Naukowcy, odnaleźli najbardziej martwe miejsce na Ziemi

Image

Źródło: Pixabay.com

Ziemia jest jedyną planetą znaną nauce, na której istnieje życie. Nawet w najbardziej niesprzyjających do życia miejscach naszej planety, można znaleźć chociażby bakterie. Żyją one w kominach gorących wulkanów i w głębinach oceanów. Niedawno, grupa mikrobiologów kierowana przez badacza Noah Fierera znalazła jednak miejsce na Ziemi, w którym nie przeżyją nawet najbardziej wytrwałe bakterie. Najbardziej martwe miejsce na Ziemi, odnaleziono na Antarktydzie.

 

Trudno o lepsze miejsce na poszukiwanie takiej lokalizacji. Szanse na znalezienie życia na lodowej skorupie Antarktydy i tak są ekstremalnie małe. Istnieją różne drobnoustroje, które dostosowały się do tych warunków, ale wciąż jest ich bardzo niewiele w porównaniu z całą resztą żywych stworzeń na naszej planecie. Nawet one, nie żyją jednak na lodowcu Shackleton. A raczej, części z jego obszarów.

Image

Zdjęcie satelitarne (maj 2009)

Olbrzymia bryła lodowa o długości ponad 96 kilometrów, została nazwana na cześć Ernesta Shackletona, anglo-irlandzkiego podróżnika. Lodowiec ten łączy w somie trzy najbardziej niekorzystne warunki do życia: niską temperaturę, suchość i duże zasolenie. W trakcie prac naukowych, pobrano około 200 próbek powierzchni lodowca Shackleton. W większości odnaleziono, a nawet zidentyfikowano różne rodzaje bakterii. 20% próbek było jednak całkowicie pustych. Zerowa koncentracja żywych organizmów to anomalia w skali naszej planety.

 

Mikrobiolog polarny Jeff Bowman postrzega odkrycia jako wskazówkę, że obecna technologia nie jest w stanie wykryć bardzo niskiego poziomu życia, co może prowadzić do fałszywie ujemnych wyników. Żaden pomiar nie jest idealnie czuły, co oznacza, że ​​zawsze istnieje możliwość, że dobrze przeprowadzony eksperyment nie wykryje czegoś, co faktycznie istnieje. Wyniki rodzą jednak pytania o to, jak należy interpretować negatywne wyniki naukowe, zwłaszcza w poszukiwaniu życia na innych planetach.

 

 

Ocena: