Plaże w tropikach wkrótce mogą stać się niedostępnym luksusem

Image

Źródło: Pixabay.com

Już kilka lat temu rząd Tajlandii ogłosił zamknięcie jednej z najbardziej popularnych plaż na cztery miesiące kazdego roku. Uzasadnieniem dla tak drastycznego kroku ma być umożliwienie odbudowy raf koralowych, które są stale niszczone przez miliony turystów, i ze względu na rosnącą temperaturę oceanu coraz trudniej się regenerują. Inne plaże zamknięto z tego samego powodu także na kilku wyspach Azji Południowo-Wschodniej.

 

Chociaż działanie władz mogłoby wydawać się logiczne i zrozumiałe, to już pojawiło się wiele głosów oburzenia. Jednak na szczęście coraz więcej ludzi dostrzega, jak ważne znaczenie mają przybrzeżne ekosystemy i jak silnie wiążą się one z zachowaniem dotychczasowych linii brzegowych.

 

Specjaliści z US Geological Survey twierdzą, że bez zmian w ludzkim postępowaniu ziemskie plaże mogą zniknąć na dobre. Do 2100 roku poziom morza ma wzrosnąć o od 0,2 m do 2 m, w zależności od stopnia ocieplenia się Ziemi. Przykładowo przewiduje się, że w południowej Kalifornii aż dwie trzecie plaż zostaną zatopione na początku przyszłego stulecia.

 

Istnieje jednak także druga strona medalu. Z powodu czasowego zamknięcia plaż pracę stracą dziesiątki tysięcy ludzi, a stanie się to w krajach, które swoją gospodarkę w znacznej mierze opierają na turystyce.

 

 

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.