Wrzesień 2022

Cząstki radioaktywne w osadach Pacyfiku mogą zapoczątkować nową erę geologiczną na Ziemi

Antropocen to nazwa, którą niektórzy naukowcy nadają obecnej epoce geologicznej, oznaczająca moment, w którym działalność człowieka zaczęła wywierać znaczący wpływ na geologię i ekosystemy Ziemi – nie tylko poprzez zmianę klimatu. Uczeni są przekonani, że zidentyfikowali początek antropocenu na podstawie określonych biomarkerów - materiałów radioaktywnych znalezionych w osadach morskich i koralowcach północno-zachodniego Pacyfiku, u wybrzeży Japonii.

Materiał ten został uzyskany z testów atomowych przeprowadzonych w tym regionie w latach 50 tych XX wieku i reprezentuje wyraźną zmianę w środowisku oceanicznym. Na podstawie zebranych danych zespół badawczy sugeruje, że epoka antropocenu rozpoczęła się w 1954 roku.

 

Zadaniem naukowców było znalezienie wyraźnych oznak opadu radioaktywnego od lat 50 tych do 1963, kiedy testów w zasadzie zaprzestano. Pobrano próbki rdzenia z obszaru Zatoki i jak mówi geofizyk Yusuke Yokoyama z Uniwersytet Tokijskiego, zidentyfikowano wyraźne sygnały plutonu z opadu radioaktywnego.

Zdobyto również szkielety koralowców z wyspy Ishigaki na południowy zachód od Okinawy, które zawierały osad. Porównanie osadów z koralami pozwoliło dokładniej datować sygnatury, które zaobserwowano my w osadzie. Gromadzenie i porównywanie tych próbek komplikuje fakt, że osady mogą być rozproszone na dużym obszarze i łatwo przemieszczane przez prądy oceaniczne i inne czynniki. Oznacza to, że dopasowanie krzyżowe osadów z zakotwiczonymi koralami ma kluczowe znaczenie.

 

Podobnie jak drzewa, koralowce mają specyficzne słoje, które odpowiadają określonym latom wzrostu. Chociaż nie dostarczają naukowcom tak wielu informacji o stanie wody, są dobrym dodatkiem do materiału osadowego pod względem datowania. Do szczegółowego badania fragmentów pobranych próbek osadów stosowano różne techniki analizy chemicznej, w tym akceleratorową spektrometrię masową lub AMS, która wykorzystuje przyspieszone jony do oznaczania poszczególnych izotopów w osadach.

 

Oficjalnie epoka geologiczna, w której się teraz znajdujemy, nazywa się holocenem – zaczęła się około 11 700 lat temu, a naukowcy z wielu dziedzin uważają, że konieczne jest rozpoznanie znaczących zmian, które zaobserwowaliśmy w ostatnich dziesięcioleciach, w dużej mierze spowodowanych przez człowieka. Obecnie nikt nie może zdecydować, kiedy dokładnie powinien rozpocząć się antropocen: być może wraz z rewolucją przemysłową lub początkiem wzrostu emisji dwutlenku węgla. Ale dla naukowców stojących za tym nowym badaniem jest jasny punkt, od którego się one zaczynają.

 

Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Scientific Reports.

Dodaj komentarz

loading...

Ustalono jak nieważkość wpływa na mięśnie i nerwy ludzi

Zespół naukowców z Uniwersytetu Doshisha w Japonii był w stanie zbadać reakcję układu nerwowo-mięśniowego człowieka na stan nieważkości, praca została opublikowana w czasopiśmie Neuroscience & Biobehavioral Reviews.

Naukowcy przeanalizowali modele komputerowe ludzi i gryzoni. W swojej analizie odkryli, że nieważkość hamuje aktywność mięśni pleców, które wspierają nasz kręgosłup. Prowadzi to do przebudowy sarkomerów (podstawowej jednostki kurczliwej mięśni poprzecznie prążkowanych), zmniejszenia ich liczby iw efekcie do zmniejszenia siły mięśni kręgosłupa.

 

Naukowcy zauważyli również spadek amplitudy elektromiogramów w mięśniach kręgosłupa – sugeruje to, że nieważkość wpływa nie tylko na mięśnie, ale także na nerwy. Według naukowców życie w stanie zerowej grawitacji powoduje pogorszenie funkcji motorycznych mózgu. To wyjaśnia trudności z chodzeniem, jakich doświadczają załogi po locie kosmicznym.

 

Dodaj komentarz

loading...

Geofizycy odkryli, że ucieczka emisji z jądra Ziemi prowadzi do powstawania diamentów

Naukowcy z University of Arizona odkryli, że na granicy między jądrem a płaszczem Ziemi tworzą się diamenty i zachodzi proces podobny do powstawania rdzy. Badanie zostało opublikowane w Geophysical Research Letters.

Jądro Ziemi zawiera około 90% węgla planety. Jest otoczony płaszczem i wcześniej sądzono, że prawie nie ma w nim węgla. Naukowcy odkryli, że płaszcz zawiera znacznie więcej węgla niż oczekiwano - wszystko z powodu jego wycieku z jądra. Jednocześnie przechodzi w formę najbardziej stabilną w warunkach na granicy jądra i płaszcza, stając się diamentem.

 

Płaszcz zawiera również żelazo, z którym w wysokich temperaturach na granicy między rdzeniem a płaszczem tworzy się stop żelazo-węgiel. Oceaniczna skorupa ziemska zawierająca minerały może czasami opaść do tej granicy (zjawisko subdukcji). Tutaj, ze względu na wysoką temperaturę, woda może zostać uwolniona z minerałów. Kiedy wchodzi w interakcję ze stopem żelaza i węgla, zachodzi reakcja podobna do rdzewienia stali.

 

Autorzy przeprowadzili eksperymenty na zaawansowanym źródle fotonów w Argonne National Laboratory, gdzie skompresowali stop żelazo-węgiel i wodę do ciśnienia i temperatury oczekiwanej na granicy rdzeń-płaszcz. Następnie woda i metal zareagowały tworząc tlenki i wodorotlenki żelaza, tak jak ma to miejsce podczas rdzewienia na powierzchni Ziemi.

 

Naukowcy uważają, że formowanie się diamentów na granicy między jądrem a płaszczem mogło mieć miejsce w ciągu miliardów lat od rozpoczęcia subdukcji w jelitach planety. Badania sejsmiczne mogą w przyszłości odkryć złoża diamentów. Autorzy pracy planują zbadanie zachowania innych lekkich pierwiastków w jądrze, takich jak krzem, siarka i tlen, oraz tego, jak takie zmiany mogą wpływać na mineralogię głębokiego płaszcza.

Dodaj komentarz

loading...

Podróże szybsze niż światło mogą być osiągalne

Od dziesięcioleci marzyliśmy o odwiedzeniu innych systemów gwiezdnych. Jest tylko jeden problem - są tak daleko, że normalny lot kosmiczny zajęłoby dziesiątki tysięcy lat, aby dotrzeć nawet do najbliższego. Jednak fizycy nie należą do ludzi, którzy łatwo się poddają. Daj im niemożliwe marzenie, a dadzą Ci niesamowity, hipotetyczny sposób na jego spełnienie.

 

W badaniu z 2021 r. przeprowadzonym przez fizyka Erica Lenza z Uniwersytetu w Getyndze w Niemczech możemy znaleźć akceptowalne rozwiązanie tego dylematu, które może okazać się bardziej wykonalne niż inne potencjalne napędy warp. Dziedzina ta przyciąga wiele błyskotliwych pomysłów, z których każdy oferuje inne podejście do rozwiązania zagadki podróży szybszych od światł i uzyskania środków do wysłania czegokolwiek w kosmos z prędkością ponadświetlną.

W fizyce konwencjonalnej, zgodnie z teoriami względności Alberta Einsteina, nie ma rzeczywistego sposobu na osiągnięcie lub przekroczenie prędkości światła, która jest niezbędna dla każdej podróży mierzonej w latach świetlnych. Nie powstrzymało to jednak fizyków przed próbami złamania tego uniwersalnego ograniczenia prędkości.

 

Jeśli dla materii przekraczanie prędkości światła zawsze będzie wielkim zakazem, to nie ma takiej reguły dla samej czasoprzestrzeni. W rzeczywistości odległe zakątki wszechświata już rozszerzają się szybciej niż światło może mu kiedykolwiek dorównać. Aby w ten sposób zagiąć mały bąbel przestrzeni do celów transportowych, musimy rozwiązać równania względności, aby uzyskać gęstość energii mniejszą niż pustka przestrzeni. Chociaż ten rodzaj ujemnej energii istnieje w skali kwantowej, akumulowanie wystarczającej „ujemnej masy” jest nadal domeną egzotycznej fizyki.

 

Oprócz ułatwiania innych rodzajów abstrakcyjnych możliwości, takich jak tunele czasoprzestrzenne i podróże w czasie, ujemna energia może pomóc w stworzeniu tak zwanego napędu warp Alcubierre. Ta spekulatywna koncepcja wykorzystuje negatywne zasady energii, aby zakrzywić przestrzeń wokół hipotetycznego statku kosmicznego, umożliwiając mu wydajną podróż szybciej niż światło bez naruszania konwencjonalnych praw fizycznych, ale z powodów przedstawionych powyżej nie możemy mieć nadziei na dostarczenie tak fantastycznego źródła paliwa. Ale co by było, gdyby można było w jakiś sposób osiągnąć podróże szybsze od światła, które nie byłyby sprzeczne z teorią względności Einsteina i nie wymagałyby egzotycznej fizyki, której fizycy nigdy wcześniej nie widzieli?

W swojej najnowszej pracy Lenz proponuje jeden taki sposób, dzięki temu, co nazywa nową klasą ultraszybkich solitonów - rodzaju fali, która zachowuje swój kształt i energię poruszając się ze stałą prędkością (w tym przypadku większą od prędkości światła). Według obliczeń teoretycznych Lenza te ultraszybkie rozwiązania solitonowe mogą istnieć w ramach ogólnej teorii względności, a ich źródłem jest wyłącznie dodatnia gęstość energii, czyli nie ma potrzeby rozważania egzotycznych źródeł o ujemnej gęstości energii, które nie zostały jeszcze zweryfikowane.

 

Przy wystarczającej ilości energii konfiguracje tych solitonów mogą funkcjonować jako „pęcherzyki osnowy” zdolne do ruchu ponadświetlnego i teoretycznie umożliwiać obiektowi przejście przez czasoprzestrzeń będąc osłoniętym przed ekstremalnymi siłami pływowymi. Jest to imponujący wyczyn fizyki teoretycznej, chociaż ilość wymaganej energii oznacza, że ​​taki napęd warp jest nadal tylko hipotetyczną możliwością.

 

Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Classical and Quantum Gravity.

Dodaj komentarz

loading...

W Nowej Zelandii znaleziono 45 000 letnie drzewo, które uschło w czasie ostatniego przebiegunowania

Naukowcy z Nowej Zelandii uważają, że 60-tonowa starożytna kłoda drzewa może zawierać odpowiedzi na pytania dotyczące starożytnego zdarzenia Laschamp - kiedy biegun północny i południowy Ziemi zamieniły się miejscami 40 000 lat temu.

 

Licząca 45 tysięcy lat kłoda odkryta podczas budowy nowej elektrowni może wyjaśnić tajemnicze globalne wydarzenie, które radykalnie zmieniło klimat Ziemi. 60-tonowa kłoda została znaleziona dziewięć metrów pod ziemią w Ngawha na Wyspie Północnej Nowej Zelandii.

 

Firma Top Energy, która buduje tam elektrownię, rozpoczęła prace ziemne w 2017 roku i wykopała 900 000 metrów sześciennych ziemi, zanim odkryła 16-metrową kłodę. Naukowcy z Uniwersytetu Waikato ustalili, że drzewo pochodzi sprzed 40 500 lat. Wiek drzewa wzbudził zainteresowanie wśród naukowców badających zdarzenie Laschampa, odwrócenia polaryzacji pola magnetycznego, kiedy północne i południowe bieguny magnetyczne Ziemi zamieniły się miejscami. Nie wiadomo dokładnie, kiedy to wydarzenie miało miejsce, ale uważa się, że około 41-45 tysięcy lat temu.

Naukowcy mają nadzieję, że badanie poziomu węgla radioaktywnego w słojach pozwoli im określić, kiedy nastąpiło odwrócenie biegunów i jak długo trwał ten proces. Eksperci uważają, że przebiegunowanie i towarzyszący temu spadek siły pola magnetycznego Ziemi, co pozwoliło na dotarcie większej ilości promieniowania słonecznego do powierzchni Ziemi – może mieć znaczący wpływ na klimat.

 

Sądząc po wielkości odkrytej kłody, wiek drzewa w chwili śmierci wynosił 1500-2000 lat.  16-metrowa kłoda została przetransportowana do pobliskiego Ngāwhā Marae (święte miejsce), gdzie odbyła się ceremonia przekazania starożytnego drzewa opiece hapū (społeczności maoryskiej). 

Dodaj komentarz

loading...

Naukowcy obwiniają bakterie za upadek starożytnych cywilizacji

Tysiące lat temu we wschodniej części Morza Śródziemnego kilka cywilizacji upadło jednocześnie. Naukowcy zasugerowali, co może być tego przyczyną.

Po wspomnianych cywilizacjach upadło też Stare Królestwo Egiptu i Imperium Akkadyjskie, a na starożytnym Bliskim Wschodzie i w rejonach Morza Egejskiego wybuchł kryzys społeczny, objawiający się redukcją populacji, zniszczeniami i znaczącymi zmianami kulturowymi. Jedną z przyczyn tego była zmiana klimatu, ale teraz naukowcy znaleźli inną.

 

W szczątkach wykopanych ze starożytnego miejsca pochówku na Krecie naukowcy znaleźli genetyczne dowody na bakterie odpowiedzialne za dwie najpoważniejsze choroby w historii: dur brzuszny i dżumę.

 

Zdaniem naukowców choroby te nie mogą być pomijane jako czynnik przyczyniający się do zmiany społecznej. Chociaż jest mało prawdopodobne, aby patogeny były jedynymi winowajcami katastrof, choroby zakaźne należy traktować jako dodatkowy czynnik, być może w interakcji z klimatem i migracją.

Dodaj komentarz

loading...

Według nowej teorii woda dostaje się do wnętrza Ziemi. Czy poziom oceanów może opadać?

Naukowcy z Uniwersytetu w Oslo ustalili, że cały czas woda przesącza się przez skorupę ziemską, do płaszcza czyli do wnętrza Ziemi. Dzieje się to zwłaszcza tam gdzie dochodzi do zderzeń podmorskich płyt tektonicznych. Część tej wody pozostaje uwięziony, ale duże jej ilości wydostają się z powrotem na powierzchnię za pomocą  podwodnych wulkanów i kominów hydrotermalnych.

 

Jednak nie jest to idealnie zbalansowany system. Naukowcy sądzą, że obecnie o wiele więcej wody dostaje się do płaszcza Ziemi niż z niej wypływa. Ten cykl jest tylko jednym z elementów, który określają, czy poziom światowych oceanów wzrośnie czy spadnie .

 

Nowe badanie pokazuje, że przesiąkanie do wnętrza Ziemi jest istotniejsze niż wcześniej sądzono. Poprzez modelowanie strumieni w głębokim obiegu wody w ciągu ostatnich 230 milionów lat, autorzy badania stwierdzili, że były momenty w historii Ziemi, kiedy olbrzymia ilość wody tonęła w płaszczu co odgrywało dominującą rolę w dla poziomu morza. 

 

W tamtych czasach, gdy rozdzielał się superkontynent Pangea, przesiąkanie powodowało spadek poziomu wody aż o 130 metrów. Rozpad Pangei wiązał się z  bardzo szybkimi ruchami płyt tektonicznych w obrębie stref subdukcji.

 

Badacze z Uniwersytecie w Oslo sądzą, że doprowadziło to wtedy do okresu dużego transportu wody pod ziemię, co wiązało się ze spadkiem poziomu morza. To trochę tak jakby ktoś wtedy otworzył korek w dnie oceanu.

 

Norwescy eksperci szybko donieśli, że niestety, wszystkie te miliardy litrów wody morskiej wlewającej się pod płaszcz i tak nie mogą nas uratować od globalnego ocieplenia i zmian klimatu. Ich zdaniem przesiąkanie może obniżyć poziom wody w perspektywie setek milionów lat, a dzisiejsze zmiany klimatyczne powodujące rzekomo roczny wzrost poziomu morza o 3,2 mm nie zostaną zrekompensowane transportem wody do wnętrza Ziemi.

 

Przynajmniej kiedy po kolejnej dekadzie straszenia, okaże się, że poziom oceanów nie wzrósł o tyle o ile wieszczyli to hiobowo dzisiejsi uczeni, znajdzie się zgrabne wytłumaczenie dla tego, że obserwuje się coś innego niż się przepowiadało.

 

 

 

Dodaj komentarz

loading...

Z nieznanych powodów Ziemia obraca się szybciej i ustanowiła nowy rekord

Według International Earth Rotation and Reference Systems Service (IERS) Ziemia zaczęła kręcić się szybciej, ustanawiając rekord. Planeta obracała się wokół własnej osi o 1,59 milisekundy szybciej.

 

W tej chwili naukowcy nie wiedzą dokładnie, co wpłynęło na prędkość obrotu planety. Według nich zmiana prędkości będzie miała negatywny wpływ na działanie wszystkich systemów nawigacyjnych, a także komputerów, smartfonów i systemów komunikacyjnych na planecie.

 

Prędkość planety jest mierzona od 1973 roku, naukowcy rozpoznają tę metrykę za pomocą zegarów atomowych i w ten sposób ustalają czas potrzebny Ziemi na wykonanie obrotu wokół własnej osi.

Dodaj komentarz

loading...

Fizycy twierdzą, że jesteśmy u progu odkrycia piątego wymiaru

Naukowcy z amerykańśkiego Narodowego Instytutu Standardów i Technologii (NIST) dokładnie zbadali strukturę i właściwości dobrze zbadanego krzemu i znaleźli oznaki „piątej siły”. Według opublikowanej informacji prasowej odkrycie to pomoże nam poszerzyć naszą wiedzę o przyrodzie.


Mówiąc najprościej, musimy zrozumieć, że świat to trzy wymiary przestrzeni, a mianowicie północ-południe, wschód-zachód i góra-dół oraz jeden wymiar czasu (przeszłość-przyszłość). Jednak, jak sugerował wielki fizyk Albert Einstein, masa zniekształca przestrzeń i czas. Oprócz grawitacji, jedynej znanej siły elektromagnetycznej, w latach dwudziestych Oskar Klein i Theodor Kaluza zaproponowali pięciowymiarową hipotezę wyjaśniającą siły natury.

 

Kiedy fizycy zdecydowali się zastosować teorię strun do wyjaśnienia, dlaczego grawitacja jest słaba, pojawił się pomysł piątego wymiaru, który mógłby wyjaśnić obecność ciemnej materii. Aby lepiej zrozumieć strukturę krystaliczną krzemu, naukowcy z NIST zbombardowali go neutronami i zmierzyli ich intensywność. Kiedy neutrony przechodzą przez strukturę krystaliczną, generują trwałe fale między rzędami atomów.

 

Gdy te fale się zderzają, generują subtelne wzory (oscylacje Pendellesunga), które dostarczają informacji o sile neutronów, z którymi zderzają się neutrony wewnątrz struktury. W każdej sile pośredniczą cząstki nośnika, których zasięg jest odwrotnie proporcjonalny do ich masy. W rezultacie cząstka bez masy, taka jak foton, ma nieskończony promień działania i na odwrót. Ograniczając zasięg siły, możesz ograniczyć jej moc.

 

Ostatnie badania umożliwiły ograniczenie siły hipotetycznej piątej siły w skali długości od 0,02 do 10 nanometrów, określając zakres, w którym można szukać piątego wymiaru, w którym działa ta siła. Zdaniem naukowców dalsze badania w tym obszarze mogą doprowadzić do odkrycia piątego wymiaru.

Dodaj komentarz

loading...

Naukowcy udowodnili, że rzeczywistość zależy od obserwatora i obiektywnie nie istnieje

Przyzwyczailiśmy się do pojęcia „obiektywnej rzeczywistości”. Oczywiście każdy z nas ma własne wyobrażenia na temat otaczającego nas świata, ale mimo to musi istnieć jakaś „ogólna” rzeczywistość! Niestety, wydaje się, że tak nie jest.

Niedawne badanie przeprowadzone przez naukowców z ABC Federal University (UFABC) w São Paulo (Brazylia) pokazuje, że każdy rodzaj rzeczywistości pojawia się tylko wtedy, gdy jest ustalany przez obserwatora. Wyniki prac opublikowano w czasopiśmie Communications Physics.

 

Zadaniem brazylijskich specjalistów było przetestowanie „zasady komplementarności” zaproponowanej w 1928 roku przez słynnego duńskiego fizyka Nielsa Bohra. Według niego te same przedmioty mają uzupełniające się właściwości, których nie można jednocześnie obserwować ani mierzyć. Na przykład, jeśli przeprowadzasz eksperyment z dwoma elektronami, będziesz w stanie określić położenie w przestrzeni tylko jednego z nich.

 

Jeszcze w 1927 roku w Brukseli podczas piątej konferencji fizyków i chemików Solvaya doszło do sporu między Bohrem a Albertem Einsteinem. Chodziło o teorię kwantową, która była wtedy dopiero w powijakach. Einstein twierdził, że stany kwantowe cząstek mają swoją własną rzeczywistość, niezależną od wpływu operatorów. Bohr argumentował, że układy kwantowe uzyskują własną rzeczywistość dopiero po stworzeniu modelu eksperymentalnego, czyli po rozpoczęciu przez naukowców pracy z nimi.

 

„Bóg nie gra w kości”, odparł Einstein. „Układ zachowuje się jak fala lub cząstka w zależności od kontekstu, ale nie można przewidzieć, co zrobi” – odparł Bohr, odnosząc się do koncepcji dualistycznej przedstawionej wcześniej, w 1924 r., przez francuskiego fizyka Louisa de Broglie. z których wynikało, że materia może w jednej chwili wyglądać jak fala, a w innej jak cząsteczka.

 

Następnie Bohr, który nigdy nie zgadzał się z Einsteinem, był w stanie szczegółowo sformułować swoją zasadę komplementarności i w ten sposób dostarczył innym naukowcom pożywki do licznych eksperymentów mających na celu potwierdzenie lub obalenie jego hipotezy. Tak więc w 1978 roku amerykański fizyk teoretyczny John Archibald Wheeler próbował przemyśleć eksperyment przeprowadzony w 1801 roku przez Thomasa Younga w celu zbadania właściwości światła przy użyciu podwójnej szczeliny. Podczas tego eksperymentu operatorzy skierowali światło na ścianę, w której wykonano dwie równoległe szczeliny. Gdy promienie świetlne przeszły przez jedną z nich, w wyniku dyfrakcji, nakładały się na światło z drugiej szczeliny, zaburzając ją. Oznaczało to, że światło poruszało się falami. Okazuje się, że ma jednocześnie charakter cząstki i fali.

 

Z kolei Wheeler wykorzystał do badań urządzenie, które działa w dwóch trybach pomiaru: fal i cząstek. Jego badania potwierdziły jedynie zasadę komplementarności Bohra. Jednak nowi badacze, którzy próbowali zastosować zasadę superpozycji kwantowej w eksperymentach z cząstkami, odkryli, że mogą one wykazywać zachowanie hybrydowe, takie jak nakładanie się fal, a nie wzajemne uzupełnianie się.

„W eksperymencie zastosowaliśmy techniki magnetycznego rezonansu jądrowego podobne do tych stosowanych w obrazowaniu medycznym” – wyjaśnia kierownik zespołu Roberto M. Serra, badacz informatyki kwantowej i technologii w UFABC.„Cząstki, takie jak protony, neutrony i elektrony, mają jądro spin, który jest właściwością magnetyczną podobną do orientacji igły kompasu. Manipulowaliśmy spinami jądrowymi różnych atomów w cząsteczce za pomocą promieniowania elektromagnetycznego. W tej konfiguracji stworzyliśmy nowe urządzenie interferencyjne dla spinu jądrowego protonu, aby zbadać jego falowa i częściowa rzeczywistość w polu kwantowym” .

Eksperymenty dały w przybliżeniu takie same obserwowane statystyki jak poprzednie, ale jednocześnie potwierdziły zasadę komplementarności Bohra. Jednocześnie fakt, że cząsteczka materii w pewnych sytuacjach może zachowywać się jak fala, a światło jak cząsteczka, wciąż pozostaje jedną z najbardziej intrygujących zagadek fizyki kwantowej. Okazuje się, że rzeczywistość tak naprawdę zależy od obserwatora i obiektywnie nie istnieje, a to w pewnym stopniu poszerza nasze możliwości.

Dodaj komentarz

loading...