Badania wykazały, że osoby preferujące gorzki smak są bardziej skłonne do sadyzmu i zachowań psychopatycznych

Kategorie: 

Źródło: Freedigitalphotos.net
Preferencje żywieniowe mogą zdradzić co nieco o naszej osobowości. Uczeni z Uniwersytetu w Innsbrucku postanowili to zbadać i doszli do dość zaskakującego wniosku - jeśli uwielbiamy gorzki smak oznacza to, że możemy być bardziej skłonni do antyspołecznych, wręcz agresywnych zachowań. Informacja na ten temat pojawiła się w czasopiśmie Appetite.

 

Psycholodzy Christina Sagioglou i Tobias Greitemeyer przeprowadzili w sumie dwa eksperymenty z udziałem niemal tysiąca osób. Podczas piewszego badania, 500 uczestników otrzymało długą listę z przeróżnymi produktami spożywczymi. Mieli określić jak bardzo lubią każdy z nich w sześciostopniowej skali - znalazły się tam produkty słodkie, słone, kwaśne i gorzkie. Następnie uczeni zbadali jaki jest ich poziom agresji.

 

Drugi test był nieco inny od pierwszego. Badacze sprawdzali skłonności narcystyczne, psychopatyczne i makiawelistyczne (brak uczuć wyższych, instrumentalne traktowanie innych, utrzymywanie chłodnych relacji interpersonalnych) oraz ustalili cechy osobowości. Druga grupa musiała wybierać spośród pięciu opcji - ekstrawersja, ugodowość, sumienność, stabilność i emocjonalność.

 

Uczestnicy drugiego eksperymentu również otrzymali listę z produktami spożywczymi, lecz była ona krótsza i została ograniczona do produktów słodkich i gorzkich. Przy każdym artykule spożywczym pojawiła się również opcja neutralna. Po dokładnej analizie dwóch przeprowadzonych eksperymentów psycholodzy doszli do ciekawych wniosków - osoby preferujące gorzki smak wykazują się między innymi większą agresją, są bardziej narcystyczne, sadystyczne i psychopatyczne.

 

W 2013 roku przeprowadzono podobne badanie i odkryto, że ludzie którzy bardziej lubią oglądać filmy lub poszukują przygód chętniej spożywają ostre posiłki. Trudno powiedzieć czy wyniki tych eksperymentów mają rzeczywiście coś wspólnego z rzeczywistością. Warto jednak wspomnieć o badaniu z zeszłego roku które wykazało, że większość trolli internetowych odznacza się sadyzmem i psychopatią - czyżby osoby te preferowały gorzkie smaki?

 

 

Źródło: http://www.medicaldaily.com/personality-traits-and-eating-habits-enjoying-bitter-foods-linked-dark-triad-356634

Ocena: 

3
Średnio: 2.5 (2 votes)
Dodaj komentarz

loading...

Komentarze

Portret użytkownika pijus

Czyli miłośnicy piwa

Czyli miłośnicy piwa kraftowego amerykańskiej fali, najlepiej imperial west coast IPA, mają skłonności do sadyzmu i psychopatii... a towarzystwo wydaje się takie sympatyczne.

Portret użytkownika Pacal

Jasne. Pomimo że mam w

Jasne. Pomimo że mam w świadomości obraz trolla z kawą obok klawiatury, czasem też lubię nw Interenecie "popyskować" i sam piję parę kaw dziennie i to bez cukru ale też nie są za mocne /lury, to też by nie powiedział że tak/. Nie sądzę jednak że mimo to wszystko, ze mną coś jest "nie tak" Biggrin

Portret użytkownika tomek k

Bo osoby o takim profilu

Bo osoby o takim profilu osobowości należą do normalnego przekroju społecznego Biggrin
To, że być może masz ponadprzeciętną skłonność do agresji czy makiawelizmu nie oznacza, że musisz dręczyć swoją rodzinę lub być bezdusznym karierowiczem - przeciwnie, możesz być ogólnie pozytywnie postrzegany przez otoczenie, mieć rozmaite zainteresowania, pomagać potrzebującym itp.
Co do mnie to widzę zbieżność z wynikami badań - powiedziałem kiedyś komuś, że moim ulubionym owocem jest rzodkiewka - i takież są i moje komplementy. Taką właśnie słodycz oferuję społeczeństwu ludzkiemu Język Moje inne ulubione owoce to dzika róża, głóg i tarnina - wszystkie małe, cierpkie i kolczaste, zgoła niejadalne! Ale za to jakie wyśmienite wina dają. Najbardziej lubię głogowe właśnie za tę delikatną goryczkę Biggrin
Więc pewne osoby faktycznie się rodzą jako te dzikie róże i tarniny (ja na pewno!) i już ich zadaniem jest przerobienie tego na wyborne wino. Nie każdy tego umie dokonać - być może nam się nieźle udaje i dlatego mamy "normalne życie" choć tylko my wiemy, ile nas to osiągnięcie kosztuje (ile np. utajonego wkurwu na głupotę współpracowników Język
W jakichś strasznych czasach wojen i chaosu jesteśmy z jednej strony kandydatami na oprawców (nie zamęczałeś mrówek jak byłeś mały?) ale z drugiej prawdopodobnie na bohaterów i wybawców - na osoby, które potrafią się przeciwstawić systemowi opresji, odmówić rozstrzelania dziecka itd. (ktoś, kto był "normalnym, porządnym człowiekiem" w czasach pokoju się tak nie zachowa - to się zdarza właściwie wyłącznie osobom postrzeganym jako dziwacy, nonkonformiści, wyrzutki itp. i to jest dość twarda naukowa wiedza płynąca z badań nad materiłami z II WŚ, np. nad kilometrami taśm z podsłuchów żołnierzy niemieckich nagrywanymi świeżo po ich uwięzieniu).
Ja np. z jednej strony inicjowałem w dzieciństwie jakieś niełądne zabawy, w których się czerpie przyjemność z poniżenia innych - ale z drugiej strony pierwszy dostrzegałem co się faktycznie dzieje i stawałem z boku nieco posmutniały podczas gdy reszta kolegów harcowała na całego. Nie chodzi o jakieś potworności ale np. o scenę, w której dzieci z nieco bogatszej Polski rzucają przez okno gumy do żucia żeby popatrzeć, jak jeszcze biedniejsze dzieci miejscowe o nie ze sobą walczą. Ja tę zabawę wymyśliłem bo zawsze byłem pomysłowy - ale potem szybko posmutniałem. Tak więc takie skłonności mają dwie strony - mogą się obrócić ku złemu ale i ku dobremu.

Skomentuj