Dyrektor rosyjskiej agencji wojskowej zapowiada, że roboty zastąpią w przyszłości żołnierzy

Image

Źródło: Flickr/Laurie Lee/CC BY-NC 2.0
Ludzie zaczynają nawiązywać współpracę z maszynami niemal w każdej sferze naszego życia. Jesteśmy właśnie przygotowywani na nadejście kolejnej rewolucji przemysłowej, choć nieco mniej mówi się o rewolucji militarnej. Dzięki maszynom i sztucznej inteligencji, ludzie nie będą musieli brać bezpośredniego udziału w przyszłych wojnach.

 

Andriej Grigoriew, dyrektor rosyjskiej agencji Advanced Research Foundation (ARF) która często jest porównywana do amerykańskiej agencji DARPA, przewiduje poważne zmiany w sposobie prowadzenia przyszłych wojen. Jego zdaniem roboty i drony bojowe będą tworzyć zgrane zespoły a rola człowieka ograniczy się jedynie do wydawania rozkazów. Nadejdą więc czasy w których ludzie podczas konfliktów zbrojnych będą przesiadywać w bazach, monitorować wydarzenia i kontrolować uzbrojone maszyny wojenne.

 

Przemiana ta będzie zachodziła stopniowo aż roboty ostatecznie przejmą inicjatywę na polach walki. Wtedy ludzie nie będą musieli więcej biegać z karabinami i zabijać siebie nawzajem. Robotyzacja armii zupełnie odmieni sposób prowadzenia wojen - jedna ze stron będzie mogła ogłosić zwycięstwo gdy zniszczy wszystkie "zabawki" strony przeciwnej. Jak powiedział Andriej Grigoriew:

 

"Będą to potężne zrobotyzowane jednostki, walczące na lądzie, w powietrzu, na wodzie i pod wodą oraz w kosmosie. Zostaną zintegrowane w duży, jednolity system zwiadowczo-szturmowy".

 

Wojny robotów są już w zasadzie nie do uniknięcia. W kwestii robotyzacji armii przewodzą Stany Zjednoczone, Izrael, Chiny oraz Rosja. Te cztery państwa idą łeb w łeb jeśli chodzi o prace nad robotami wojskowymi. Trudno powiedzieć które z nich obecnie wygrywa ten wyścig zbrojeń ale tego prawdopodobnie się nie dowiemy - najnowsze technologie wojenne zwykle są utrzymywane w tajemnicy.

 

 

Ocena:

Tak - tylko nadal największym i chyba jedynym problemem jest źródło zasilania. Obecne roboty są może i funkcjonalne - ale ich działanie można najzwyczajniej przeczekać. Bateryjki szybko się wyładują i o ile taki mech nie ma możliwości do doładowywania się z czegoś - to na polu walki szybko "zaśnie"

 

Nawet jak ma doładowanie - to wystarczy wyłączyć prąd. Jak ładuje się ze słońca - to musi to robić w dzień - a kiedy będzie walczył ?

 

Moooże kiedyś ktoś wpadnie (lub już wpadł) na bateryjkę taką jak na filmach - np w Terminator czy Iron Man - która będzie w stanie przez np kilka miesięcy/lat zasilać cały układ. Przecież satelity wysyłane w kosmos też posiadają już atomowe zasilanie - czy miniaturyzacja jest aż tak trudna ? czy raczej chodzi o to że nikt nie chce przyznać iż takie coś już od dawna posiada ?

 

Z jednej strony dla fanów SF była by to wiadomość najepsza na świecie - z drugiej strony oznaczałaby że wszystkie ograniczenia zostały zniesione - i że od tego czasu już nie wiele pozostanie naszej kochanej ziemi.

 

 

0
0