Chiny testują napęd EM Drive w kosmosie

Kategorie: 

Źródło: Eagleworks/Paul March

Wciąż pojawiają się kolejne informacje w sprawie napędu EM Drive. Podczas gdy zespoły badawcze z różnych państw świata potwierdzają jego działanie, Chińczycy wzięli go na pokład stacji kosmicznej Tiangong-2 i tam prowadzą swoje eksperymenty.

 

Jakiś czas temu na łamach portalu Tylkonauka.pl zaznaczyliśmy, że skoro dotychczasowe testy potwierdzają działanie napędu EM Drive, to powinniśmy wypróbować go w przestrzeni kosmicznej. Chińska Akademia Technologii Kosmicznych donosi o testach, prowadzonych na Tiangong-2. Dodano, że Chiny, jako pierwsze na świecie, będą budować satelitę, opartego o ten niezwykły silnik.

 

Z napędem EM Drive wiązane są ogromne nadzieje. Badania przeprowadzane przez specjalistów potwierdzają, że silnik ten działa, choć nie emituje żadnego gazu pędnego. To jego pracy wystarczy energia elektryczna a ciąg generowany jest przez mikrofale, odbijające się od wnętrza stożkowatego i pokrytego metalem kontenera.

 

Wkrótce będziemy świadkami przełomowego momentu. Napęd EM Drive po raz pierwszy zostanie wykorzystany w przestrzeni kosmicznej i wszystko wskazuje na to, że dokonają tego Chińczycy.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Dodaj komentarz

loading...

Komentarze

Portret użytkownika zeeck

czyli wystarczy kuchenka

czyli wystarczy kuchenka mikrofalowa, wiadro, jakieś krzesło i można latać w kosmosie Smile

nie wydaje mi się, aby zasada działania opierała się na serfowaniu po falach grawitacyjnych, to jakaś abstrakcja nie lepsza od teorii czarnych dziór, prawda jest raczej banalna i chodzi o siłę nacisku wywieraną przez elektrony na jedną ze ścianek tuby, prozaicznie mówiąc, zamknij się w dużym karotnie, rozpędź się w środku i uderz o jego ścianę, wynik, cały karton się przesunie, w tym wypadku dla naukowców problemem staje się masa elektronu, która wg nich jest zerowa i nie ma prawa wywoływać siły nacisku, stąd brak akceptacji działania tego napędu w świecie naukowym, jednak urządzenie potwierdza, że elektron ma znikomą masę i przy bombardowaniu miliardami elektronów na sekundę w ściankę (jak strumień wody) powodują jej pchanie, co przekłada się na stały ciąg, a rozwijając temat dalej, raczej szukałbym związków z polem elektromagnetycznym, a nie z grawitacją

Portret użytkownika weiden

Sorry, ale przed

Sorry, ale przed komentowaniem wypadałoby nabyć trochę podstawowej wiedzy.  

Cytuję komentatora o nicku Zeeck: "... dla naukowców problemem staje się masa elektronu, która wg nich jest zerowa ...".  Już po chwili  czytamy, że urządzenie (EM Drive) potwierdza, że jednak elektron ma minimalną masę. To całkowity absurd i dowód na całkowitą niewiedzę! Według pomiarów z roku 2014 masa ta ma następującą wartość:

Porównywanie strumienia elektronów do strumienia wody itd. dowodzi ostatecznie, że brak Ci kolego Zeeck nawet minimum wiedzy z podstaw fizyki. Taz zwany chłopski rozum wystarczy do interpretacji najprostszych zjawisk opisywanych fizyką Newtonowską, lecz poza tym zakresem, trzeba jednak choć trochę popracować nad wiedzą.

O problemach z ortografią (np. "... dziór... ") i w ogóle z podstawami polszczyzny nawet nie wspominam. Przykro to czytać...

 

 

Portret użytkownika zeeck

czepianie się szczegółów, za

czepianie się szczegółów, za nim zaczniesz kontrargumentować to przeczytaj wszystkie posty w temacie, niżej wyjaśniłem moją pomyłkę i napisałem, że oczywiście nie chodzi o elektron, tylko o foton, który przenosi oddziaływanie mikrofalowe, to foton wg naukowców nie posiada masy, a porównanie fali fotonów do strumienia wody wcale nie jest błednę, oba środowiska posiadają cechę korpuskularno-falową i zachowują się podobnie, róznica tkwi tylko w masie cząstki

błąd w jednym wyrazie wynikający z pośpiechu, wcale nie kwalifikuje mnie do osób mająchych problemy z ortografią i podstawami poprawnej polszczyzny

tak się podjarałeś tą masą elektronu znalezioną w sieci, że postanowiłeś zbesztać cały post, a mnie zaszufladkować do analafabetów, paradoksalnie sam stałeś się ograniczonym snobem, którego rajcuje tylko wyższość własnej wypowiedzi, a to określa tylko twoją nietolerancję geniuszu

Portret użytkownika suawco

Sugeruję zajrzeć do Wikipedii

Sugeruję zajrzeć do Wikipedii, ja zawsze tam szukam odpowiedzi na pytania, jakie mnie intrygują. Faktycznie jest już kilka teorii, jakie mają wyjaśnić działanie EM-Drive i ciekawe, która będzie trafna? Ja jestem za że cytuję "szczególna klasa teorii skalarno-tensorowych grawitacji", gdyż w opisie prototypu napisano, że silnik nie emituje na zewnątrz żadnej materii czyli także fotonów/elektronów i to jest włąsnie zagadka dla badaczy, bo skoro silnik nie wyrzuca z siebie żadnej materii pędnej, to złamana jest zasada zachowania pędu. Ale jak wiadomo np. 2 magnesy się odpychają czyli mają pęd mimo że też nic z siebie nie wyrzucają. A ciała niebieskie się przyciągają mimo że nie każde jest kometą.

Portret użytkownika suawco

Jeśli dobrze zrozumiałem co

Jeśli dobrze zrozumiałem co napisałeś o kartonie, to wystarczy dmuchać w żagiel siedząc na łódzi, aby ta się poruszała w przeciwnym kierunku Smile

Elektron nie posiada masy i jak podają wszyscy którzy badali sprawę EM-drive nie wyrzuca z siebie żadnej materii. Natomiast o związakach i wzjamnym oddziaływaniu pola EM i grawitacyjnego juz coś wiadomo i wiedzy tej od niedawna przybywa.

Portret użytkownika zeeck

przykładem, który podałeś

przykładem, który podałeś zasłaniają się ci sami naukowcy, którzy negują działanie tego napędu, jednak zapominacie, że subcząstki elementarne nie podlegają ogólnym prawom fizyki i nie można ich właściwości porównywać z cząsteczkami "namacalnymi" typu gazy, więc owy przykład jest nie na miejscu, elektronów nie trzeba rozpędzać, na dzieńdobry mają prędkość światła, więc nie potrzebują siły przeciwnej, aby nadać im pęd, wystarczy wskazać kierunek ich lotu

oczywiśćie napęd nie wydala na zewnątrz żadnych cząstek, strumień elektronów jest zamieniany na ciepło i ciąg, EM-drive znacząco się nagrzewa podczas pracy, o czym w wielu artykułach nie piszą i to właśnie z tej ciepłej strony bombardowanej przez elektrony występuje ciąg

co do masy elektronu, to czym wg ciebie jest ciemna materia, bo ja uważam, że to nic innego jak przeszywające cały kosmos morze subcząstek elementarnych typu kwarki, gluony, elektrony (luźne składniki atomów) które przy rozłożeniu w ogromnej przestrzeni nie są obserwowalne, ale przy skali galaktycznej tak naładowana przestrzeń oddziaływuje grawitacyjnie z widoczną materią

inaczej mówiąc : jeśli w 1m3 przestrzeni masz tylko 1 elektron to nie sposób go tam odnaleźć, ani zaobserwować jego oddziaływania na tą przestrzeń, jednak przy bilionach m3 przestrzeni przy tym samym stosunku tych elektronów będzię już tak dużo, że w sumie razem zaczną przejawiać masę tylko rozłożoną na wielkiej przestrzeni

jeden elektron nie ma mierzalnej masy, ale fala miliardów elektronów już tak i to ona popycha napęd EM do przodu

to nic dziwnego, wszystko zgodnie ze wzorem e=mc2, odpowiednia ilośc energi zebrana w jednym miejscu będzie ciążyć

kosmos to morze energii, w której pływa materia

 

Portret użytkownika suawco

I znów SF wyprzedziła

I znów SF wyprzedziła rzeczywistość, że wspomnę StarTrek. Wszyscy betonowi naukowcy negowali pomysł, a nie brali pod uwagę, że wiele już było teorii obalonych w dziejach nauki i powstawały nowe rewolucyjne. Faktycznie niemal wszyscy poszukiwali materiału który napędza taki silnik, a zapomnieli że w kosmosie wystarczają odpowiednio sterowane siły grawitacji, tylko że dotychczas uważano, że do ich wywołania konieczna jest sztuczna czarna dziura czyli nierealne dla człowieka do zbudowania, a tu proszę, ktoś miał pomysł że wystarczy pole EM do mikro-zagięcia pola grawitacyjnego i serfowania po jego falach, jak po falach oceanu. I nie ma tu nic sprzecznego z fizyką, ale relatywistyczną.

Skomentuj