Kategorie:
Kiedy spoglądasz w nocne niebo, może się wydawać, że wszystko tam pozostaje niezmienne. Gwiazdy nie zmieniają swojego położenia względem innych gwiazd. Jednak od czasu do czasu coś się zmienia. Na niebie pojawiają się eksplozje supernowych, do Ziemi docierają szybkie błyski radiowe i rozbłyski gamma, a czasami naukowcy rejestrują niezwykle krótkie błyski od bardzo zagadkowych obiektów.
Tak właśnie stało się, gdy teleskop Europejskiej Agencji Kosmicznej spoglądający w kierunku Galaktyki Cygaro, oddalonej od Ziemi o około 12 milionów lat świetlnych, dostrzegł krótki, ale silny rozbłysk. Analiza tego rozbłysku pozwoliła ustalić jego źródło - był to magnetar, czyli niezwykle silnie namagnesowana gwiazda neutronowa, będąca pozostałością po masywnej gwieździe, która eksplodowała pod koniec swojego życia w eksplozji supernowej.
Co ciekawe, jest to pierwszy magnetar dostrzeżony poza Drogą Mleczną. Wszystkie wcześniejsze magnetary obserwowaliśmy w naszej własnej galaktyce. Być może nadal by tak było, gdyby nie rzadka eksplozja, do której dochodzi na powierzchni tych fascynujących obiektów. Jak wskazują naukowcy, erupcje na powierzchni magnetara są całkowicie nieprzewidywalne i trwają zaledwie ułamek sekundy. Z tego też powodu niezwykle ciężko je zarejestrować - w ciągu ostatnich 50 lat zaobserwowano jedynie trzy takie rozbłyski.
Naukowcy wyjaśniają, że silna emisja promieniowania z magnetara jest wynikiem wstrząsów gwiazdy, które powstają, gdy niezwykle intensywne pole magnetyczne zaburza jej wirowanie wokół własnej osi. Proces ten prowadzi do pęknięcia w powierzchni gwiazdy i wyemitowania ekstremalnie silnych promieni gamma w przestrzeń kosmiczną. W tym przypadku, po 12 milionach lat od tego zdarzenia, promienie te dotarły do Ziemi.
Badacze zwracają uwagę, że tylko niezwykle szybkie obserwacje dodatkowe pozwoliły ustalić, że źródłem błysku był magnetar. Gdyby obserwacje te przeprowadzono chociaż kilkanaście godzin później, nie dałoby się już tego ustalić z taką pewnością.
Można zatem powiedzieć, że kiedy na niebie nie dzieje się nic, to nie dzieje się absolutnie nic. Mimo tego wciąż trzeba być czujnym. Nigdy nie wiadomo bowiem, kiedy do Ziemi dotrze błysk promieniowania trwający mniej niż sekundę. Jeżeli nie zauważymy go na żywo, to nie zauważymy go wcale.
Skomentuj