Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość mogą współistnieć we Wszechświecie

Kategorie: 

Źródło: Freedigitalphotos.net
Określając czas, wielu z nas powiedziałoby że płynie on niczym rzeka - nieustannie idzie do przodu i nie można go cofnąć. W tym twierdzeniu nie ma niczego dziwnego, jednak dr Bradford Skow, filozof z Massachusetts Institute of Technology (MIT) zaproponował nową nietypową teorię, według której czas przeszły, przyszły i teraźniejszość współistnieje we Wszechświecie.

 

Naukowiec próbuje wyjaśnić czym jest czas w swojej najnowszej książce pt.: "Objective Becoming". Dr Skowa nie przekonuje teoria, że czas nieustannie płynie do przodu a wydarzenia przemijają na zawsze - zamiast tego uważa on iż przeszłość, teraźniejszość i przyszłość istnieją we Wszechświecie a wszystko co się wydarzyło nie znika, lecz istnieje w różnych częściach czasoprzestrzeni.

 

Filozof twierdzi, że ludzkość nie znajduje się "w jednym czasie" - zamiast tego, jest w stanie "tymczasowo rozproszonym", natomiast wszystkie nasze doświadczenia sprzed tygodni, miesięcy i lat są prawdziwe. Według propagowanej przez niego teorii, znajdujemy się w innej części czasoprzestrzeni, przez co podróże w czasie są niemożliwe.

 

Naukowcy opracowali mnóstwo teorii, które mają wyjaśniać czym jest czas i w jaki sposób on funkcjonuje. Należy jednak zaznaczyć iż są to tylko teorie - trudno nawet powiedzieć, czy jesteśmy bliżej, czy też coraz dalej od wyjaśnienia tego zagadnienia.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Dodaj komentarz

loading...

Komentarze

Portret użytkownika fibrol

  Wobec wielu znaczeń CZAS

 
Wobec wielu znaczeń CZAS jest pojęciem trudnym do jednoznacznego określenia, bo też w zasadzie każdy wie, czym jest czas, sam go doświadczając, ale podać jego ścisłą definicję, która by zadawalała wszystkich, jest zupełnie czym innym. Skoro więc jest tyle wyobrażeń czasu, tyle jego definicji, to czy czas jest może czymś subiektywnym, zależnym od tego, kogo on dotyczy?
A czy wogóle jest ktoś taki, lub taka rzecz, której czas nie dotyczy?
Trudno to sobie wyobrazić, może tylko za wyjątkiem jakiejś osoby, wobec której chcemy być szczególnie mili i mówimy, że czas się dla niej zatrzymał, ale zaraz pojawia się pytanie - na jak długo?
Widać więc z tego, że nawet zatrzymany czas podlega jakiemuś upływowi czasu.
Wynika z tego, że problem będzie trudny do jednoznacznego określenia w dodatku, że uczeni też nie są zgodni w tym temacie i przypisują mu różne właściwości - co tam komu jest wygodniej. I tak - że czasu tak naprawdę, to nie ma i jest tylko projekcją wyobraźni, inni zaś - że nie biegnie równo i podlega dylatacji, jeszcze inni to wogóle chcą go cofnąć i nie widzą żadnego problemu w tym, aby w nim podróżować.
Zaiste to wszystko bardzo ładnie wygląda i mam nadzieję, że twórczość ta sowicie jest nagradzana, bo przecież ładne trzeba wspierać, żeby nie zbrzydło - czyż nie tak?
 
My spróbujmy jednak ten temat jakoś uchwycić i chociaż  trochę zbliżyć się do jego istoty, być może nie najważniejszej i może nie uniwersalnej, ale w pewnym stopniu rzucającej trochę światła na samą istotę rzeczy.
Do tego jednak potrzebujemy pewnego aparatu pojęciowego, który przyjmiemy " na wiarę" bez dociekania w jakim stopniu nasze wyobrażenia są prawdziwe - chyba, że w trakcie dociekań zauważymy, że nie są spójne lub zaprzeczają sobie wzajemnnie.
Załóżmy więc na samym wstępie, że czas istnieje i że istnieje niezależnie.
Dlaczego musimy takie założenie zrobić? A no, dlatego, że gdyby nie istniał, to nasze rozważania nie miałyby sensu. Zatem czas istnieje i istnieje niezależnie od naszej wyobraźni, czyli niezależnie od obserwatora.
No więc - skoro istnieje, to jest częścią rzeczywistości. Rzeczywistość zaś jest zbiorem wszystkiego, co możemy poznać - czy to w drodze wyobraźni, czy to w drodze doświadczenia. Niektórzy twierdzą, że wyobraźnia nie ma granic zatem musi należeć do zbioru nieskończonego, którego podzbiorem jest to, co daje się zweryfikować doświadczeniem - a więc to, co jest w naszym zasięgu. Chociaż granice zasięgu mogą się zmieniać, to ze względu chociażby na ograniczoność samego eksperymentatora jest to zbiór ograniczony.
Co jednak począć z eksperymentami, których wyniki są takie, że wprawdzie wiemy, że jakaś wielkość musi istnieć, bo zostało to ustalone w innym eksperymencie, ale w tym zdaje sie nie istnieć?
Wniosek z tego musi być taki, że istnieje jeszcze zbiór mający własność taką, że zawiera wszystkie te wielkości lub zdarzenia, które nie dają się bespośrednio zbadać w procesie eksperymentu albo, które wogóle się nie pojawiają. Czy należą one do rzeczywistości w takim razie?
Muszą do niej należeć, skoro ustalliśmy, że wogóle istnieją.
Rzeczywistość zatem zawiera niekończoność - to, co nie jest weryfikowalne oraz to, co możemy ustalić w drodze eksperymentu.
Zbiory takie nazwiemy w kolejności; Absolutem, który zawiera nieskończoność, Wirtualem ten zbiór nieskończony, który jest nieweryfikowalny i Realem ten zbiór skończony, który jest weryfikowalny w doświadczeniu.
Jeżeli się znowu zajmiemy czasem, to Absolut, jako nieskończony zbiór zbiorów nieskończonych musi zawierać także podzbiór czasu, który jest w nim wiecznością, zaś - na zasadzie determinizmu dziedziczenia cech przez podzbiory - podzbiór Wirtualu musi zawierać nieweryfikowalną postać czasu i wreszcie Real musi zawierać postać czasu dającą się zbadać na drodze eksperymentalnej.
Zbiór Absolutu jako z tych trzech najogólnieszy z którego wywodzą się pozostałe zbiory, zawiera cechy, które wszystkie wystąpić muszą w pozostałych. Podobnie zbiór Wirtualu zawiera ograniczenia zbioru Realu, ale ograniczenia te się w nim nie manifestują.
 
Do tej pory posługiwaliśmy się pojęciami bardzo abstrakcyjnymi i trudnymi do jednoznacznego określenia. Posłużmy się więc pojęciami bliższymi wyobraźni, aby zobrazować lepiej zasadę dziedziczenia cech przez podzbiory i jaką rolę pełni w tym czas, który jest przecież głównym przedmiotem naszego zainteresowania.
Odpowiednimi do tego celu - jak mniemam - będą pojęcia geometryczne bliższe niż te poprzednie naszym wyobrażeniom i tak weźmy element najprostszy, jakim jest niewątpliwie Punkt.
Punkt umieśćmy w Absolucie i sprawdźmy, czy jego cechy pasują do niego, czy też nie bardzo.
W Absolucie możemy wyróżnić nieskończenie wiele punktów, ale zajmijmy się przypadkami najprostszymi, bo najłatwiej prześledzić ich właściwości. Punkt jako taki jest nieskończenie mały, więc jest to jego cechą pasującą do A. Musi go także Absolut zawierać nieskończenie dużo, z czym chyba nie ma problemu, przy tym, że jest nieskończenie mały. Musi być także niezdefiniowany, którą to cechą Absolut obdaruje Wirtual i Real na zasadzie przymusu dziedziczenia cech przez podzbiory. Jeżeli się dobrze przyjrzymy, to rzeczywiście nie da się ustalić w nieskończonym zbiorze położenia jednego punktu, gdyż nie ma poza nim innego punktu, który posłużyłby za punkt odniesienia. Koniecznym jest zatem wyróżnienie drugiego punktu i jeżeli to zrobimy, to ustalamy kolejność, bo wybraliśmy punkt pierwszy, a następnie kolejny, czyli drugi. W tym momencie pojawia się pewna cecha, której przynależności do czasu nie można już zaprzeczyć, mianowicie Przeszłość - wybór punktu pierwszego i Teraźniejszość w której został wybrany punkt drugi. Kolejność więc jest nieodłączną właściwo- ścią Czasu i ta pochodząca z Absolutu cecha będzie dziedziczona w podzbiorach.
Wybraliśmy zatem dwa punkty i teraz spróbujemy je zdefiniować przez ustalenie położenia.
Nie da się tego zrobić dla jednego punktu, ale położenie drugiego już możemy w jakimś stopniu określić, mianowicie przez ustalenie odległości od tego pierwszego. W tym miejscu jednak pojawia się pewna niedogodność, bo odległość jest taka sama między drugim punktem, a pierwszym. Poza tym, wybór drugiego punktu powoduje ograniczenie odległością, ale nie określa kierunku, a więc punkty wybrane jako drugie położone są na pewnej sferze, której własnością jest, że wszystkie wybrane punkty na niej leżące mają jednakową odległość od punktu pierwszego. Wprawdzie odległość ta może być nieskończenie mała, bo jest to cechą Absolutu i jako taka też jest odległością, ale też może być nieskończenie duża.
Pojawienie się kolejności i odległości, które są jawnym ograniczeniem powoduje, że elementy te trafiają do podzbioru, gdzie pewne obiekty posiadające cechy Absolutu  zawierają także ograniczenia.
 
CZAS moim skromnym zdaniem pochodzi ze zbioru nieskończonego Absolutu i na zasadzie determinizmu dziedziczenia cech przez podzbiory w tym także przez  podzbiór Wyboru, którego z kolei podzbiorem jest zbiór Kolejności.Wybrany w podzbiorze Wyboru punkt nieograniczony i nieskończony ma cechę "1". Właśnie "1" a nie "0", gdyż wybrane zbiory punktów - większe lub mniejsze - muszą się od siebie różnić, a różnić się mogą tylko sumą elementów. Indeks "0" takiej możliwości nie daje. Poza tym odległość od zera do jeden wcale nie jest równa odległości od 1 do 2, gdyż 0 od zera odróżnić nie można. Nie przeszkadza, że mnożenie przez "1" nic nie zmienia, bo mnożenie jest tylko skróconym zapisem dodawania i jest czysto matematyczną operacją. Takich punktów w zbiorze Wyborów jest nieskończenie dużo i nie różnią się między sobą. W podzbiorze Kolejności wybrany  zostaje punkt Drugi "2" i w tym zbiorze zawiera się podzbiór Czasu, który na zasadzie dziedziczenia rozpoczyna się od jeden "1" a nie, jak niektórzy chcą od zera "0" i na tej samej zasadzie dziedziczenia wraz z kolejnością otrzymuje cechę "najpierw" i "potem", które są cechami podzbioru Czasu zawartego w zbiorze Kolejności. Wymienione podzbiory po zbiorze Absolutu odziedziczyły nieskończoność i dlatego np. podzbiór Czasu dla kolejnych punktów ze zbioru Wyboru, które w zbiorze Kolejności otrzymały cechy 1,2,3.....itd rosną w tej kolejności do nieskończoności. Czyli inaczej; czas zaczyna się od punktu "1" i przechodzi kolejno co "1" do nieskończoności i biegnie wiecznie, co odziedziczył po Absolucie.Dylatacja czasu jest określeniem nieszczęśliwym, polegającym na nieporozumieniu. Chodzi o to, że niektóre zdarzenia mają więcej, inne mniej statycznych stanów pośrednich w jednostce czasu np. w czasie jednej sekundy.
Dotychczas ustaliliśmy, że czas ustalony jest w określonych punktach czasu natomiast nie jest określony pomiędzy tymi punktami w Realu. W wymienionych zbiorach nie jest jeszcze wyróżniony żaden kierunek i dlatego czas ma tylko wartości bezwzględne. Po zbiorze Wyboru odziedziczył własność, że może biec od dowolnego punktu, w którym ma bezwzględną wartość [1].W podzbiorach, gdzie rozróżnione zostaną kierunki, czas będzie przybierał również wartości ujemne, ale podzbióry te są rozłączne z podzbiorem Realu i dlatego w Realu nie mają żadnej reprezentacji, bo przecieżw zbiorze Realu w którym MY się znajdujemy co dla jednego jest "do przodu", to dla drugiego "do tyłu", a dla amerykanów tam, gdzie my wskazujemy dół, to oni mówią góra itd.
 
STAN BYTU - jest to wyrażony w dowolny sposób statyczny stan, czyli wielkość zdarzenia w chwili.
JEDNOSTKA CZASU - jest to wyrażona liczbą - ze zbioru liczb naturalnych - ilość statycznych stanów pośrednich między dwoma dowolnie wybranymi Stanami Bytu. 

Skomentuj