Fizycy twierdzą, że czas tak naprawdę nie istnieje

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com
Istnienie czasu wydaje się być czymś zupełnie normalnym i realnym, gdyż żyjemy z dnia na dzień, funkcjonujemy, chodzimy do pracy czy szkoły a gdy kładziemy się spać - budzimy się następnego dnia. Samo istnienie czasu prawdopodobnie jest jedynie zakodowane w naszych umysłach a jak twierdzą naukowcy, czas sam w sobie tak naprawdę nie istnieje.

 

Stare powiedzenie o czasie, który ucieka, wydaje się dobrze opisywać jego właściwość. Jednak, gdy powstała ogólna teoria względności Einsteina, która opisuje prawa fizyki na dużą skalę, nagle okazało się, że to co nam się wydaje może być dalekie od prawdy.

 

Fizyka kwantowa próbuje opisać zależności najmniejszych nawet cząstek we Wszechświecie, a jej osiągnięciem jest między innymi teoria dualizmu korpuskularno-falowego, stwierdzająca, że światło jest zarówno falą jak i cząstką. Przez wiele lat fizycy próbowali łączyć ze sobą obowiązujące ustalenia naukowe poszukując teorii wszystkiego, która bez względu na skalę układu opisuje wszystko we Wszechświecie, jako ze sobą powiązane - od cząsteczek do galaktyk.

 

Już ponad 40 lat temu, wyprowadzono równanie Wheelera-DeWitta, z którego wynikało, że czasu jako takiego nie ma. Jednak ich odkrycie przez długi czas wydawało się zbyt kontrowersyjne, bo nikt nie mógł tego pojąć jak to możliwe, że czas nie istnieje na poziomie materii.

 

Nasz przywiązany do „szkiełka i oka” sposób postrzegania świata jest też podstawowym problemem w zrozumieniu koncepcji świata bez czasu. To co obserwujemy i to, co subiektywnie postrzegamy jako "czas" jest w rzeczywistości efektem wymiernych globalnych zmian w świecie wokół nas. Im bardziej zagłębimy się w świat atomów, protonów i fotonów, zrozumiemy, że pojęcie czasu staje się coraz mniejsze.

 

Według naukowców zegary, które towarzyszą nam na co dzień, z fizycznego punktu widzenia nie mierzą jego upływu, tylko pomagają nam w organizacji naszego życia. Teoria o nieistniejącym czasie jest nieco szokująca i trzeba sobie umieć to jakoś uporządkować, ponieważ w przeciwnym wypadku zadziała typowy psychologiczny mechanizm wypierania.

 

Gdy jednak zdamy sobie sprawę z istnienia takich zjawisk jak superpozycja kwantowa, czy splątanie kwantowe, to zrozumiemy, że bez nas czas nie ma prawa istnieć i upływać, bo dopiero fakt świadomej obserwacji tego jak staje się Wszechświat powoduje, że odczuwamy coś takiego jak upływający czas.

 

 

Źródło: http://innemedium.pl/wiadomosc/fizycy-doszli-wniosku-ze-czas-nie-istnieje

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Dodaj komentarz

loading...

Komentarze

Portret użytkownika suawco

Ujemne prawdopodobieństwo lub

Ujemne prawdopodobieństwo lub ujemna długość, ujemna masa, albo prawdopodobieństwo większe niż 1 - to przykłady, jak łatwo zbudować szukującą teorię fizyki do elastycznych równań matematycznych, jakiej nie da się sprawdzić doświadczalnie, ale urasta do miary Boga nauki, którego też nikt nie widział, ale mnóstwo ludzi wierzy w to, że JEST.

Portret użytkownika mail925

artykuł jest tak ogólny i

artykuł jest tak ogólny i twierdzenia nivczym nie poparte, że ja moge wzorując sie na nim napisać o neistnieniu dowolnej rzeczy. Jak to miał byc argumernt - to przepraszam- dla przedszkolaków.

Portret użytkownika TomaszMie

Moim zdaniem fizycy cały czas

Moim zdaniem fizycy cały czas popełniają jeden podstawowy błąd w zrozumieniu czasu. Nie ma czegoś takiego jak strzałka czasu i upływ czasu. Czas jest jedynie miarą służącą do mierzenia zachodzących zmian położenia składowych wszechświata względem innych składowych; zmian powstałych na skutek ruchu, przeskoku kwantowego bądź czegokolwiek innego, co powoduje, że jedna składowa wszechświata (o określonej przez nas wielkości - może to być np. elektron, foton, atom, komórka myszy, wahadło zegara, planeta, pulsar, galaktyka, a nawet cały wszechświat) zmienia w przestrzeni położenie względem innej składowej naszego wszechświata, o określonej PRZEZ NAS skali/odległości czy jak to nazwać. Prostą o długości jednego metra można podzielić na nieskończoną liczbę odcinków i tak samo miarę o nazwie czas także można podzielić na niezliczoną ilość "odcinków".

"Przykładowo w danej chwili, cząstki mogą mieć 50% szans aby obracać się zgodnie ze wskazówkami zegara oraz 50%, aby obracać się w przeciwną stronę. Twierdzenie, które zostało poparte doświadczeniami przez fizyka Johna Bella głosi, że nie istnieje prawdziwy stan cząstki i pozostaje kierowanie się prawdopodobieństwem." Ten cyta najlepiej pokazuje, jak cały czas niezrozumiały jest fizyków czas. Wskazówka zegara jest jedynie miernikiem zachodzących w naszym wszechświecie zmian i nie ma czegoś takiego jak jej kierunek. On istnieje tylko dla nas i całkowicie błędnie przenoszony jest do zrozumienia tejże miary, czyli czasu. Czas jest jedynie miarą zmian, taką samą jak mertówka służąca do mieżenia odległości lub litr do mierzenia objętości. Czy nikt na świecie tego nie rozumie? To jest kluczowe jeżeli chcemy myśleć o dalczym postępie w fizyce na zadowalającym poziomie. Jak można wyjaśniać strzałkę miary zmian, jeżeli ta miara może być przykładana dowolnie w każdym dowolnym punkcie przestrzeni wszechświata i zależy od osoby ją przykładającej... To jest podstawowy błąd myślenia, który potem skutkuje takimi całkowicie błędnymi wnioskami wyciąganymi przez fizyków.

Portret użytkownika Lumen

<p>czas to jest ta słynna

<p>czas to jest ta słynna iluzja która robi wode z mózgu ludziom. Człek se myśli że jeśli zegar jest realny to czas również, a zegar nie mierzy czasu tylko obrót ziemi wokół swojej osi, 2x pół obrotu na dobe w zegarach tarczowych z 12 kamieniami albo 1 obrót w zegarach cyfrowych.</p>

Portret użytkownika ToWiMaTki1234

Ja dla własnych potrzeb, od

Ja dla własnych potrzeb, od kilku lat definiuję czas jako miarę służącą do mierzenia zachodzących zmian położenia składowych wszechświata względem innych składowych. W skrócie czas jest dla mnie miarą zmian. Dla mnie czasu się nie mierzy, ponieważ to czas jest miarą. Nie będę przecież mierzył miary. Moja miara zmian połorzenia składowych wszechświata, czy to powstałych w wyniku ruchu, czy, jak ktoś tu napisał, w wyniku przeskoku kwantowego, służy mi do zrozumienia dylatacji miary służącej mi do mierzenia zachodzących zmian, zwanej czasem, W RUCHU. Dylatacja grawitacyjna jest mi już w miarę dobrze znana, natomiast interesuje mnie ta powstająca przy tzw. ruch. Przestrzeń ma budowę modularną albo znajduje się w niej coś, co powoduje interakcję ze sładowymi wszechświata w ruchu, co powoduje relatywne różnice w zachodzeniu zmian (w tzw. czasie). Ruch składowych w przestrzeni może powodować rozrzedzenie przestrzeni (jej zagięcie) tak jak masa powoduje tzw. grawitację (dla mnie grawitacja to rozrzedzenie przestrzeni, zaginać można kartkę). Składowe poruszające się w przestrzeni mogą także wchodzić w jakąś interakcję z czymś, co w tej przestrzeni się znajduje (może z tzw. czarną energią). I trzecia ewentualnoś którą biorę pod uwagę przy wyjaśnianiu sobie dylatacji miary zmian położenia składowych podczas tzw.ruchu, to ruch modułów przestrzeni względem innych modułów tejże. I tak dalej.

Portret użytkownika r.abin

I tym sposobem wracamy do

I tym sposobem wracamy do "zapomnianego eteru". Ten eter (czy ciemna materia) został już wykreślony z arsenału fizyków - a teraz kolej na czas i przestrzeń. Wprawdzie rozwiążę to kłopotliwe pytanie "co było przed Wielkim Wybuchem (nic nie było)", ale czy o to chodziło Ockhamowi?

Portret użytkownika Jan

Materia w elementarnych

Materia w elementarnych ruchach działa skokami. W kwantowych wymiarach w każdej również kwantowej części przestrzeni istnieją chwile w których ta przestrzeń jakby namyśla się co zrobić i następuje przeskok do następnego stanu np. emisja fotonu. Takie zmiany stanów następują w całym kosmosie w niewyobrażalnie dużej liczbie. Chyba tylko Bóg jest w stanie zaobserwować wszystkie te zmiany stanów. Ludzki umysł może sobie wyobrazić teoretyczne zamrożenie tych wszystkich stanów jak zdjęcie na fotografii. Taka fotografia to wlaśnie elementarna kwantowa chwila wszechświata. Kto to zrozumie zrozumie też, że niemożliwy jast powrót do przeszłości. Taki powrót to dokładne odtworzenie minionej chwili kwantowej wszeświata. Czy możliwe jest odtworzenie gwiazdy która wybuchła jako supernowa. Następne pytanie. Gdzie kwantowa komórka przestrzeni zostawia ślad stanu sprzed zmiany. Uważam, że takiego śladu nie ma, więc nie ma też przeszłości. Co o swoim losie wie planetoida miliardy lat krążąca wokół słońca ? Nie wie skąd i dokąd leci. Podobnie jest z przyszłością wszechświata, miriady chwil kwantowych składają się na odczuwane przez ludzi zmiany otoczenia. Te zmiany to suma tych miriadów elementarnych nieodwracalnych i nieprzewidywalnych zmian w przekroju całego wszechświata. W naszej świadomości mamy pojęcie czasu przeszłego, terażniejszego i przyszłego. Anglicy podobno mają więcej tych czasów. Należy sobie uświadomić, że za pojęciem czasu w ludzkim rozumieniu stoi pamięć. Wynalazek bardzo przydatny do przetrwania w zmieniającym się świecie. Gdyż pomimo ogromnego skomplikowania istnieją zasady według których to wszystko się zmienia. Dięki temu mamy pojęcie czasu przyszłego i np mijając dane ulice znajdziemy się po pracy w domu, a nie w Nowym Yorku. Konkluzja jest taka. Nie ma tego co było, nie ma tego co będzie, jest tylko bieżąca chwila,  "chwilo trwaj"  mówił poeta. Czasoprzestrzeń w której żyjemy jest wytworem naszej pamięci i naszych myśli. Zaratustra zalecał "Żywię tylko dobre myśli, słowa, czyny. Unikam złych myśli, słów czynów. Myśli, słowa, czyny tworzą naszą prywatną czasoprzestrzeń, każdy człowiek to odrębny wszechświat. Suma tych światów tworzy otoczenie do którego dostosowujemy nasze czasoprzestrzenie. Istnieje tu sprzężenie zwrotne dodatnie. Jest przysłowie "Lepiej w psiej budzie niż tam gdzie źli ludzie" . Otoczenie stworzone przez ludzkie bestie jest nie do życia. Mam na myśli to że myślami kreujemy naszą rzeczywistość. Jakie mamy myśli takie mamy życie.

Portret użytkownika Jur

Dopóki coś się dzieje czas

Dopóki coś się dzieje czas jest potrzebny-na pewno dla nas i my o tym decydujemy.Gdyby liczba 3,14...była idealnie równa to pewnie świat nie byłby nieskończony.kiedyś znany redaktor zapytał na antenie radia-co się stanie kiedy pojazd jadący z prędkością światła zaświeci światło?Jak regulować zegarek kiedy zbliżamy się do czarnej dziury?Czas jest potrzebny,żeby zadawać takie pytania..
 

Skomentuj