Co sprawia, że Ziemia nadal tętni życiem a Mars umarł?
Image
Dane z łazików i orbiterów marsjańskich zebrane w ostatnich latach skłoniły badaczy do wysnucia teorii, że wielkość planety i związana z nią szybkość chłodzenia mogą wpływać na potencjał do zamieszkania. Nowa teoria pomaga wyjaśnić, dlaczego „Mars umarł, ale Ziemia przetrwała”. W ostatnich latach naukowcy, dzięki zdjęciom wykonanym przez orbiter Mars Express i innym misjom zwiadowczym, a także próbkom gleby pobranym przez łaziki, ustalili, że w czasach starożytnych na powierzchni Marsa znajdowało się dużo wody w stanie ciekłym. Czerwona Planeta miała rzeki, jeziora, a prawdopodobnie nawet oceany.
Sugerowało to, że na Marsie mogą istnieć warunki odpowiednie do życia. Jednak teraz Czerwona Planeta jest gigantyczną pustynią, na której istnienie życia w postaci, w jakiej je znamy, jest po prostu niemożliwe. W tym samym czasie Mars wchodzi do zamieszkałej strefy naszego Słońca. Analizując dostępne dane, naukowcy zasugerowali, że ich wielkość może wpływać na potencjał planet do zamieszkania.
Wiadomo, że Mars jest planetą ziemską posiadającą atmosferę, choć bardzo rzadką. Jest czwartą najbardziej odległą planetą od Słońca i siódmą co do wielkości planetą w Układzie Słonecznym, a jej masa stanowi zaledwie 10,7 procent masy Ziemi. To właśnie naukowcy nazywają w swoim artykule poważną wadą wrodzoną, z którą urodził się Mars.
Wyjaśniają, że wszystkie planety są ciepłe. Przecież światy powstają z gazu i pyłu, a ciepło w ich jądrach powstaje w wyniku tarcia i rozpadu pierwiastków radioaktywnych. Ciepło jest zatrzymywane wewnątrz planety podczas jej powstawania. Ponieważ planety emitują promieniowanie podczerwone, powoli uwalniają ciepło i ochładzają się. Jednak proces ten przebiega u nich inaczej.
Naukowcy twierdzą, że Mars ze względu na swoje skromne rozmiary ochładzał się znacznie szybciej niż Ziemia. Szacują, że jego rdzeń mógł ostygnąć i zestalić się w ciągu zaledwie miliarda lat. To znacznie osłabiło pole magnetyczne Marsa, bez którego utraciłby on swoją dawną atmosferę. Pole magnetyczne na przykład chroni Ziemię przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego i zatrzymuje atmosferę, bez której nie moglibyśmy przetrwać.
Ale Mars stracił taką ochronę. Wody powierzchniowe wyparowały, tworząc parę, która została wychwycona przez wiatry słoneczne i wyniesiona w przestrzeń kosmiczną. W rezultacie Czerwona Planeta utraciła czynniki środowiskowe, które mogły przyczynić się do powstania życia. Ziemia nadal ma stopione jądro, które wytwarza dużo ciepła wewnątrz planety. Obsługuje silne pole magnetyczne. Ciepło jest uwalniane w niewielkich ilościach jedynie z powierzchni. Dlatego naukowcy uważają, że potencjał do zamieszkania może zależeć od wielkości planet, co wpływa na szybkość ich chłodzenia.
- Dodaj komentarz
- 394 odsłon
przybliżyć orbitę Marsa do
przybliżyć orbitę Marsa do słońca około 40 milionów kilometrów do Słońca i Mars powoli zacznie się ożywiać. Taka jest prawda.
Teoria w art. jest mocno
Teoria w art. jest mocno uproszczona. Sęk w tym, że o stanie termodynamicznym układu w pewnym przedziale czasu, jakim jest planeta skalista, decyduje materiał, z jakiego jest zbudowana i otoczenie samej planety. Masa to nie wszystko. Okazuje się, że głęboko we wnętrzu Marsa jest znaczne stężenie krzemu, który stanowi potężną warstwę izolującą jądro Marsa od dolnego /środkowego płaszcza tejże planety. Powoduje to niewystępowanie prądów konwekcyjnych przenoszących ciepłp z jądra planety ku powierzchni. Jądro Marsa wciąż jest półpłynne, głównym tego powodem jest rozpad promieniotwórczy potasu, toru i uranu. Jednakże inny chemizm interioru Marsa niż chemizm wnętrza Ziemi zdeterminował ewolucję Marsa ku planecie pozbawioną życia - chociaż nie wiemy wciąż na 100 procent, czy jest tam bądź nie ma tamże życia.