Naukowcy, odnaleźli najbardziej martwe miejsce na Ziemi
Image
Ziemia jest jedyną planetą znaną nauce, na której istnieje życie. Nawet w najbardziej niesprzyjających do życia miejscach naszej planety, można znaleźć chociażby bakterie. Żyją one w kominach gorących wulkanów i w głębinach oceanów. Niedawno, grupa mikrobiologów kierowana przez badacza Noah Fierera znalazła jednak miejsce na Ziemi, w którym nie przeżyją nawet najbardziej wytrwałe bakterie. Najbardziej martwe miejsce na Ziemi, odnaleziono na Antarktydzie.
Trudno o lepsze miejsce na poszukiwanie takiej lokalizacji. Szanse na znalezienie życia na lodowej skorupie Antarktydy i tak są ekstremalnie małe. Istnieją różne drobnoustroje, które dostosowały się do tych warunków, ale wciąż jest ich bardzo niewiele w porównaniu z całą resztą żywych stworzeń na naszej planecie. Nawet one, nie żyją jednak na lodowcu Shackleton. A raczej, części z jego obszarów.
Zdjęcie satelitarne (maj 2009)
Olbrzymia bryła lodowa o długości ponad 96 kilometrów, została nazwana na cześć Ernesta Shackletona, anglo-irlandzkiego podróżnika. Lodowiec ten łączy w somie trzy najbardziej niekorzystne warunki do życia: niską temperaturę, suchość i duże zasolenie. W trakcie prac naukowych, pobrano około 200 próbek powierzchni lodowca Shackleton. W większości odnaleziono, a nawet zidentyfikowano różne rodzaje bakterii. 20% próbek było jednak całkowicie pustych. Zerowa koncentracja żywych organizmów to anomalia w skali naszej planety.
Mikrobiolog polarny Jeff Bowman postrzega odkrycia jako wskazówkę, że obecna technologia nie jest w stanie wykryć bardzo niskiego poziomu życia, co może prowadzić do fałszywie ujemnych wyników. Żaden pomiar nie jest idealnie czuły, co oznacza, że zawsze istnieje możliwość, że dobrze przeprowadzony eksperyment nie wykryje czegoś, co faktycznie istnieje. Wyniki rodzą jednak pytania o to, jak należy interpretować negatywne wyniki naukowe, zwłaszcza w poszukiwaniu życia na innych planetach.
- Dodaj komentarz
- 301 odsłon