Dlaczego niektóre regiony Ziemi nagrzewają się wolniej

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Naukowcy zauważyli, że niektóre części naszej planety, położone symetrycznie względem tych, na których obserwuje się globalne ocieplenie, nagrzewają się wolniej. Pojawiło się kilka nieoczekiwanych powodów takiego niezwykłego stanu rzeczy.

 

Z reguły zwraca się uwagę na te rejony Ziemi, gdzie ocieplenie postępuje w błyskawicznym tempie, czyli gdzie zmiany klimatu spowodowane działalnością człowieka zachodzą w zastraszającym tempie. Arktyka, gdzie lód morski szybko zanika, ociepla się ponad cztery razy szybciej niż gdziekolwiek indziej na naszej planecie. Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) stwierdziła niedawno, że Europa, gdzie fale upałów latem zabiły w ostatnich latach wiele tysięcy osób, jest najszybciej ocieplającym się kontynentem.

 

Na odwrotnej stronie, symetrycznie do regionów doświadczających globalnego ocieplenia, znajdują się regiony naszej planety, które ocieplają się wolniej niż inne, często znacznie wolniej niż średnia globalna wynosząca około 1,1 stopnia Celsjusza od połowy XX wieku. Wcale jednak z tego nie wynika, że ​​w owych relatywnie chłodniejszych rejonach Ziemi ludzkość jakoby nauczyła się radzić sobie z ociepleniem. Wręcz przeciwnie, regiony te są kolejnym przykładem tego, jak ludzkość zniszczyła naszą planetę.

 

Tak, należą one do tych regionów Ziemi, w których wpływ globalnego ocieplenia jest najsłabszy – ale ta słabość wynika głównie z czynników antropogenicznych, takich jak zanieczyszczenie powietrza, dziura ozonowa i topnienie lodu. Podczas gdy zachodnia część Antarktydy jest jednym z najszybciej ocieplających się miejsc na Ziemi, wschodnia część najzimniejszego kontynentu naszej planety ociepla się znacznie wolniej. 

 

Według naukowców jednym z powodów jest dziura ozonowa - przerzedzenie warstwy atmosfery, która chroni powierzchnię ziemi przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym. I chociaż środki mające na celu ograniczenie stosowania chemikaliów zubożających warstwę ozonową pomogły zmniejszyć dziurę ozonową, naukowcy nadal wierzą, że będzie ona istnieć przez kilka dziesięcioleci.

 

Zdaniem głównego naukowca z Berkeley Earth, Roberta Rohde'a, dziura ozonowa powoduje zmianę cyrkulacji wiatrów na dużych wysokościach, które kontrolują pogodę, w wyniku czego masy zimnego powietrza z regionu polarnego są coraz trudniejsze do przemieszczania do innych obszarów. W niektórych częściach Antarktydy Wschodniej zrobiło się nawet trochę chłodniej w porównaniu z temperaturami obserwowanymi tam od 1951 do 1980 roku.

 

Górzysty krajobraz Antarktydy to kolejny czynnik wyjaśniający, dlaczego południowy biegun Ziemi ociepla się znacznie wolniej niż północny. Średnia wysokość ponad 2100 metrów nad poziomem morza na Antarktydzie sprawia, że ​​pokrywy śnieżne i lodowe są bardziej stabilne, co oznacza, że ​​mają one wysokie albedo (zdolność do odbijania większości promieni słonecznych i zapobiegania pochłanianiu przez Antarktydę takiej samej ilości promieniowania słonecznego ).

 

Jedne z najszybszych ociepleń na planecie występują w jej najzimniejszych regionach, w tym w Arktyce. Jest tu efekt uboczny. W procesie topnienia lodu niektóre sąsiednie obszary wodne nagrzewają się wolniej, a nawet mogą całkowicie ostygnąć. Opisane powyżej zjawisko jest zauważalne na niewielkim obszarze północnego Atlantyku, a mianowicie na południe od Grenlandii, gdzie woda nieco się ochłodziła, a zasolenie stało się tak niskie, że proces ten, jak obawiają się naukowcy, może doprowadzić do osłabienia jednej ważnych prądów morskich. Ostatnie badania wykazały, że zmniejszenie powierzchni pokrywy lodowej Grenlandii jest tak duże, że procesu tego nie da się zatrzymać. 

 

Gdyby Antarktyda była tak płaska jak Arktyka, ocieplałaby się znacznie szybciej. Wypływy zimnej wody z powodu degradacji pokryw lodowych były również spowodowane ochłodzeniem niektórych części Oceanu Południowego, obmywającego Antarktydę. Stosunkowo chłodne miejsce w pobliżu Grenlandii jest odizolowanym obszarem. Jednak bez wątpienia Antarktyda i większość półkuli południowej ociepla się wolniej niż obszary na półkuli północnej.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Dodaj komentarz

loading...

Komentarze

Portret użytkownika r.abin

Jest znacznie ciekawiej. Od

Jest znacznie ciekawiej. Od początku obserwacji Ziemi (przez NASA - 2000r). Te "niezmienne obszary lądowe" (gdzie średnia temperatura  miesięczna się nie zmienia) - "przełączają się" 2x do roku (w kwietniu i październiku"> Za każdym razem, jest to wnętrze Antarktydy i (zimą) wnętrze Grenlandii, północna Kanada i Jakucja, a latem - Północna Afryka, Półwysep Arabski i część Bliskiego Wschodu. (Przypomina to leżącego gołębia) Zastanawiam się nad "Wielkim Wajchowym", który to przełącza. Mam wszystkie miesięczne anomalie - z tego okresu

Skomentuj