Wielkim Wybuchu - mniej więcej w tym samym czasie, w którym gorąca "zupa" pierwotnych cząstek subatomowych zaczęła się ochładzać podczas ekspansji Wszechświata.
"To niezwykle ważne odkrycie, ponieważ rzuca nowe światło na to, w jaki sposób powstawała większość materii, z której zbudowany jest nasz Wszechświat" - podkreśla prof. Brian Fields. "Dzięki naszym badaniom lepiej rozumiemy, jak wyglądały pierwsze chwile po Wielkim Wybuchu i jakie procesy doprowadziły do powstania otaczającej nas rzeczywistości".
Eksperymenty przeprowadzone przez naukowców z Yale i Duke University polegały na odtworzeniu w laboratorium warunków panujących we wczesnym Wszechświecie. Wykorzystując zaawansowane technologie, badacze stworzyli środowisko o ekstremalnie wysokiej temperaturze i gęstości, zbliżone do tego, jakie istniało tuż po Wielkim Wybuchu.
Analiza danych zebranych w trakcie tych eksperymentów pozwoliła naukowcom na sformułowanie nowych wniosków na temat pochodzenia materii we wczesnym Wszechświecie. Wyniki badań rzucają wyzwanie dotychczasowym teoriom, które zakładały, że większość materii powstała w samym momencie Wielkiego Wybuchu.
"Nasze odkrycie pokazuje, że proces powstawania materii we wczesnym Wszechświecie był znacznie bardziej złożony, niż sądziliśmy do tej pory" - mówi prof. Brian Fields. "Teraz wiemy, że większość cząstek, z których zbudowany jest nasz świat, powstała w ciągu pierwszych ułamków sekundy po Wielkim Wybuchu, w wyniku reakcji zachodzących podczas rozszerzania się Wszechświata".
Badania te stanowią ważny krok w kierunku lepszego zrozumienia początków naszego Wszechświata. Naukowcy mają nadzieję, że dalsze badania w tym obszarze pozwolą im na jeszcze dokładniejsze odtworzenie wydarzeń, które doprowadziły do powstania otaczającej nas rzeczywistości.
Skomentuj