Kategorie:
Kadr z filmu Terminator 3: Bunt Maszyn
Świat zarządzany przez ludzi chyli się ku upadkowi. Nasza cywilizacja może jedynie zasłynąć z nowych technologii, które i tak prędzej czy później zostają zmilitaryzowane i służą do zabijania ludzi. Gdy zastanowimy się nad tym przez chwilę, jest to kompletny absurd - człowiek tworzy nowe wynalazki, które powodują śmierć przedstawicieli tego samego gatunku. Ludzie sami sobie gotują ten los.
Obserwując sytuację z boku można stwierdzić, że na naszej planecie trwa odwieczna wojna o władzę i kolorowe papierki zwane pieniądzem. Poza tym nic innego się nie liczy - nawet to, że jedni ludzie mają wszystko a mieszkańcy Afryki umierają z głodu. Panuje powszechna niesprawiedliwość społeczna a świat jest zarządzany przez głupców, którzy mają mało w głowie ale sporo na koncie w banku i w portfelu.
Przez ostatnie lata znani naukowcy i eksperci od robotyki i sztucznej inteligencji ostrzegają przed tzw. buntem maszyn. Zresztą maszyny wyposażone w zabójczą broń i system, przypominający w działaniu ludzki mózg, kojarzą się raczej negatywnie. Natychmiast przychodzi na myśl wojna ludzi z robotami czy jakaś katastrofa nuklearna. Oczywiście skojarzenia te nie pojawiły się znikąd. Wizja ta została przedstawiona w popularnym filmie pt.: "Terminator".
Patrzene na każdego robota jak na potencjalnego masowego zabójcę stało się już pewną obsesją, ale od dłuższego czasu Stephen Hawking, Elon Musk i inni ostrzegają przed buntem maszyn. Czy rzeczywiście powinniśmy na wszystko spoglądać przez czarne okulary? A może po prostu czegoś nie dostrzegamy?
Wyobraźmy sobie jak wyglądałby bunt maszyn. Roboty wojskowe (drony, autonomiczne okręty, roboty-żołnierze) wyposażone w zaawansowaną sztuczną inteligencję dochodzą do wniosku, że władza swoimi działaniami i decyzjami stanowi zagrożenie dla środowiska, Ziemi, bezpieczeństwa w kraju/na świecie lub po prostu jest niebezpieczna sam dla siebie i dla istnienia innych ludzi. Co się dzieje? Roboty dokonują przewrotu i zaczynają atakować sprawców - rząd.
Oznacza to mniej więcej tyle, że maszyny byłyby idealnym narzędziem do obalania rządów i to na całym świecie. Sztuczna inteligencja przeanalizowałaby daną sytuację i uznałaby jakie kroki należy podjąć. Natomiast człowiek nie zawsze wie co należy zrobić, reaguje emocjami, może dokonać złej oceny sytuacji lub zostanie po prostu przekupiony czy też zastraszony. Ludzkość ma już za sobą dwie wojny światowe i być może zbliżamy się do trzeciej wojny, tym razem z użyciem broni nuklearnej.
Podsumowując, czego bardziej powinniśmy się obawiać - ciągłego zbrojenia się państw w coraz nowsze technologie wojenne, czy sztucznej inteligencji? A czego możemy się spodziewać w przyszłości - czy nasza cywilizacja obierze wreszcie prawidłowy kierunek rozwoju, czy powinniśmy zastąpić przywódców poszczególnych państw sztuczną inteligencją?
Ryzyko oczywiście jest bardzo duże. Nigdy nie wiadomo jak potoczą się nasze losy, gdy nadal rządzić będzie człowiek. Natomiast jeśli oddamy maszynom władzę nad światem, mamy szansę na poprawę obecnej sytuacji - wyrównanie klas społecznych, integracja świata itd. - ale z drugiej strony może się okazać, że roboty zechcą nas zdominować. Wtedy będziemy w sytuacji podobnej do obecnej, więc co mamy do stracenia?
Ocena:
loading...
Komentarze
Skomentuj