Gwałtowne ochłodzenie mezosfery. Czy zbliża się epoka lodowcowa?
Image
Satelity NASA odkryły, że mezosfera - warstwa atmosfery zmajdująca się 350 km nad powierzchnią Ziemi - stygnie i kurczy się. Wykorzystując dane zebrane przez dziesięciolecia, zespół NASA odkrył niespodziewane ochłodzenie mezosfery. Satelity dostarczyły łącznie około 30 lat obserwacji, które pokazują, że letnia mezosfera nad biegunami Ziemi ochładza się o 15 stopni Celsjusza i kurczy się o 200 metrów na dekadę.
Ponieważ mezosfera jest znacznie cieńsza niż część atmosfery w której żyjemy, wpływ gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla, różni się od ocieplenia, którego doświadczamy w pobliżu powierzchni. Oto co na ten temat powiedział James Russell, współautor badania i pracownik naukowy Hampton University w Wirginii:
„W pobliżu powierzchni Ziemi atmosfera jest gęsta. Dwutlenek węgla zatrzymuje ciepło w taki sam sposób, w jaki koc zatrzymuje ciepło ciała i utrzymuje temperaturę.”
Oznacza to, że do wyższej i cieńszej mezosfery dostaje się niewielka ilość ciepła Ziemi. Wzrost emisji gazów cieplarnianych, oznacza że w kosmos uwalniane jest więcej ciepła, niż dociera do górnej warstwy atmosfery. Kiedy powietrze się ochładza, kurczy się, podobnie jak balon w zamrażarce. Między innymi dlatego, od 2016 roku globalne temperatury troposferyczne gwałtownie spadają. Dogmat „globalnego ocieplenia” jest kamieniem węgielnym wszelkich badań nad klimatem. W tym wypadku, sami badacze zauważają, że przyczyną tego zjawiska jest niska aktywność słoneczna, a nie działalność człowieka.
Przez ostatnie lata uważano, że taki spadek temperatury nie jest możliwy ze względu na stale rosnącą emisję CO2. Teraz mówią, że obserwowane spadki temperatur nie odzwierciedlają klimatu, ponieważ trwają tylko 5 lat. Jednym ze sposobów zauważenia ochłodzenia mezosfery na Ziemi jest przewaga chmur noctylowych prześwitujących (NLC) – tak zwanych obłoków świetlistych. NLC wymagają bardzo niskich temperatur rzędu -65°C. Nie dawno, te świecące chmury były ograniczone do Arktyki. W ostatnich latach, rozprzestrzeniły się one jednak daleko na południe.
Dziś można je zobaczyć w Londynie, Paryżu, Rzymie, Los Angeles i Moskwie. Jak wspomniano powyżej, to ochłodzenie w mezosferze przenika teraz do niższych warstw atmosfery. W ciągu ostatnich kilku tygodni NLC, ponownie były widziane daleko za kołem podbiegunowym i objęły ponad połowę Europy. Po raz pierwszy w historii, zaobserwowano je w Granadzie w południowej Hiszpanii. Nie brakuje ekspertów, którzy twierdzą, że obecne anomalne zachowanie Słońca, zwiastuje nadejście kolejnej epoki lodowcowej.
- Dodaj komentarz
- 1537 odsłon
Skąd ten pomysł z epoką
Skąd ten pomysł z epoką lodowcową, skoro nie określono związku mezosfery z klimatem? Dziura ozonowa np, zanika i odradza się - a klimat się ociepla (choć do końca nie wiadomo - ile w tym udziału człowieka) Wielcy Prorocy twierdzą, że "nasza wielka wina" i mamy przestać palić węgiel (tylko instalować wiatraki i ogniwa fotowoltaiczne) - a z moich (osobistych) badań wychodzi, że to bardziej podgrzeje klimat - bo SO2 w atmosferze zabraknie. Nawet Bil Gates (z pomysłem rozpylania SO2 w stratosferze) nie może się przebić (moim zdaniem - to świetny pomysł, choć w mezosferze - byłoby lepiej)