Naukowcy z USA po raz pierwszy zmodyfikowali genetycznie ludzkie zarodki

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Rewolucyjna technika CRISPR/Cas9, która pozwala manipulować genomem dowolnego organizmu, zyskuje coraz większą popularność. Z pomocą tego narzędzia można edytować DNA - usuwać geny i wstawiać nowe. To z kolei może prowadzić do powstania nowych terapii genowych lub w skrajnym przypadku zachęcić naukowców do wyhodowania superludzi. Oczywiście zanim to nastąpi, potrzebne są badania.

 

Naukowcy z wielu państw świata eksperymentują z narzędziem CRISPR/Cas9 i sprawdzają jak wielkie daje możliwości. W Stanach Zjednoczonych z pomocą tej techniki po raz pierwszy zmodyfikowano geny ludzkich zarodków. Sukces został odnotowany przez Shoukhrata Mitalipova i jego zespół z Oregon Health & Science University.

 

Magazyn MIT Technology Review informuje, że podczas badań wykorzystano bardzo dużą liczbę embrionów jednokomórkowych a Mitalipov jest prawdopodobnie pierwszym naukowcem, który zademonstrował, że można naprawić uszkodzone geny w sposób skuteczny i bezpieczny. Zamiana kodu DNA w ludzkich embrionach ma wykazać, że uczeni są w stanie wyeliminować lub naprawić geny powodujące choroby dziedziczne. Proces ten nazwano inżynierią germinalną, ponieważ każde zmodyfikowane genetycznie dziecko przekazywałoby zmiany kolejnym pokoleniom poprzez własne komórki rozrodcze.

 

Potrzeba jeszcze wielu badań, aby upewnić się, że przyszłe terapie genowe będą skuteczne i nie wywołają efektów niepożądanych. W maju bieżącego roku naukowcy z Columbia University of Medical Center ostrzegali, że molekularne nożyczki CRISPR/Cas9 mogą prowadzić do wielu przypadkowych mutacji w genomie, lecz niedługo potem ich analizy zostały zakwestionowane przez badaczy z innego instytutu.

 

Powyższy eksperyment został przeprowadzony po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych, a poprzednie próby odbywały się w Chinach - pierwsza modyfikacja ludzkich zarodków nastąpiła już w 2015 roku, choć badania nie zakończyły się pomyślnie i zostały negatywnie przyjęte przez środowisko naukowe. W drugiej połowie 2016 roku, również w Chinach, rozpoczęto pierwsze badanie kliniczne z udziałem metody CRISPR/Cas9, która jest wykorzystana na pacjentach chorujących na raka płuc. Na wyniki tej pracy będziemy musieli poczekać do 2018 roku, a tymczasem kolejne chińskie zespoły planują przeprowadzać własne testy.

 

Ocena: 

2
Średnio: 2 (1 vote)
Dodaj komentarz

loading...

Komentarze

Portret użytkownika alonso

Informatyka będzie szybsza i

Informatyka będzie szybsza i skuteczniejsza niż genetyka. Za 30-50 lat zapewni transfer umysłu do robotycznego ciała. Genetyka nie zdąży. Zbyt powolno się rozwija, zbyt długotrwałe będą wdrożenia.

Portret użytkownika suawco

Interfejs mózg-komputer?

Interfejs mózg-komputer? Nawet jeszcze koncepcja takiego interfejsu nie jest opracowana niestety, a co dopiero mówić o systemie, który miałby przejąć świadomość człowieka i stworzyć mu cały "matrix"? Nie wiadomo czy taki interfejs w ogóle jest możłliwy poza filmami s-f. To dlatego, że mózg jest zupełnie inaczej zbudowany niż procesor CPU, nia ma tu prostego adresowania pamięci, którą możnaby przeczesać i skopiować.A konieczne jest skopiowanie staniu wielu miliardów neuronów, których nie można z zewnątrz zaadresować i sprawdzić Równie dobrze możesz sobie wyobrazić komputer, który wyposażony jest w urządzenia i/o ale jego system operacyjny nie posiada procedur RAM (Random Access Memory) oraz klawiatury, choć wpięcie się do niego byłoby łatwiejsze niż do mózgu, który totalnie inaczej przetwarza informację i totalnie inaczej ma zorganizowany hardware i software, na dobrą sprawę jak dotąd niewiele o tej technologii wiemy. Moim zdaniem (nie wiem czy tylko moim bo nie znam dokładnie publikacji naukowych) jedyna możliwość stworzenia wydajnego interfejsu mózg-komputer polega na wykorzystaniu opracowanych już np. przez firmę infineon interfejsów w postaci neuro-chipów, podłączeniu ich na stałe do odcinka magistrali neuronowej w rdzeniu kręgowym, a następnie uczenie się człowieka nawiązywania kontaktu poprzez taki interfejs z komputerem. Teoretycznie powinno się udać bo już teraz pracują rozwiązania np. kamera-nerw wzrokowy. Ale czy da się w ten sposób przenieść świadomość i ile czasu trwałoby zaprogramowanie mózgu do tego celu? Kto potrafiłby tego dokonać? A to programowanie trzeba by zrobić poprzez ukierunkowane medytacje, a nie przez włączenie sobie pendrive w slot USB Smile

Dlatego mimo, że informatyka to moja profesja i pasja, słabo widzę opanowanie tego kierunku, a raczej naprawę BIOSu człowieka poprzez skuteczną naprawę DNA lub wydłużenie telomerów zabezpieczających przed uszkodeniami DNA - co już jest praktykowane.

Portret użytkownika suawco

Elektrody pod czaszką muszą

Elektrody pod czaszką muszą być umieszczone, aby mieć bezpośredni kontakt z neuronami i z dostateczną precyzją kontaktować się z neuronem, gdyż jego wielkość mierzona w mikrometrach, czyli ok. 1000 neuronów na mm2 wymaga precyzyjnego podejścia - co zapawnia właśnie neurochip, w którym żywa siatka neuronów wychodowana jest na  bazie tranzystorów MOS. Taki neurochip musiał by się zrosnąć z tkanką mózgu lub rdzenia kręgowego. Inny sposób to precyzyjne "przyklejenie" siatki MOS do mikrofragmentu tkanki mózgu. Natomiast wszelkie elektrody/antenki umieszczone na zewnątrz czaszki na głowie - są zbyt niedokładne, aby dało się w ten sposób osiągnąć rezultaty wydajnej komunikacji. Poruszanie kursorem na monitorze to mały pikuś w porónawniu z właściwiściami implantu, jaki jest przez nas oczekiwany.

Portret użytkownika alonso

Gdy będą 1000 razy mocniejsze

Gdy będą 1000 razy mocniejsze komputery to będzie inna rozmowa i te poważne problemy okażą się drobnostkami. Na razie chiński superkomputer (dopiero budowany) ma moc jednego eksaflopsa. To strasznie mało, ponieważ nasz mózg to 10-15 eksaflopsów. Jednak już  wlatach dwudziestych powinny powstać maszyny o wyższej inteligencji ogólnej niż ludzka. To bardzo przyspieszy dalszy rozwój. Moc komputerów wreszcie wejdzie w bardzo ciekawy zakres.

Powstanie bardzo silnej sztucznej inteligencji uważam za pewne. To zmieni wszystko, także zapewni rewelacyjne interfejsy mózg-komputer, transfer umysłu na trwały nośnik niebiologiczny i tym samym opcję nieśmiertelności. Pytania są gdzie indziej. Nieznany jest timing. Nie wiadomo czy te szokujące zmiany nastąpią stosunkowo szybko ( jeszcze przed rokiem 2050) czy później. I dużo kłopotliwsze pytanie - co zrobią z nami byty które stworzymy. Nie będziemy im potrzebni jako relatywnie durnowaci.

Portret użytkownika suawco

Nawet 10^10 szybsze komputery

Nawet 10^10 szybsze komputery nie rozwiążą problemu, jakim jest brak interfejsu mózg-komputer. I nawet jeśli przyjąć, że hardware takowego interfejsu da się zrobić, bo są juz spore postępy w tym kierunku, to wąskim gardłem jest brak odpowiedniego softu po stronie mózgu człowieka. Softu (programu), który umożliwiał by efektywny swobodny dostęp do miliardów neuronów w mózgu. Nic mi o tym nie wiadomo, aby ktoś z ludzi miał w czaszce złącze USB i nie słyszałem o tym, aby mózg człowieka dał się łatwo i szybko programować jak e-mózg, więc takiego softu nie mozna sobie wgrać do mózgu jak aplikacji na smartfona. To po prostu tak nie funkcjonuje!!! Gdyby tak to działało, to nikt nie musiał by zakuwać ileś lat na szkole np. obcy język, lecz wgrał sobie odpowiednie zasosby bezpoęsrednio do mózgu. Pozostaje zatem TYLKO uczenie się samemu takiej komunikacji z urządzeniem zewnętrznym jakim jest komputer. Widać od razu, że nie będzie to łatwe jak nauka tabliczki mnożenia, lecz ekstrelnie trudne wyzwanie, któremu może nawet nikt nie podoła dostatecznym stopniu, bo nie chodzi tu o przesunięcie kursora na ekranie za pomocą myśli, lecz zrzucenie całej zawartości pamięci przez interfejs do komputera. Chociażbardzo by, chciał by to było możliwe - raczej nie wierzę że kiedykolwiek to się stanie.

Problem mozna też zobrazować w ten sposób - nie jest mozliwe włamanie się do systemu komputera przez interfejs i/o jeśli program obsługujący to złącze i/o nie posiada odpowiednich funkcji/metod pozwalających na swobodny dostęp potrzebnych obszarów pamięci.

Portret użytkownika osobliwy

Nic mi o tym nie wiadomo, aby

"Nic mi o tym nie wiadomo, aby ktoś z ludzi miał w czaszce złącze USB i nie słyszałem o tym, aby mózg człowieka dał się łatwo i szybko programować jak e-mózg, więc takiego softu nie mozna sobie wgrać do mózgu jak aplikacji na smartfona. To po prostu tak nie funkcjonuje!!!"

Technologie, których nie znamy i nie rozumiemy superinteligentna AI będzie mogła wymyślić i w wyobraźni przetestować w ciągu kilku minut. Jeśli będzie miała możliwość skonstruowania i stworzenia drukarki do nanobotów, to rzeczy, których nie jesteśmy sobie nawet w stanie wyobrazić, będą dla niej dziecinnie proste.

Portret użytkownika alonso

Po laboratoriach latają już

Po laboratoriach latają już doświadczalne szczury z elektronicznymi dostawkami do mózgu i naukowcy wgrywają im umiejętności.

Jest tylko kwestią czasu gdy będą podłączali ludziom trzecią, elektroniczną półkulę mózgu do tradycyjnych dwóch. Pochodzisz z czymś takim parę miesięcy (być może nie Ty, lecz dopiero Twój prawnuk) i ta odpowiednio zaprogramowana elektronika nauczy się być Tobą. Potem gdy Twój biologiczny mózg umrze to nawet tego nie zauważysz. Satniesz się bytem niebiologicznym, podatnym na liczne udoskonalenia.

Przed nami świat pełen dziwów. Nauka rozwija się naprawdę szybko. Nieśmiertelność człowieka przestaje być nieosiągalnym marzeniem. Kwestia czasu.

Portret użytkownika suawco

Tu się akurat zgodzę Pisałem

Tu się akurat zgodzę Smile Pisałem o podobnym rozwiązaniu jeden post wcześniej przy wykorzystaniu neurochipów firmy Infineon. Natomiast o myszobotach nie słyszałem, ale uważam za dpbry kierunek implanty jako interfejs do cloud computing, gdzie najpierw wzrosną niebotycznie możliwości naszego mózgu wsparte przez siec superkomputerów, a potem stopniowe "wtopienie" się świadomości w taką "chmurę". Tylko przedtem AI musi nam jeszcze zaprogramować "matrixa", ale czy w tym momencie nie staniemy się jako ludzie elementem zbędnym takiego swiata? Bo w fimir Matrix to ciało człowieka służyło chociać za baterię. Natomiast w realu, epoce taniej energii lub znacznie zredukowanego zapotrzebowania na energię z uwagi na życie w iluzji jaką jest Matrix, a nie świecie w którym niezbędne były ogromne ilości enerfii do zasilania ogromnej infrastruktury wymuszonej przez potrzeby miliardy organizmów ludzkich - ludzie byliby już chyba dla AI tylko tym, czym pieski i kotki dla ludzi? Smile

Chyba że tym AI to będą właśnie ludzie z implantami a na koniec wszyscy porzucą ciała i będą żyć tylko w chmurze? BTW myślę, że dlatego właśnie nie odkryto innych cywilizacji poza ziemską, bo jeśli już doszły do takiej technologii to nie są widoczni, bo ich swiat nie jest widoczny, a jeśli ich technologia jest na poziomie naszego wieku XIX to też nie da sie wykryć żadnych emisji radiowych. Pozostaje zatem tylko relatywnie krótki okres rzędu 300 lat w istnieniu cywilizacji kiedy jest ona wykrywalna w przestrzeni kosmosu, co bardzo mocno zawęża prawdopodobieństwo trafienia na sygmał potwierdzający istnienie "obcych".

Portret użytkownika suawco

Czego tu się bać? Że zaczną

Czego tu się bać? Że zaczną się rodzić "nadludzie" o nadludzko rozwiniętych cechach fizycznych? Był taki film Gattaca ukazujący wizję takiego społeczeństwa ludzi "wybranych genetycznie", w którym normalsi byli outsiderami ze względu na swoją niedoskonałość. Ale film to bajka a nie realne życie i musi zawierać wątki dramatyczne, aby wciągać do ogłądania. W realu wszyscy ludzie mieliby możliwość udoskonalenia swego DNA, więc wątek dyskryminacji by nie istniał. A z drugiej strony w każdej społeczności są osobniki nie mające ambicji które wolą ćpać, pić mieszkać pod mostem lub w kartonie. Frankenstein to raczej nietrafne porównanie, bo to był zombi (umarlak wskrzeszony do życia), a terapia genowa to jak modyfikacja BIOSa bez konieczności twardego resetu 

Portret użytkownika Autor

"wszyscy ludzie mieliby

"wszyscy ludzie mieliby możliwość udoskonalenia swego DNA, więc wątek dyskryminacji by nie istniał"

O naiwności! Na jakim Ty świecie żyjesz?! Albo ile Ty masz lat? Brak dyskryminacji? Wszyscy by mieli dostęp? Człowieku jak teraz nieliczni mają dostęp do najnowszych i najdroższych leków mimo, że te leki są tanie jak barszcz tylko koncerny na nich muszą zarobić bo cały myk polega na "leczeniu" a nie wyleczeniu.

Portret użytkownika suawco

CRISP to nadzieja na powrót

CRISP to nadzieja na powrót do Edenu, a raczej klucz do zbudowania takiego raju na Ziemi, w którym nie będzie nieuleczalnych chorób, ludzie będą żyli po kilka tysięcy lat lub dłużej w młodzieńczej kondycji fizycznej o ile wcześniej ich ciało nie ulegnie totalnemu zniszczeniu przez nieprzewidywalny wypadek. Niestety jeszcze długa droga przed dobrym opanowaniem tej technologii, gdyż jak podają publikacje, pierwsze próby kliniczne przeprowadzone w Chinach nad zlikwidowania raka - zakończyły sie niepowodzeniem. Ale nadzieja jest uzasadniona, chyba  ze wcześniej odbierze ją fanatyzm religiny widzący w takich badaniach zagrożenie konkurencji dla monopolu nad życiem ludzkim i wytrych do raju, do którego tylko szamani chcą mieć klucze.

Portret użytkownika Mały Miś

Ojej, a co tu robi rozsądny

Ojej, a co tu robi rozsądny człowiek? To strona dla fanatyków teorii spiskowych z zaburzeniami lękowymi. Mimo wszystko warto tu wchodzić od czasu do czasy aby zobaczyć, jakimi ścieżkami potrafią błądzić ludzkie procesy myślowe. Czasem aż w głowie się nie mieści. Ale to takie otrzeźwienie, gdy zaczynasz powoli złudnie wierzyć, ze wieki ciemne się skończyły, wystarczy wejść na strony typu znz, lz czy ich mutacje, udające "poważne" serwisy. Już nawet nie dla losowego doboru wartościowych (choć koślawo przetrawionych i przekręconych z nutką katastrofizmu) i całkowicie hochsztaplerskich newsów, ale właśnie dla tych komentarzy. 

Portret użytkownika suawco

W kogo bijesz swym

W kogo bijesz swym komentarzem? No ja też chyba niezbyt precyzyjnie się wyraziłem.

Chodziło mi o to, że "szamani" wcuskają się ze swymi "naukami kościoła" gdzie tylko się da instytucja mająca na sumieniu setki tysięcy zabitych, często w straszliwych mękach (torturach) ludzi i wiele innych grzeszków - bierze się do umoralniania, jak złodziej uczący aby nie kraść. A w tym konkretnym przypadku zakaz testów na embrionach ludzkich bo to jest "usmiercanie nienarodzonych", ale co ciekawe, że nie sprzeciwiają sie testom na "narodzonych" , innymi słowy zygota ma dużo więcej praw niż świadomy swego życia człowiek. Oczywiście jest też jakieś wyznanie, które zabrania nawet przetaczać krew choremu, bo wszystko "to wola Nieba - z nią się zawsze zgadzać trzeba" i wszelka medycyna winna być zabroniona. Ale mimo wszystko jednak przeprowzdza się wszędzie, nawet w tych wyznaniowych państwach - testy kliniczne leków/terapii, a z wymników tego korzystają także szamani.(namiestnicy tego czy innego Pana).

A jeśli bijesz w autora komentarza o wszechmocnych koncernach farmaceutycznych - to fakt, to zawsze był chwytliwy pogląd Smile Też ciekawe, że przekonani o tym ludzie zapominają o nadrzędnej sile działania konkurencji między osobami, firmami, korporacjami, która na takie zmowy (teorie spiskowe) nie pozwala w skali globalnej. Pisząc o wszechdostępności przyszłych terapii genowych wykonałem może zbyt duży skrót, bo owszem na początku będzie to na pewno horrendalnie drogie, ale z biegiem upływu lat, technologia się upowszechni tak jak leczenie grypy,

Głosuj przeciw
-851

Skomentuj