Maj 2024

Koszmary senne jako wczesna oznaka chorób autoimmunologicznych

Wzrost częstotliwości koszmarów sennych może być wczesnym sygnałem rozwoju poważnych chorób autoimmunologicznych, takich jak toczeń - wynika z najnowszych badań naukowców z Uniwersytetu Cambridge i King's College London. Odkrycie to może pomóc w lepszym zrozumieniu mechanizmów tych schorzeń oraz opracowaniu skuteczniejszych metod leczenia i profilaktyki.

 

 

Naukowcy przeanalizowali dane na temat stanu zdrowia 676 osób cierpiących na toczeń oraz 69 pacjentów z innymi chorobami autoimmunologicznymi układu reumatycznego. Uczestnicy badania zostali poproszeni o podzielenie się informacjami na temat doświadczanych przez nich objawów neurologicznych i psychiatrycznych, w tym koszmarów sennych, w różnych momentach swojego życia.

 

Okazało się, że wzrost częstotliwości koszmarów sennych był jednym z najczęściej zgłaszanych objawów, które mogły zapowiadać rozwój i nasilenie się objawów tocznia. Aż jedna trzecia badanych poinformowała, że zaczęła doświadczać nieprzyjemnych snów ponad rok przed wystąpieniem pierwszych symptomów choroby.

 

Ogółem trzech na pięciu pacjentów z toczniem i jeden na trzech z innymi chorobami reumatologicznymi skarżyło się na występowanie żywych i niepokojących koszmarów. Najczęściej badani doświadczali ataków we śnie, wpadania w różne pułapki lub niebezpiecznych upadków.

 

Naukowcy nie są jeszcze w stanie wyjaśnić dokładnych powodów, dla których choroby autoimmunologiczne mogą być poprzedzone koszmarami sennymi. Jedna z hipotez zakłada, że zaburzenia snu mogą być związane z dysfunkcjami układu odpornościowego, które z czasem prowadzą do rozwoju poważnych schorzeń autoimmunologicznych.

 

Wyniki badania opublikowane zostały w czasopiśmie "EClinicalMedicine". Naukowcy podkreślają, że ich odkrycie może stanowić ważny krok w kierunku opracowania nowych, bardziej skutecznych metod wczesnego wykrywania i leczenia chorób autoimmunologicznych.

Dodaj komentarz

loading...

Kosmiczny taniec potężnych pól magnetycznych w halo Drogi Mlecznej

Przez lata naukowcy próbowali rozwikłać tajemnicę kosmicznych pól magnetycznych, które odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu naszego Wszechświata. Teraz badacze z Chin dokonali przełomowego odkrycia - zidentyfikowali ogromne toroidy magnetyczne zlokalizowane w halo naszej własnej galaktyki, Drogi Mlecznej.

 

 

Badania te, opublikowane w prestiżowym czasopiśmie "The Astrophysical Journal", rzucają nowe światło na podstawowe procesy zachodzące w kosmosie. Odkrycie to jest owocem wieloletnich wysiłków profesora Hana Jinlina z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Chińskiej Akademii Nauk (NAOC), który od lat zajmuje się badaniem struktury pól magnetycznych w naszej galaktyce.

 

Używając zaawansowanych technik, takich jak analiza polaryzacji pulsarów i efektów Faradaya, profesor Han odkrył już w 1997 roku obecność toroidalnych pól magnetycznych otaczających halo Drogi Mlecznej. Teraz, dzięki nowym obserwacjom, w tym z Teleskopu Sferycznego Pięćsetnej Apertury (FAST), udało się określić rozmiary i siłę tych gigantycznych struktur magnetycznych.

 

Odkrycie to ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia podstawowych procesów kształtujących nasz Wszechświat. Te kolosalne toroidy magnetyczne odgrywają kluczową rolę w propagacji promieni kosmicznych i wpływają na ośrodek międzygwiazdowy w halo galaktyki. Rzuca to nowe światło na genezę i ewolucję kosmicznych pól magnetycznych.

 

Badania te wpisują się w szersze wysiłki naukowców, którzy od dziesięcioleci próbują rozwikłać tajemnice magnetycznych sił rządzących kosmosem. Kluczową rolę w tych poszukiwaniach odgrywa gigantyczny radioteleskop Square Kilometre Array (SKA), który ma pomóc w ujawnieniu wielu sekretów Wszechświata.

 

Odkrycie profesora Hana i jego zespołu to kolejny ważny krok w zrozumieniu podstaw funkcjonowania naszego kosmicznego otoczenia. Być może już wkrótce naukowcy będą w stanie powiedzieć więcej o pochodzeniu i naturze tych fascynujących struktur magnetycznych, które kształtują oblicze naszej galaktyki.

 

Dodaj komentarz

loading...

Niesamowite odkrycie na dnie oceanu - naukowcy nagrali rzadką głębinową kałamarnicę któa świeci

Australijscy i brytyjscy naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia podczas eksploracji dna oceanu na południowym Pacyfiku. Udało im się nagrać na wideo rzadko widywany gatunek głębinowej kałamarnicy, Taningia danae.

 

Do tego wyjątkowego spotkania doszło kilka dni temu, na północ od Przejścia Samoańskiego, na głębokości ponad 1000 metrów. Zespół badaczy z Uniwersytetu Australii Zachodniej opuścił na dno morza instalację wyposażoną w kamery, by badać tamtejszą faunę.

 

Na głębokości 1026 metrów jedna z kamer zarejestrowała atak 75-centymetrowej kałamarnicy T. danae. Mięczak, widząc urządzenie, najprawdopodobniej wziął je za ofiarę i próbował odstraszyć je błyskami wytwarzanymi przez swoje fotofory - niezwykle duże narządy świetlne, porównywalne wielkością do ludzkiej pięści.

 

T. danae to jeden z największych gatunków kałamarnic, mogących osiągać długość do 2,3 metra i wagę do 161,4 kilograma. Fotofory umieszczone na końcach macek myśliwskich są uważane za największe narządy bioluminescencyjne w przyrodzie. Kałamarnice mogą otwierać i zamykać te organy, wytwarzając błyski światła, które prawdopodobnie służą im do polowania, obrony przed drapieżnikami lub komunikacji.

 

Gatunek T. danae został po raz pierwszy opisany przez naukowców w 1931 roku, jednak do tej pory pozostawał słabo zbadany. Większość informacji na jego temat pochodzi z badań nad osobnikami znajdowanymi w żołądkach kaszalotów lub wyrzucanych na brzeg. Dopiero w 2005 roku udało się po raz pierwszy zaobserwować T. danae w jego naturalnym środowisku.

Odkrycie australijskich i brytyjskich badaczy jest niezwykle cenne, gdyż pozwoli na lepsze poznanie tego rzadkiego gatunku kałamarnicy oraz funkcji jej niezwykłych narządów świetlnych. Naukowcy mają nadzieję, że dalsze badania pozwolą im lepiej zrozumieć adaptacje głębinowych organizmów do życia w ekstremalnych warunkach oceanicznych.

 

Odkrycie to jest kolejnym dowodem na to, jak wiele tajemnic kryją jeszcze niezbadane głębiny oceaniczne. Dzięki rozwojowi technologii badawczych naukowcy mają coraz większe możliwości penetracji tych niedostępnych dla człowieka środowisk i poznawania nowych, fascynujących gatunków.

 

Dodaj komentarz

loading...

Cynamonowa nadzieja na koniec problemu wypadania włosów

Wypadanie włosów to dokuczliwy problem, z którym boryka się wiele osób na całym świecie. Niepokój, stres i obniżona samoocena to tylko niektóre z negatywnych skutków tego schorzenia. Na szczęście naukowcy z Japonii mogą mieć dla nas dobrą wiadomość - rozwiązaniem może okazać się powszechnie znany przyprawa, jaką jest cynamon.

Badacze z Narodowego Uniwersytetu w Jokohamie odkryli, że kwas cynamonowy, będący składnikiem chińskiego cynamonu, wykazuje obiecujące właściwości w walce z wypadaniem włosów. Poprzednie analizy wykazały, że oksytocyna, nazywana "hormonem miłości", może stymulować wzrost włosów poprzez regulację genów w komórkach mieszków włosowych. Problem w tym, że trudno jest skutecznie dostarczyć oksytocynę do skóry ze względu na jej duży rozmiar cząsteczki.

 

Naukowcy postanowili sprawdzić, czy kwas cynamonowy mógłby być alternatywnym rozwiązaniem. Okazało się, że ten szeroko stosowany w kosmetykach składnik zwiększa elastyczność skóry i aktywuje receptory oksytocyny. Badania na komórkach mieszków włosowych wykazały, że kwas cynamonowy w stężeniu poniżej 500 μg/ml powoduje zależny od dawki wzrost ekspresji oksytocyny i genów związanych z rozwojem włosów.

 

Jeszcze bardziej obiecujące rezultaty przyniosły testy z użyciem organoidów, czyli trójwymiarowych modeli mieszków włosowych. Po zastosowaniu kwasu cynamonowego naukowcy zaobserwowali znaczny wzrost długości pędów włosów. Co ciekawe, efekt ten był porównywalny do działania samej oksytocyny, dając nadzieję na nowe, nieinwazyjne metody leczenia wypadania włosów.

 

Eksperci uważają, że te badania mogą otworzyć drogę do opracowania naturalnych związków, które mogłyby skutecznie zapobiegać utracie włosów i poprawiać ich kondycję. Wykorzystując moc cynamonu, naukowcy są coraz bliżej rozwikłania tajemnicy odbudowy włosów i przywrócenia pewności siebie osobom zmagającym się z tym problemem.

 

Choć nadal potrzeba więcej badań, by potwierdzić skuteczność cynamonu w leczeniu wypadania włosów, to już teraz można powiedzieć, że ta przyprava daje nadzieję na nowe, naturalne rozwiązanie tego powszechnego schorzenia. Być może wkrótce będziemy mogli cieszyć się gęstszą i zdrowszą czupryną, dzięki mocy cynamonu.

 

Dodaj komentarz

loading...

Rekordziści wysokości lotu - jak wysoko potrafią wznieść się ptaki?

Na jaką maksymalną wysokość mogą wzbić się ptaki? Okazuje się, że niektóre gatunki potrafią osiągać zawrotne pułapy, dorównujące wysokości lotu samolotów. Oto kilka zaskakujących faktów na temat rekordów wysokości wśród skrzydlatych mieszkańców naszej planety.

 

W 1973 roku doszło do niecodziennego zdarzenia - samolot lecący nad Wybrzeżem Kości Słoniowej nieoczekiwanie zderzył się z przelatującym ptak. Na wysokości ponad 11 300 metrów piloci zauważyli, że jeden z silników został uszkodzony. Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że samolot zestrzelił sępa afrykańskiego (Gyps rueppellii), zwanego też sępem Rüppella.

 

Pomimo niebezpiecznego zderzenia, samolotowi udało się bezpiecznie wylądować. Niestety, dla sępa afrykańskiego kolizja zakończyła się tragicznie - z ptaka pozostały jedynie nieliczne pióra. Dzięki nim naukowcy mogli z całą pewnością zidentyfikować gatunek rekordzisty wysokości lotu.

 

Sępy afrykańskie to duże ptaki drapieżne, żywiące się padliną. Dorastają do 85 cm długości i ważą do 5 kg. Potrafią rozpiąć skrzydła na rozpiętość sięgającą 2 metrów. Mimo imponujących rozmiarów, są to typowi padlinożercy, nieagresywne w stosunku do ludzi i innych zwierząt. 

 

Niestety, populacja tych niezwykłych ptaków jest zagrożona. Sępy afrykańskie cierpią z powodu utraty naturalnych siedlisk, braku pokarmu oraz zatruć spowodowanych stosowaniem pestycydów i leków weterynaryjnych. Naukowcy szacują, że na całym świecie żyje jedynie około 22 000 osobników tego gatunku.

 

Choć sęp afrykański jest absolutnym rekordzistą, to nie jest jedynym pierzastym mieszkańcem nieba, który potrafi wzbić się na zawrotne wysokości. Badania wykazały, że również żurawie szare (Grus grus) potrafią lecieć na pułapie dochodzącym do 10 000 metrów n.p.m. Natomiast gęsi pręgowane (Anser indicus) były obserwowane na wysokości sięgającej 7300 metrów.

 

Naukowcy podkreślają jednak, że tego typu wznoszenie się na ekstremalnie wysokie pułapy jest raczej wyjątkowe i krótkotrwałe. Ptaki nie są w stanie długo przebywać w warunkach ekstremalnie niskiego stężenia tlenu, panujących na takich wysokościach. Dlatego też rekordy wysokości lotu należy traktować jako odosobnione przypadki, a nie codzienną normę w życiu skrzydlatych mieszkańców naszej planety.

 

Dodaj komentarz

loading...

Odkryto najgorętszą planetę we wszechświecie, która jest gorętsza od gwiazd

Kosmos nigdy nie przestaje nas zaskakiwać. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside właśnie dokonali niezwykłego odkrycia - zidentyfikowali planetę, która jest dosłownie rozpaloną do czerwoności skałą, gorętszą niż wiele gwiazd w naszym wszechświecie.

 

 

Astrofizyk Stephen Kane i jego zespół, analizując dane z teleskopu kosmicznego TESS, natrafili na ślad niezwykłego ciała niebieskiego w odległym układzie gwiezdnym HD 104067, położonym około 66 lat świetlnych od Ziemi. Okazało się, że nowo odkryta planeta to prawdziwy kosmiczny potwór - obiekt o powierzchni pokrytej roztopioną lawą, którego temperatura sięga ponad 2300 stopni Celsjusza.

 

Nowo odkryty glob, oznaczony jako TOI-6713.01, jest o około 30 procent większy od Ziemi, ale pod względem właściwości fizycznych przypomina raczej piekielną wersję naszej planety. Jego powierzchnia jest w stałym stanie eruptywnym - naukowcy wykryli na niej liczne wulkany nieustannie wyrzucające roztopioną skałę w przestrzeń kosmiczną.

 

Skąd tak ekstremalne warunki na tej egzoplanecie? Odpowiedź kryje się w jej orbicie wokół macierzystej gwiazdy. TOI-6713.01 krąży wokół niej niezwykle ciasno, w odległości zaledwie 2,6 miliona kilometrów - ponad 15 razy bliżej niż Ziemia Słońca. Ta bliskość powoduje, że planeta jest nieustannie narażona na ogromne siły pływowe, ściskające jej wnętrze i wywołujące intensywną aktywność wulkaniczną na powierzchni.

 

Zamiast okrągłej, stabilnej orbity, ta planeta porusza się po mocno eliptycznej ścieżce wokół swojej gwiazdy. To powoduje, że jest ona nieustannie ściskana i rozciągana przez grawitację, co prowadzi do ciągłych erupcji wulkanicznych.

 

Podobny mechanizm odpowiada za niezwykłą aktywność wulkaniczną na Io, księżycu Jowisza. Tyle że w przypadku TOI-6713.01 skala zjawiska jest znacznie większa. Naukowcy szacują, że temperatura powierzchni tej gzoplanety przekracza 2325 stopni Celsjusza - więcej niż w przypadku wielu znanych gwiazd.

 

W zakresie fal optycznych można zobaczyć, że ta planeta dosłownie świeci od rozpalonej do czerwoności powierzchni. Oznacza to, że obiekt ten emituje więcej promieniowania niż wiele innych ciał niebieskich w obserwowanym układzie.

 

Odkrycie TOI-6713.01 to prawdziwa sensacja w świecie badań nad egzoplanetami. Do tej pory naukowcy znali zaledwie kilka podobnych obiektów, takich jak 55 Cancri e czy WASP-12b, ale żaden z nich nie dorównywał temperaturą nowo odkrytej planecie.

 

Badacze mają nadzieję, że dalsze obserwacje TOI-6713.01 pozwolą im lepiej zrozumieć procesy zachodzące w tego typu obiektach i ogólniej - mechanizmy kształtujące warunki na egzoplanetach znajdujących się w bliskim sąsiedztwie swoich macierzystych gwiazd.

 

Niezwykłe odkrycie Kane'a i jego zespołu po raz kolejny dowodzi, jak różnorodne i zaskakujące mogą być światy krążące wokół odległych gwiazd. Choć TOI-6713.01 z pewnością nie nadawałaby się do zamieszkania przez ludzi, to z pewnością fascynuje naukowców jako ekstremalny przykład tego, co może się wydarzyć, gdy planeta znajdzie się zbyt blisko swojej gwiazdy.

Dodaj komentarz

loading...

Tajemnica pięciopalczastej dłoni - dlaczego ta liczba jest tak powszechna wśród ssaków?

Kiedy patrzymy na łapy naszych zwierząt domowych - kotów, psów czy nawet kangurów - zauważamy, że mają one coś wspólnego z ludzką dłonią. Bez względu na to, czy mówimy o ssakach lądowych, czy morskich, większość z nich posiada pięć palców u rąk. Ale dlaczego akurat ta liczba jest tak powszechna wśród kręgowców?

 

 

Nawet te zwierzęta, które nie mają tradycyjnych kończyn, takie jak wieloryby, foki czy foki, posiadają pięć palców ukrytych w ich płetwach. Co ciekawe, zasada ta dotyczy również zwierząt, które mają mniej niż pięć palców - na przykład konie mają technicznie tylko jeden palec u nogi, a ptaki mają pięć palców na końcach skrzydeł, ale połączonych z inną kością.

 

Naukowcy odkryli, że proces ten jest podyktowany głównie przez genom Hox, które kodują białka odpowiedzialne za regulację aktywności innych genów. To dzięki nim poszczególne części ciała zwierzęcia wyrastającego z zarodka znajdują się w odpowiednich miejscach. Geny Hox kontrolują również budowę szkieletu czworonogów, współpracując z genem Sonic Hedgehog.

 

Analiza wskazuje, że pierwsze znane zwierzęta, u których wykształciły się palce, wyewoluowały z ryb około 360 milionów lat temu i miały od czterech do ośmiu palców. Jednak istnienie wspólnej pięciopalczastej struktury wskazuje na homologię - obecność genu wspólnego dla różnych żywych organizmów, co oznacza, że mieli oni wspólnego przodka. W efekcie ewolucji pięć palców zostało przekazane potomkom.

 

Choć naukowcy nie są pewni, dlaczego akurat ta liczba palców stała się tak powszechna, niektórzy uważają, że jest to związane z zjawiskiem kanalizacji. Geny mogą stawać się z czasem bardziej stabilne i mniej podatne na mutacje, co może wyjaśniać, dlaczego ssaki prawie zawsze mają siedem kręgów szyjnych, chociaż liczba ta nie zapewnia żadnej szczególnej korzyści.

 

Niezależnie od przyczyn, pięciopalczasta dłoń stała się jednym z najbardziej charakterystycznych cech ssaków, łącząc nas z naszymi zwierzęcymi kuzynami na całym świecie.

Dodaj komentarz

loading...

Największa znana gromada kulista - nowe odkrycia astronomów

Astronomowie dokonali nowych, szczegółowych obserwacji jednej z największych znanych gromad kulistych - NGC 2419. Wyniki ich badań rzucają nowe światło na ten niezwykły obiekt, położony 300 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.

 

NGC 2419 to prawdziwy gigant wśród gromad kulistych. Wcześniejsze szacunki mówiły, że jej promień wynosi około 260 lat świetlnych, a masa sięga 900 000 mas Słońca. Nowe obserwacje z użyciem teleskopu Indyjskiego Obserwatorium Astronomicznego oraz danych z sondy Gaia pozwoliły jednak na jeszcze dokładniejsze określenie parametrów tej gromady.

 

Naukowcom udało się uzyskać fotometrię aż 1107 źródeł punktowych w NGC 2419. Dzięki temu mogli oni skonstruować dokładny diagram wielkości absolutnej gwiazd (CMD) w tej gromadzie. Okazało się, że NGC 2419 rozciąga się na obszarze aż 456 lat świetlnych - czyniąc ją jedną z największych znanych gromad kulistych.

 

Analiza krzywych blasku gwiazd zmiennych typu RR Lyrae w NGC 2419 pozwoliła także na dokładniejsze oszacowanie metaliczności tej gromady. Okazało się, że jest ona dość uboga w metale, z wartością [Fe/H] wynoszącą około -1,89. Ponadto, odległość do NGC 2419 została określona na 270-281 tysięcy lat świetlnych od Słońca.

 

Odkrycia te zostały opublikowane na serwerze preprintów arXiv i z pewnością wzbudzą duże zainteresowanie wśród astronomów zajmujących się strukturą i dynamiką gromad kulistych w Drodze Mlecznej.

Dodaj komentarz

loading...

Szympansy zachowują zdolność uczenia się nowych umiejętności przez całe życie

Afrykańscy i europejscy naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia - szympansy zachowują zdolność uczenia się nowych umiejętności nie tylko w dzieciństwie, ale również w wieku dorosłym. To niezwykle ważne ustalenie, które może rzucić nowe światło na ewolucję zdolności poznawczych u naszych najbliższych krewnych.

Badacze obserwowali przez lata życie 70 dzikich szympansów żyjących w Parku Narodowym Taï na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Okazało się, że małpy te posługują się różnymi narzędziami, takimi jak zaostrzone patyczki, do pozyskiwania trudno dostępnego pożywienia. Co ciekawe, umiejętności te doskonaliły się nie tylko w okresie dzieciństwa i dojrzewania, ale także przez kolejne 15 lat życia szympansów.

"Nasze obserwacje pokazują, że szympansy doskonalą swoje umiejętności posługiwania się narzędziami w celu zdobycia trudno dostępnego pożywienia już w wieku dorosłym. Potwierdza to hipotezę, że rozwój dużego mózgu u wspólnych przodków małp człekokształtnych i człowieka pozwolił im się utrzymać zdolność uczenia się przez pierwsze dwie dekady życia" - wyjaśnia Roman Wittig, czołowy badacz z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej w Lipsku.

To niezwykle ważne odkrycie, które sugeruje, że podobną zdolnością do długotrwałego uczenia się charakteryzował się również wspólny przodek człowieka i szympansów. Może to oznaczać, że ten mechanizm poznawczy odegrał kluczową rolę w rozwoju technologicznym naszego gatunku.

 

Analiza nagrań wideo zebranych przez naukowców pokazała, że szympansy stopniowo doskonaliły swoje umiejętności posługiwania się narzędziami, ucząc się prawidłowego trzymania i manipulowania nimi. To zaskakująco podobne do procesów uczenia się obserwowanych u małych dzieci.

 

Badacze podkreślają, że odkrycie to stawia szympansy w zupełnie nowym świetle - nie tylko jako niezwykle inteligentne i społeczne stworzenia, ale także jako posiadające zdolność do długotrwałego rozwoju poznawczego, podobną do tej obserwowanej u ludzi. To kolejny dowód na to, jak wiele łączy nas z naszymi najbliższymi kuzynami w świecie przyrody.

Dodaj komentarz

loading...

Relacje polsko-ukraińskie po 24 lutego 2022 r. Jak Polska i Polacy są postrzegani za wschodnią granicą?

Wybuch wojny na Ukrainie zmienił obraz Europy, jaką znaliśmy i rozumieliśmy. Niczym nieuzasadniona zbrojna agresja na ten kraj sprawił, że Ukraina i jej obywatele znaleźli się w centrum uwagi europejskiej. Polacy silnie zaangażowali się w niesienie pomocy uchodźcom z kraju dotkniętego wojną, co stworzyło nie tylko okazję do lepszego poznania się, ale zrodziło także wiele pytań i wątpliwości. Jednym z najczęściej pojawiających się w kontekście relacji polsko-ukraińskich, jest to, jak my i nasz kraj jest postrzegany w Ukrainie? Udzielić na nie odpowiedzi miał przeprowadzony latem 2022 r. sondaż wśród mieszkańców Ukrainy.

Jak nas widzą Ukraińcy? Co zmieniło się po 2022 r.?

Nie ulega wątpliwości, że ogromne wsparcie, jakiego Polska i Polacy udzielili dotkniętej wojną Ukrainie nie przeszło bez echa na arenie międzynarodowej. Zostało ono docenione zarówno przez państwa zachodnie, które postawę naszego kraju i jego obywateli stawiali za wzór, lecz przede wszystkim przez samych obywateli Ukrainy. Według badania przeprowadzonego w sierpniu 2022 r., czyli po ok. 6 miesiącach od rozpoczęcia wojny, Polska i Polacy są darzeni ogromną, przekraczającą 80% sympatią na Ukrainie. Zaledwie 1% badanych opowiedziało się za niechętnym stosunkiem do naszego kraju.

Pytani o relacje polsko-ukraińskie Ukraińcy w blisko 1/3 opowiedzieli się za chęcią dalszego zacieśniania wzajemnych stosunków. Taki sam odsetek badanych uważa nas za swoich braci i siostry, ze względu na bliskie sąsiedztwo, wspólną historię, a także zbliżoną kulturę i podobne interesy polityczne. Ukraińcy doceniają wsparcie, jakiego ich współobywatele otrzymali z Polski, a także zaangażowanie naszego kraju w pomoc militarną dotkniętej wojną Ukrainie. Sondaż pokazał ogromne pokłady sympatii, jaką Ukraińcy żywią w stosunku do Polski i Polaków oraz ich chęci do dalszego zacieśniania się wzajemnych relacji, jednocześnie jednak zwrócił uwagę na pewne zagrożenia, które w przyszłości mogą rzutować na relacje polsko-ukraińskie.

Zagrożenia w stosunkach polsko-ukraińskich. Czy mamy się czego obawiać?

Pomimo bardzo pozytywnego obrazu, jaki wyłania się z badania przeprowadzonego na Ukrainie w sierpniu 2022 r., relacje polsko-ukraińskie nie są pozbawione pewnych zagrożeń. W badaniu ujawniły się dwa możliwe problemy, które mogą negatywnie rzutować na przyszłość wzajemnych stosunków. Pierwszym z nich jest podatność pewnej grupy ukraińskiego społeczeństwa na rosyjską propagandę. Odwołuje się ona zwłaszcza do rozpowszechnionych w pewnych środowiskach mitów historycznych, odnoszących się do rzekomych dążeń Polski i Polaków do odzyskania ziem ukraińskich. Badanie ukazało, że 76% Ukraińców nie wierzy jednak w dążenia Polski do odzyskania kresów wschodnich, lecz 17% respondentów jest skłonna uznać to za częściową prawdę.

Drugim problemem jest natomiast stosunek Ukrainy do rzezi wołyńskiej i uznania odpowiedzialności za mord UPA. W społeczeństwie ukraińskim widoczny jest także problem uwarunkowanej historycznie nieufności wobec Polski i Polaków, którzy są w tym kraju postrzegani jako obcy, a nawet negatywnie nastawieni do Ukraińców. Obydwa argumenty stanowią istotne narzędzie rosyjskiej dezinformacji, która ma na celu zepsucie dobrych relacji polsko-ukraińskich oraz wywołanie konfliktu uniemożliwiającego dalszą, owocną współpracę pomiędzy oboma krajami.

Dodaj komentarz

loading...