Czy smartfony naprawdę przyciągają kleszcze? Kontrowersyjne badania i opinie ekspertów
Image

Ostatnio w mediach pojawiły się informacje o rzekomym związku między urządzeniami mobilnymi a aktywnością kleszczy. Według niektórych doniesień, smartfon może przyciągać pasożyty i zwiększać ryzyko ukąszenia. Przyglądamy się badaniom, opiniom ekspertów i faktom naukowym stojącym za tym zjawiskiem.
W 2020 roku zespół naukowców z Polski i Słowacji opublikował w czasopiśmie "Ticks and Tick-borne Diseases" wyniki badań sugerujące, że kleszcze pospolite (Ixodes ricinus) mogą być przyciągane przez promieniowanie elektromagnetyczne o częstotliwości 900 MHz, która jest typowa dla telefonów komórkowych. Badacze z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, Uniwersytetu Szczecińskiego, Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz kilku słowackich instytucji przeprowadzili eksperyment na 300 kleszczach umieszczonych w specjalnie przygotowanych plastikowych tubkach.
Według autorów badania, kleszcze częściej poruszały się w kierunku źródła promieniowania. Co ciekawe, kleszcze zarażone bakteriami z rodzaju Borrelia i Rickettsia (odpowiedzialnymi za boreliozę i riketsjozę) miały wykazywać jeszcze silniejszą tendencję do podążania za promieniowaniem elektromagnetycznym.
Te doniesienia wzbudziły jednak poważne wątpliwości wśród innych naukowców. Profesor Andrzej Krawczyk, specjalista od pola elektromagnetycznego i jego wpływu na organizmy żywe, zwrócił uwagę na istotne słabości metodologiczne przeprowadzonego eksperymentu. Przede wszystkim badacze nie przeprowadzili faktycznych pomiarów PEM w tubkach, a jedynie założyli, że pole będzie obecne w plastikowej części, a nieobecne w części ekranowanej miedzią.
Według prof. Krawczyka, "zaekranowanie komory warstwą miedzi może być nieskuteczne z wielu przyczyn, choćby tej, że może nastąpić efekt wtórnej emisji PEM". Ekspert wskazuje także na brak grupy kontrolnej, co znacząco podważa wiarygodność wyników. Badanie sprawdzało tylko reakcję kleszczy na częstotliwość 900 MHz, podczas gdy współczesne smartfony wykorzystują różne zakresy częstotliwości. Co więcej, nie zbadano, czy sam materiał ekranujący (miedź) mógł wpływać na zachowanie kleszczy.
Eksperci uważają, że wyniki laboratoryjne trudno przełożyć na warunki naturalne. Gdyby pole elektromagnetyczne rzeczywiście tak silnie przyciągało kleszcze, stacje bazowe telefonii komórkowej zlokalizowane na polach i działające całodobowo przez cały rok byłyby oblepione przez kleszcze - a tak nie jest. Warto również pamiętać, że człowiek nie stoi w jednym miejscu przez 24 godziny (tyle trwał eksperyment), więc trudno porównywać warunki laboratoryjne do spaceru po lesie. Ponadto współczesne smartfony coraz rzadziej korzystają z pasma 900 MHz, skupiając się na nowszych technologiach.
Naukowcy zajmujący się biologią kleszczy zgodnie twierdzą, że główne czynniki przyciągające te pajęczaki to przede wszystkim: zapach ciała potencjalnego żywiciela, dwutlenek węgla wydychany przez ofiarę, ciepło ciała wydzielane przez organizmy stałocieplne oraz wibracje wywołane przez ruch. Te naturalne bodźce mają znacznie silniejsze oddziaływanie niż hipotetyczny wpływ pola elektromagnetycznego, którego oddziaływanie na kleszcze nie zostało jeszcze jednoznacznie udowodnione w warunkach naturalnych.
Zamiast martwić się o telefon, lepiej skupić się na sprawdzonych metodach ochrony przed kleszczami. Odpowiedni ubiór to podstawa - długie spodnie, koszule z długim rękawem, najlepiej w jasnych kolorach, które ułatwiają dostrzeżenie kleszczy. Warto stosować sprawdzone repelenty zawierające substancje jak DEET, IR3535 czy ikarydyna. Po każdym pobycie w terenie, gdzie mogą występować kleszcze, należy dokładnie sprawdzić całe ciało. Podczas spacerów starajmy się unikać wysokich traw i zarośli, gdzie kleszcze najczęściej czekają na potencjalnych żywicieli.
Na obecnym etapie badań nie ma wystarczających dowodów, by uznać, że smartfony stanowią istotne zagrożenie w kontekście przyciągania kleszczy. Pojedyncze badanie z wątpliwą metodologią nie jest wystarczającą podstawą do formułowania tak daleko idących wniosków. Co więcej, telefon komórkowy podczas wyprawy do lasu może być przydatny w sytuacjach awaryjnych - możliwość wezwania pomocy czy skorzystania z aplikacji do identyfikacji kleszczy może przeważać nad hipotetycznym ryzykiem przyciągnięcia pasożytów. Podsumowując, zamiast obaw o wpływ telefonu na kleszcze, lepiej skupić się na sprawdzonych metodach profilaktyki i ochrony przed tymi niebezpiecznymi pajęczakami.
- Dodaj komentarz
- 215 odsłon