luty 2023

Naukowcy z Australii odkryli nową właściwość superbakterii

Australijscy naukowcy odkryli nową formę oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe. Według Nature Communications okazało się niemożliwe do wykrycia przy użyciu tradycyjnych metod badań laboratoryjnych.

 

Naukowcy przeanalizowali paciorkowce grupy A, potencjalnie śmiertelną bakterię, która może zacząć się namnażać w gardle lub na skórze. Wiadomo, że bakterie muszą wytwarzać kwas foliowy, aby rosnąć i niszczyć żywiciela. Nowoczesne antybiotyki blokują produkcję kwasu foliowego, a tym samym powstrzymują rozwój patogenów.

 

Ale w trakcie nowego badania naukowcy po raz pierwszy zobaczyli, że paciorkowce, które utraciły zdolność do wytwarzania folianów, zaczęły otrzymywać je bezpośrednio z ciała „ofiary”. W efekcie antybiotyk stał się nieskuteczny, a choroba mimo terapii tylko się pogłębiała.

 

Ponieważ ten rodzaj oporności jest prawie niemożliwy do wykrycia, lekarze mogą mieć poważne trudności z przepisaniem odpowiedniego leczenia - ostrzegają autorzy pracy naukowej. Istnieje ryzyko śmierci pacjenta. Co więcej, według naukowców ich odkrycie może być tylko „wierzchołkiem góry lodowej”. Nie można wykluczyć, że podobne mechanizmy oporności rozwinęły się już nie tylko u paciorkowców, ale także u innych patogenów bakteryjnych.

 

Rozprzestrzenianie się bakterii lekoopornych stanowi ogromne zagrożenie dla zdrowia na świecie. Przewiduje się, że do 2050 roku będą zabijać do 10 milionów ludzi rocznie. Bez antybiotyków staniemy w obliczu świata, w którym nie będzie sposobu na powstrzymanie śmiertelnych infekcji, pacjenci z rakiem nie będą mogli otrzymywać chemioterapii, a ludzie nie będą mieli dostępu do operacji ratujących życie.

 

Dodaj komentarz

loading...

Astronomowie odkryli strumień materii uderzający w Ziemię z czarnej dziury

Odkryto strumień materii uderzający w Ziemię, pochodzący prawdopodobnie z czarnej dziury. Źródłem jasnego promieniowania w wielu zakresach, o kryptonimie AT 2022cmc, jest supermasywna czarna dziura. Poinformowało o tym biuro prasowe uniwersytetu w Birmingham.

 

 

Sygnał AT 2022cmc został zarejestrowany przez astronomów na początku 2022 roku. Jest zauważalny w zakresie rentgenowskim, optycznym i radiowym i charakteryzuje się dużą jasnością. Z tego powodu astronomowie nie mogli od razu jednoznacznie sklasyfikować obiektu.

 

Teraz naukowcy z Massachusetts Institute of Technology i University of Birmingham doszli do wniosku, że obserwują rozerwanie pływowe, które astronomowie nazywają procesem, w którym czarna dziura rozdziera gwiazdę i zamienia ją w "spaghetti". AT 2022cmc jest anomalnie jasna jak na tego typu zdarzenia a znajduje się 8,5 miliarda lat świetlnych od Ziemi, będąc najdalszym znanym źródłem emisji tego rodzaju. 

 

Charakter tego obiektu potwierdziły obserwacje Bardzo Dużym Teleskopem (VLT), znajdującym się w Chile, działającym w zakresie światła widzialnego. Spektrometr wykazał, że temperatura promieniującego gazu przekroczyła 30 tysięcy stopni - to dużo, ale typowe dla zdarzeń związanych z rozerwaniem pływów.

 

Zwiększoną jasność uzyskuje się nie dzięki temperaturze, ale dzięki temu, że strumień materii jest skierowany bezpośrednio na Ziemię. Dzięki „wzmocnieniu Dopplera” następuje wzrost jasności promieniowania. Ponadto, ponieważ AT 2022cmc świeci bardzo jasno i przez długi czas, naukowcy sugerują, że jest generowana przez supermasywną czarną dziurę, która co roku pochłania masę gwiazdy równą 0,5 Słońca.

Dodaj komentarz

loading...

Po raz pierwszy wyjaśniono zjawisko silniejszych burz na południowej półkuli Ziemi

Naukowcom z University of Chicago udało się po raz pierwszy wyjaśnić zjawisko silniejszych burz na południowej półkuli Ziemi. Wyniki prac opublikowano w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS).

 

 

Od czasu podboju Ameryki Południowej żeglarze wiedzą, że burze w tych rejonach są znacznie silniejsze niż na półkuli północnej. Zostało to udowodnione na podstawie danych satelitarnych. Na półkuli południowej rzeczywiście występuje więcej burz, silniejszych prądów strumieniowych i bardziej intensywnych zjawisk pogodowych, które są o około 24 procent bardziej aktywne niż na półkuli północnej. Nie udało się jednak znaleźć przyczyny.

 

Aby zidentyfikować mechanizm, eksperci zebrali obszerne informacje satelitarne, obserwacje i istniejące teorie i połączyli je w fizyczny model klimatu. Następnie stopniowo usuwali różne zmienne i określali ilościowo wpływ każdej z nich na burze.

 

Pierwszą zmienną była topografia: duże pasma górskie zakłócają przepływ powietrza, co ogranicza burze, a na półkuli północnej jest po prostu więcej pasm górskich. Kiedy naukowcy wyrównali każdą górę w modelu, zniknęła około połowa różnicy w sile burzy między dwiema półkulami.

 

Druga połowa była związana z cyrkulacją oceanu: woda porusza się po kuli ziemskiej jak bardzo powolny, ale potężny przenośnik taśmowy. Opadając w Arktyce, przepływa wzdłuż dna oceanu, wznosi się w pobliżu Antarktydy, a następnie płynie blisko powierzchni. To tworzy różnicę między dwiema półkulami. Kiedy naukowcy wyeliminowali ten przepływ z modelu, zauważyli, że zniknęła druga połowa różnic w intensywności burzy.

 

Ponadto, po analizie ostatnich dziesięcioleci obserwacji, naukowcy zauważyli, że asymetria burz wzrosła w porównaniu z latami 80-tymi. Oznacza to, że półkula południowa staje się jeszcze bardziej aktywna, podczas gdy zmiany na półkuli północnej były nieznaczne. Przypisują to zmianom oceanicznym na półkuli południowej. Występują również na północy, ale efekt ten jest równoważony przez pochłanianie światła słonecznego w wyniku topnienia lodu morskiego i śniegu.

Dodaj komentarz

loading...

Za 30 lat ludzkość będzie używać ektogenezy, uważa futurolog

Brytyjski biolog i genetyk, John Burdon Sanderson Haldane opisał kiedyś ektogenezę jako technologię, która umożliwi rozwój ludzkich embrionów poza organizmem kobiety, od zapłodnienia do narodzin. Pewien futurolog stwierdził, że człowiek będzie w przyszłości korzystał z tej technologii.

 

Jeszcze za czasów swojego życia Haldane przewidywał, że do 2074 roku tylko 30% ludzi będzie rodziło się w sposób zupełnie naturalny. Od kilkunastu lat trwają prace nad ektogenezą ale z przyczyn etycznych, wprowadzenie jej nie jest obecnie rozważane. Technika sama w sobie wywołuje również spore kontrowersje i burzliwe dyskusje.

 

Jednak futurolog Zoltan Istvan jest zdania, że za 20 lat ektogeneza będzie już funkcjonować a za następne 10 lat - będzie szeroko wykorzystywana na całym świecie. Technologia jest opracowywana, według naukowców, z przyczyn medycznych i wymienia się wiele potencjalnych korzyści.

 

Przede wszystkim będzie można prowadzić stałą obserwację funkcji życiowych nienarodzonych jeszcze dzieci, które mogłyby w przyszłości rozwijać się w sztucznym łonie. Wraz z rozwojem technologii, z pewnością pojawią się urządzenia do przedwczesnego wykrywania oraz zwalczania chorób. Stwierdza się, że ektogeneza znacznie ułatwi podawanie leków, gdy zajdzie taka potrzeba.

 

Ektogeneza może być alternatywą dla kobiet, które z pewnych przyczyn nie mogą nosić dziecka w brzuchu. Uważa się również, że technologia pomoże zmniejszyć liczbę zgonów związanych z ciążą.  Krytycy twierdzą jednak, że ektogeneza jest nieetyczna, usuwa więź między matką a dzieckiem i mogą pojawić się problemy, których obecnie nie da się po prostu przewidzieć.

 

W najbliższych latach z pewnością odbędą się liczne debaty na ten temat. Choć sprawa jest kontrowersyjna a sprzeciw jest wyraźny, część naukowców zdaje się popierać ektogenezę wskazując na potencjalne korzyści, jakie mogą z niej wyniknąć. Gdyby technologia ta miała pojawić się w naszym życiu, należałoby przede wszystkim upewnić się czy nie spowoduje to problemów, których nie będzie można już potem naprawić.

 

 

 

Dodaj komentarz

loading...

Brytyjski fizyk Melvin Vopson zaproponował sposób sprawdzenia, czy żyjemy w symulacji komputerowej

Do tej pory większość ludzi słyszała o „teorii symulacji”, zgodnie z którą żyjemy w zaawansowanym wirtualnym świecie – ale jeden fizyk teoretyczny mówi teraz, że nie tylko ma sposób na przetestowanie tej koncepcji, ale zbiera fundusze społecznościowe, aby to urzeczywistnić. Dr Melvin Vopson, brytyjski naukowiec z University of Portsmouth, wymyślił nową metodę sprawdzania, czy nasz Wszechświat jest symulacją komputerową. Swoje podejście opiera na osiągnięciach fizyki informacyjnej.

 

Vopson zauważa, że ​​do stworzenia nowej metody skłoniła go teoria amerykańskiego fizyka Landauera, który w 1961 roku sformułował zasadę, że informację cyfrową należy uważać za szczególną postać materii fizycznej. Jedną z głównych konsekwencji teoretycznych zasady Landauera jest odrzucenie rozumienia czasoprzestrzeni i materii jako fundamentalnych podstaw świata. Ich miejsce zajmuje odrobina informacji, z której, jako badaczy wyznających tę teorię, wynika nasze postrzeganie innych zjawisk fizycznych.

 

eseju dla  The Conversation Melvin Vopson przedstawił teorię swojego testu symulacyjnego, który opiera się na założeniu, że „symulowany wszechświat zawierałby wszędzie wiele bitów informacji” i że bity te „reprezentują kod”. „Dlatego” – jak napisał Vopson – „wykrycie tych bitów informacji potwierdzi hipotezę symulacji”.
 

Opierając się na niedawno zaproponowanej przez siebie „ zasadzie równoważności masa-energia-informacja (M/E/I) ”, która sugeruje, że „masę można wyrazić jako energię lub informację lub odwrotnie”, fizyk uważa, że ​​bity informacji miałyby małą masę. Dodaje, że gdyby można było znaleźć masę tych bitów, teoretycznie można by wykryć same bity.

 

Zgodnie z teorią M/E/I, Vopson zasugerował, że informację można uznać za piątą formę materii we wszechświecie po ciałach stałych, cieczach, gazach i plazmie. Wynikający z tego eksperyment ma piękny, choć trochę skomplikowany sens. Eksperyment ma na celu wymazanie informacji zawartych w cząstkach elementarnych poprzez umożliwienie im i ich antycząstkom (wszystkie cząstki mają „anty” wersje samych siebie, które są identyczne, ale mają przeciwny ładunek) anihilacji w wybuchu energii, emitując fotony, lub cząstki światła.

 

Vopson chce wykazać, że bity informacyjne istnieją, wprowadzając cząstki, które je zawierają, do ich przeciwieństw, powodując ich eksplozję i emitując uwalniające fotony. Aby to zrobić, jak napisał Vopson na swojej stronie, fizyk chce „zbudować warsztatowy system anihilacji pozytonowo-elektronowej” zawierający „niestandardowe komponenty, które pozwolą na jednoczesne wykrywanie fotonów gamma i [podczerwieni]”.

 

Jak dotąd kampania zebrała tylko około 1000 USD z około 219 000 USD celu. Niemniej jednak ekscytujące jest to, że ktoś w końcu zamierza przetestować teorię „symulacji” — choć nie wiadomo, co z tego wyniknie.

 

Dodaj komentarz

loading...

Znaleziono organizmy, które mogą się żywić tylko wirusami

Naukowcy z University of Nebraska-Lincoln opisali rodzaj mikroorganizmu, który może przetrwać tylko na diecie wirusów. Są to Halteria, mikroskopijne orzęski zamieszkujące zbiorniki słodkowodne na całym świecie. Niezwykłę badanie opublikowano w periodyku Proceedings of the National Academy of Sciences.

 

Wiadomo, że chlorowirusy występują w dużych ilościach w zbiornikach wodnych. Wnikają w mikroskopijne zielenice i przyczyniają się do ich śmierci. Zainfekowane algi eksplodują, uwalniając do środowiska węgiel i inne pierwiastki. Węgiel ten następnie staje się pokarmem dla innych mikroorganizmów.

 

Nowe badanie wykazało, że niektóre orzęski są w stanie same wchłaniać wirusy. Naukowcy pobrali próbki wody ze stawu, wyizolowali szereg drobnoustrojów i dodali chlorowirusy. Kilka dni później populacja orzęsków halteria w próbkach wzrosła około 15-krotnie. Liczba wirusów w tym samym okresie spadła 100-krotnie.

 

Naukowcy zauważyli, że w próbkach nie znaleziono innych źródeł pożywienia dla halterii niż wirusy. Jednak orzęski nie tylko przetrwały, ale kwitły i rozmnażały się. W próbach kontrolnych bez wirusów populacja halterii nie rosła.

 

Autorzy badania obliczyli, że w małym stawie orzęski mogą wchłonąć do 10 bilionów wirusów dziennie. Jeśli dzieje się to na skalę, o której naukowcy myślą, że może się to dziać, ich zdaniem powinno to całkowicie zmienić nasze spojrzenie na globalny obieg węgla!!!

Dodaj komentarz

loading...

Meteor z Kanady zmienił teorię powstania Układu Słonecznego

Meteor przelatujący nad Kanadą może zmienić poglądy naukowców na temat powstania Układu Słonecznego. Według Nature Astronomy obiekt został zauważony 22 lutego 2021 roku.

 

Meteor był mały i całkowicie rozpadł się w atmosferze. Naukowcy byli jednak w stanie określić jego trajektorię, ponieważ jego lot został uchwycony przez wiele kamer, w tym sieć Global Fireball Observatory. Badania wykazały, że meteoryt ważył nieco ponad dwa kilogramy i składał się ze skalistej skały. Takie obiekty zwykle przybywają na Ziemię z pasa asteroid między Marsem a Jowiszem.

 

Ale kanadyjski meteoryt przeszedł znacznie dłuższą drogę. Modelowanie wykazało, że pochodzi z Obłoku Oorta, rozległego pasa lodowych ciał otaczających Układ Słoneczny. Ogólnie przyjętą teorią jest to, że chmura zaczęła się formować znacznie bliżej Słońca. Jednak z biegiem czasu grawitacyjny wpływ Jowisza i innych gigantycznych planet pchnął go na odległość 2 000-200 000 razy większą niż odległość między Ziemią a Słońcem.

 

Zgodnie z tą samą teorią obiekty chmury Oorta są zbudowane z lodu. Ale kanadyjski meteoryt, który przybył stamtąd, składał się z kamienia. To odkrycie wskazuje na zupełnie inny model powstawania Układu Słonecznego.

 

Nowe dane pokazały, że lodowe obiekty w chmurze Oorta współistnieją ze znaczną ilością materiału skalistego. Ale nadal nie wiadomo, jak się tam znalazł. Astronomowie spekulowali, że skaliste ciała zostały przechwycone przez grawitację Słońca i jego dawno zaginionej gwiezdnej bliźniaczki Nemesis.

Dodaj komentarz

loading...

Biolodzy odkryli, że samce delfinów współpracują ze sobą, aby chronić samice

Naukowcy z Murdoch University odkryli, że samce delfinów mogą tworzyć „męskie sojusze”, aby pozyskać potencjalne partnerki. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Mammalian Biology.

 

Naukowcy przeanalizowali 187 zdjęć i dane z 250 bezpośrednich spotkań z delfinami z Indo-Pacyfiku. Według naukowców często obserwowali grupy, w których samica płynęła z przodu, a samce podążały za nią lub w prawo i w lewo. Jednocześnie „męskie związki” były długotrwałe i trwałe.

 

Naukowcy zauważyli, że delfiny w takich związkach przejawiały zachowania seksualne skierowane do samic. Na przykład samiec Bottomslice kołysał głową w górę iw dół na powierzchni wody. Sugeruje to, że takie związki powstały w kontekście reprodukcyjnym: zwierzęta pomagały sobie nawzajem znajdować samice i chronić swoich potencjalnych partnerów.

 

To zachowanie zostało po raz pierwszy odnotowane w Shark Bay w Zachodniej Australii. Autorzy nowego badania wykazali, że występuje również poza tym regionem.

Dodaj komentarz

loading...

Geolodzy odkryli starożytną wodę morską uwięzioną w skale 400 milionów lat temu

Naukowcy z Pacific Northwest National Laboratory w Departamencie Energii Stanów Zjednoczonych odkryli maleńkie bąbelki wody uwięzione w skałach Nowego Jorku i ustalili, że mają one co najmniej 390 milionów lat. Badanie zostało opublikowane w Earth and Planetary Science Letters.

 

Odkryciem naukowców są pozostałości po starożytnych morzach, które kiedyś zamieszkiwały duże ryby pancerne, amonoidy, olbrzymie skorpiony morskie i trylobity. Stopniowo klimat się zmieniał, morze wysychało, a skamieliny żyjących w nim stworzeń stały się częścią żelaznych skał pirytowych.

 

Początkowo naukowcy badali ważny problem środowiskowy: proces wypłukiwania toksycznego arsenu ze skał. Naukowcy zauważyli framboidy - maleńkie defekty w postaci kulistych skupisk maleńkich kryształków pirytu. Używając mikroskopii elektronowej, odkryli małe pęcherzyki słonej wody w framboidach.

 

Minerały i klejnoty często zawierają uwięzione płyny, ale rzadko można je analizować w takiej nanoskali. Odkrycia tego typu zwykle wymagają soli kamiennej lub halitu, ale naukowcy wykazali teraz możliwość zastosowania podobnej metody do pirytu, którego jest znacznie więcej.

 

Naukowcy zamierzają dowiedzieć się więcej o procesach zachodzących w oceanie wraz ze wzrostem temperatury, co powinno dać wgląd w to, jak taki scenariusz mógłby się rozegrać dzisiaj.

Dodaj komentarz

loading...

Wszechświat może być pojedynczą całością i mieć świadomość

Ludzkość od wieków zadaje sobie pytanie czym jest świadomość i jak powstaje? Istnieje kilka teorii, które próbują wyjaśnić czym jest świadomość, ale żadna nie została jeszcze przyjęta za obowiązującą.

 

Jedną z najczęściej wskazywanych teorii jest materializm. Teoria ta głosi, że świadomość jest generowana przez materię, tj. aktywacja neuronów w mózgu. Druga teoria to dualizm umysł-ciało. Jest to prawdopodobnie lepiej znane jako religia lub duchowość. Tutaj świadomość różni się od materii. Jest to część alternatywnej cechy osoby, którą w kategoriach religijnych można nazwać duszą.

 

Istnieje trzecia opcja, która nabiera rozpędu w niektórych towarzystwach naukowych – panpsychizm. Zgodnie z tą teorią cały wszechświat jest zajęty przez świadomość. Panpsychizm jest obecnie przedmiotem wielu dyskusji wśród fizyków, neurologów i innych badaczy. W pewnym momencie w trakcie tej dyskusji osoba musi zrozumieć, że wszystko, czego doświadczamy, jest rozciągane i interpretowane przez naszą świadomość. Bez niej kosmos w ogóle nie istnieje, a przynajmniej nie istnieje bez jakiegoś rodzaju świadomości, która by o tym świadczyła. W niektórych kręgach fizyki dominującą teorią jest rodzaj pola protoświadomości.

 

W mechanice kwantowej cząstki nie mają określonego kształtu ani dokładnego położenia, dopóki nie zostaną zaobserwowane lub zmierzone. Czy to jest proto-świadomość? Według nieżyjącego już fizyka i filozofa Johna Archibalda Wheelera może tak być. Jest dobrze znany jako twórca terminu „czarna dziura”. Jego zdaniem każda cząsteczka materii zawiera w sobie cząstkę świadomości, którą czerpie z tego pola protoświadomości. Swoją teorię nazwał „antropiczną zasadą partycypacji”, która postuluje, że kluczem do tego procesu jest ludzki obserwator. Wheeler powiedział: „Uczestniczymy w tworzeniu nie tylko bliskiego i teraźniejszego, ale także odległego i starożytnego”. Jego zdaniem, podobnie jak buddyści, nic nie istnieje, jeśli nie ma świadomości zdolnej to zrozumieć. 

 

Neurolog Christoph Koch z Allen Institute for Brain Science jest kolejnym zwolennikiem panpsychizmu. Koch mówi, że jedyną teorią, jaką mamy dzisiaj na temat świadomości, jest poziom świadomości siebie i świata. Organizmy biologiczne są świadome, ponieważ kiedy zbliżają się do nowej sytuacji, mogą zmienić swoje zachowanie, aby poruszać się po niej z tej perspektywy. Dr Koch próbuje dowiedzieć się, czy może zmierzyć poziom świadomości tkwiący w organizmie. Przeprowadzi kilka eksperymentów na zwierzętach. W jednym z nich planuje połączyć ze sobą mózgi dwóch myszy. Czy w końcu informacje zostaną między nimi udostępnione? Czy ich świadomość stanie się w pewnym momencie jednym połączonym, zintegrowanym systemem? Jeśli te eksperymenty zakończą się sukcesem, będzie w stanie połączyć mózgi dwóch ludzi.

 

Brytyjski fizyk Sir Roger Penrose jest kolejnym zwolennikiem panpsychizmu. W latach 80 tych Penrose zaproponował, że świadomość istnieje na poziomie kwantowym i rezyduje w synapsach mózgu. Znany jest z łączenia świadomości z pewnymi zdarzeniami w mechanice kwantowej. Dr Penrose nie nazywa siebie panpsychistą. Jego zdaniem: „Prawa fizyki tworzą złożone systemy, a te złożone systemy prowadzą do świadomości, która następnie daje początek matematyce, która może zwięźle i inspirująco zakodować bardzo podstawowe prawa fizyki, które ją dały”.

 

Fizyk teoretyczny Bernard Haisch zaproponował w 2006 roku, że świadomość powstaje i jest przenoszona przez próżnię kwantową lub pustą przestrzeń. Każdy system, który jest wystarczająco złożony, aby wytworzyć określony poziom energii, może generować lub przenosić świadomość. Zasugerowano przeprowadzenie badania obserwacyjnego, aby to sprawdzić.

 

Zbadano tak zwaną lukę Parenago. Jest to obserwacja, że ​​chłodniejsze gwiazdy, takie jak nasze Słońce, krążą wokół centrum Drogi Mlecznej szybciej niż gorętsze. Niektórzy naukowcy przypisują to interakcjom z chmurami gazu. W przeciwieństwie do swoich gorętszych sióstr, chłodniejsze gwiazdy mogą poruszać się szybciej dzięki „jednokierunkowemu promieniowaniu strumieniowemu”. Takie gwiazdy emitują dżet na wczesnym etapie ich powstawania. Naukowcy sugerują, że może to być przykład gwiazdy celowo manipulującej sobą w celu uzyskania prędkości.

 

Dane obserwacyjne dają wiarygodny obraz we wszystkich miejscach, w których obserwuje się lukę Parenago. Gdybyśmy mówili o interakcji z chmurami gazu, tak jak ma to obecnie miejsce, to każda chmura miałaby swój własny skład chemiczny, a co za tym idzie, powodowałaby inne zachowanie gwiazdy. Dlaczego więc wszystkie zachowują się tak samo?

 

Odkrycia Kosmicznego Teleskopu Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej, którego misją jest badanie gwiazd, mogą dostarczyć więcej danych, które dodatkowo potwierdzą lub osłabią ten pogląd. Z drugiej strony eksperci przekonują, że obecność pola protoświadomości może służyć jako substytut ciemnej materii. Uważa się, że ciemna materia stanowi około 95% wszechświata, chociaż naukowcy nie mogą jej wykryć. Jeśli więc świadomość jest właściwością, która pojawia się na poziomie subatomowym, kiedy cząsteczki łączą się, to w jakić sposób te maleńkie cząstki świadomości tez się łączą.

 

 

Dodaj komentarz

loading...