luty 2022

Naukowcy zmierzyli masę Ziemi z pomocą „cząstek widmo”

Zespół fizyków z Hiszpanii postanowił „zważyć” Ziemię, stosując dość nietypową metodę. Badacze skorzystali z cząstek subatomowych, które stale przenikają przez naszą planetę. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Nature Physics.

 

Neutrina, określane czasem jako „cząstki widmo”, to najpowszechniejsze cząstki elementarne we Wszechświecie, ale są trudne do wykrycia. Przypominają elektrony, ale nie mają ładunku elektrycznego, a ich masa jest prawie zerowa, dlatego cząstki te bardzo słabo oddziałują z materią.

 

Na Antarktydzie działa detektor neutrin IceCube Neutrino Observatory. Naukowcy z Instituto de Física Corpuscular (IFIC) poddali analizie dane, które pozyskano w ciągu jednego roku. Ich metoda przypomina badanie rentgenowskie z tą różnicą, że zamiast promieniowania rentgenowskiego wykorzystano neutrina.

Źródło: Donini et al./Nature Physics

Cząstki subatomowe przenikają przez Ziemię, lecz im gęstszy napotykają materiał, tym wyższy jest współczynnik absorbcji. Naukowcy przeanalizowali neutrina, które przenikają przez naszą planetę pod różnym kątem. Część z nich może pomijać jądro Ziemi.

 

Wyniki badań nie zapewniły żadnych nowych informacji na temat Ziemi. Mapa gęstości planety, jej masa i moment bezwładności są zgodne z wszystkimi dotychczasowymi pomiarami. Hiszpańcy naukowcy wykazali jednak, że z pomocą neutrin można badać wnętrze Ziemi, a metoda jest komplementarna z tradycyjnymi metodami geofizycznymi.

 

Dodaj komentarz

loading...

Naukowcy odkryli w magnetosferze Ziemi niezwykłe „fale stojące”

W magnetosferze ziemskiej odkryto fale stojące zdolne do przyspieszania cząstek w przestrzeni ziemskiej i wpływania na jonosferę Ziemi.

Odkrycia dokonali naukowcy z Imperial College London. Wyniki swoich badań opublikowali w czasopiśmie Nature Communications. Wyjaśnili, że Ziemia otoczona jest magnetosferą i jest nieustannie omiatana przez strumień naładowanych cząstek ze Słońca. Kiedy wieje wiatr słoneczny, powstają fale, ale niektóre z nich stoją w miejscu.

 

Okazało się, że fale stojące mogą poruszać się w kierunku przeciwnym do wiatru słonecznego. Mogą również trwać dłużej i dłużej przyspieszać cząstki w przestrzeni ziemskiej.

 

Cząstki, które przyspieszają wzdłuż biegunów Ziemi, powodują zorze polarne i mogą powodować przerwy w komunikacji. Jednak, aby bardziej szczegółowo poznać ich wpływ na naszą planetę, potrzebne będą nowe badania.

Dodaj komentarz

loading...

Ziemia ściemniała jako planeta

Naukowcy są zaniepokojeni nieoczekiwanym faktem - coś doprowadziło do zmniejszenia jasności Ziemi. Eksperci przeanalizowali pomiary promieniowania Ziemi w tym światło odbite od naszej planety, które oświetla powierzchnię Księżyca – a także różne dane z satelitów i odkryli coś dziwnego.

Ziemia odbija teraz o pół wata mniej światła na metr kwadratowy niż 20 lat temu. Odpowiada to zmniejszeniu współczynnika odbicia planety o 0,5%. Co więcej, większość spadku nastąpiła w ciągu ostatnich trzech lat. Ogólnie rzecz biorąc, Ziemia odbija teraz około 30% mniej padającego na nią światła słonecznego.

 

Odkryty spadek albedo okazał się ogromną niespodzianką. Po przeanalizowaniu danych z ostatnich trzech lat po 17 latach prawie stałego albedo zaobserwowano wyraźny trend „ściemniania” Ziemi. Stał się on widoczny po tym, jak eksperci dodali nowe dane do pomiarów promieniowania Ziemi w latach 1998-2017, zebranych przez Big Bear Solar Observatory w Południowej Kalifornii. 

Na czyste światło słoneczne docierające do Ziemi mają wpływ dwie rzeczy: jasność Słońca i współczynnik odbicia planety. Obserwowane przez naukowców zmiany albedo Ziemi nie korelowały z okresowymi zmianami jasności Słońca. Oznacza to, że zmiany we współczynniku odbicia Ziemi są spowodowane czymś na naszej planecie, a nie z zewnątrz.


W szczególności pomiary satelitarne wykonane w ramach projektu NASA Clouds and Earth Radiant Energy System (CERES) wykazały w ostatnich latach zmniejszenie liczby jasnych, odbijających światło chmur nisko położonych nad wschodnim Pacyfikem. Obszar ten znajduje się u zachodnich wybrzeży Ameryk. Wcześniej odnotowywano również wzrost temperatury powierzchni wody na skutek zmiany warunków klimatycznych, zwanej oscylacją dekady Pacyfiku. To z kolei wiąże się z tak zwanym globalnym ociepleniem.

 

Wcześniej wielu naukowców miało nadzieję, że cieplejsza Ziemia może prowadzić do większej liczby chmur i wyższego albedo, co z kolei pomogłoby złagodzić ocieplenie i zrównoważyć system klimatyczny. Ale sądząc po danych ekspertów, ma miejsce odwrotny proces.

 

 

Być może na zmniejszenie albedo miała wpływ pandemia COVID, która spowodowała znaczące ograniczenie ruchu lotniczego. Skoro samolotów latało dużo mniej to nad naszymi głowami zasiewano też mniej szachownic zwanych "smugami kondensacyjnymi". Tak się składa, że to właśnie one często ewoluują stając się chmurami typu cirrus, które szczelnie pokrywają niebo. Taki zasiew powoduje, że Ziemia odbija dużo więcej promieniowania słonecznego, co przynajmniej teoretycznie, powinno obniżyć temperaturę Ziemi i wpłynąć na redukcję efektu cieplarnianego.

 

 

Dodaj komentarz

loading...

Prędkość światła może być znacznie wolniejsza niż uważano

James Franson z Uniwersytetu w Maryland wywołał niemałe zamieszanie, zamieszczając swój artykuł na łamach czasopisma New Journal of Physics. Stwierdził w nim, że jest w posiadaniu dowodów które sugerują iż prędkość światła może być w rzeczywistości mniejsza niż sądzono.

 

Według teorii względności, prędkość światła w próżni (c) jest stałą fizyczną, która wynosi 299 792 458 metrów na sekundę. W jaki sposób zostałaby przyjęta wiadomość, gdyby okazało się, że prędkość światła jest w rzeczywistości mniejsza?

 

Argument Fransona został oparty o obserwacje supernowej SN 1987A, która eksplodowała w lutym w 1987 roku. Dzięki pomiarom dokonanym na Ziemi wykryto fotony i neutrina, jednak problem jest taki, że cząstki przybyły o ponad 4.5 godziny później niż oczekiwano. Naukowcy stwierdzili, że fotony prawdopodobnie pochodziły z innego źródła.

 

 

Fizyk zastanawia się jednak, czy światło może zostać spowolnione, gdy foton w trakcie swojej podróży dzieli się na pozyton i elektron i w bardzo krótkim czasie znów zamienia się w foton. Jego zdaniem powinno to powodować różnicę grawitacyjną pomiędzy parą cząstek, która wystarczająco wpływałaby na spowolnienie prędkości fotonu. Biorąc to pod uwagę, można byłoby wyjaśnić wspomniane wcześniej opóźnienie między wybuchem supernowej a dotarciem fotonów do Ziemi.

 

Jeśli stwierdzenia Fransona są poprawne, prawdopodobnie wszystkie dokonane pomiary, używane jako podstawy teorii kosmologicznej, okażą się błędne. Należałoby wtedy na nowo określić prędkość światła, poprawić odległości między ciałami niebieskimi oraz teorie opisujące wszystkie dokonane obserwacje.

 

 

 

Dodaj komentarz

loading...

Według astrofizyków złoto powstaje wokół czarnych dziur

Naukowcy nie wiedzą do końca jak przebiega tworzenie się pierwiastków chemicznych we Wszechświecie, ani skąd pochodzą ciężkie pierwiastki, takie jak złoto czy uran. Wykorzystując symulacje komputerowe, zespół ekspertów z Centrum Badań Ciężkich Jonów. Helmholtz w Darmstadt w Niemczech wraz z kolegami z Belgii i Japonii próbują udowodnić, że fuzja ciężkich pierwiastków jest procesem charakterystycznym dla czarnych dziur, wokół których tworzą się dyski akrecyjne.

 

Wszystkie ciężkie pierwiastki obecne na Ziemi powstały w ekstremalnych warunkach gdzieś w kosmosie. Wewnątrz gwiazd, podczas eksplozji gwiazd, a także podczas zderzeń między gwiazdami neutronowymi. Badaczy interesuje, które z tych zdarzeń i procesów mogą spowodować powstanie najcięższych pierwiastków, takich jak złoto czy uran. 

 

Kiedy w 2017 roku naukowcy mogli po raz pierwszy zaobserwować fale grawitacyjne wraz z odpowiadającym im światłem w zakresie elektromagnetycznym – było to połączenie dwóch gwiazd neutronowych – odkryli, że podczas takich zdarzeń może powstać znaczna ilość ciężkich pierwiastków. Jednak pytanie, kiedy i dlaczego następuje erupcja materiału, a także możliwe alternatywne scenariusze syntezy ciężkich pierwiastków, nadal pozostawały otwarte.

 

Najbardziej obiecującymi kandydatami na kopalnię złota we Wszechświecie są czarne dziury otoczone wirującym dyskiem materii zwanym dyskiem akrecyjnym. Taki układ powstaje w wyniku połączenia dwóch masywnych gwiazd neutronowych, a także w wyniku tzw. kolapsara, zapadnięcia się i późniejszej eksplozji wirującej gwiazdy. Skład wewnętrzny takich dysków akrecyjnych był do tej pory niewystarczająco zbadany, w szczególności w odniesieniu do warunków, w których zachodzi powstawanie nadmiaru neutronów. Wysoka koncentracja neutronów jest podstawowym warunkiem reakcji syntezy pierwiastków ciężkich, gdyż umożliwia rozwój szybkiego procesu wychwytu neutronów, czyli r-procesu. Prawie bezmasowe neutrina odgrywają kluczową rolę w tym procesie, ponieważ umożliwiają konwersję między protonami i neutronami.

Źródło: pixabay.com

W pracy naukowej po raz pierwszy systematycznie przeanalizowano współczynniki konwersji neutronów i protonów dla dużej liczby konfiguracji dysków za pomocą symulacji komputerowych i odnaleziono warunki, w których dyski są bogate w neutrony. Decydującym czynnikiem jest całkowita masa dysku. Im bardziej masywny dysk, tym częściej neutrony powstają z protonów w wyniku wychwytywania elektronów podczas emisji neutrin. Zgodnie z ustaleniami badania, optymalna masa dysku otaczającego czarną dziurę do produkcji dużych ilości złota i innych ciężkich pierwiastków wynosi od 0,01 do 0,1 masy Słońca.

 

Praca została opublikowana w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.

Dodaj komentarz

loading...

Amerykanie zbudują nowy akcelerator cząstek - relatywistyczny zderzacz jonów

Departament Energii Stanów Zjednoczonych wybrał lokalizację dla nowego akceleratora cząstek. Zderzacz Elektron-Jon (EIC) powstanie na terenie Brookhaven National Laboratory w Nowym Jorku i pozwoli prowadzić badania nad siłami łączącymi atomy. Według aktualnych obliczeń, budowa akceleratora pochłonie około 2,6 miliarda dolarów.

 

Zderzacz Elektron-Jon zostanie zaprojektowany i wybudowany w ciągu 10 lat. Jego zadaniem będzie zderzanie elektronów i protonów, aby fizycy mogli przetestować teorie dotyczące oddziaływania silnego, które utrzymuje razem cząstki tworzące atomy. Podczas prac konstrukcyjnych dodany zostanie pierścień magazynujący elektrony oraz akcelerator elektronów do istniejącego już Relatywistycznego Zderzacza Ciężkich Jonów (RHIC), który od 2000 roku znajduje się na terytorium Brookhaven National Laboratory.

 

Nowy zderzacz Elektron-Jon poszerzy wiedzę na temat rozmieszczenia kwarków i gluonów, które tworzą protony i neutrony, oraz pozwoli dokładniej zbadać oddziaływanie silne, które jest najsilniejszą a zarazem najmniej zrozumiałą siłą w naturze.

Źródło: Brookhaven/CC BY 2.0

Stany Zjednoczone widzą w nowym akceleratorze nie tylko szansę na rozwój nauki i nowych technologii, ale też możliwość utrzymania się na czele badań w dziedzinie fizyki jądrowej i technologii akceleratorów cząstek. Departament Energii twierdzi, że projekt pozwoli również wyszkolić nowe pokolenie ekspertów, a technologie, które zostaną wykorzystane do budowy akceleratora EIC, znajdą szerokie zastosowanie w innych dziedzinach, np. w terapiach nowotworowych, urządzeniach testujących akumulatory, w katalizatorach i innych materiałach związanych z energią.

 

Swój udział w programie badawczym planowanych eksperymentów biorą udział naukowcy z całego świata. Wśród nich jest także zespół polskich fizyków z Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ).

 

Dodaj komentarz

loading...

Fizycy zdołali podzielić foton na trzy części

Naukowcy z Uniwersytetu w Waterloo przeprowadzili eksperyment, którego wyniki będą miały ważne znaczenie dla rozwoju komputerów kwantowych. Ich osiągnięcie, pierwsze takie w historii, polega na podzieleniu jednego fotonu na trzy części.

Aby tego dokonać, zespół stworzył niegaussowski stan światła z pomocą spontanicznej parametrycznej konwersji w dół (SPDC). Tradycyjny proces SPDC sprawia, że jeden foton o wyższej energii przechodzi w dwa fotony o niższej energii i jest to powszechnie stosowana metoda do wytwarzania splątanych par fotonów. Jednak bezpośrednie generowanie trypletów fotonowych dzięki pojedynczemu procesowi SPDC nie było dotychczas możliwe.

 

Naukowcy wykorzystali więc fotony mikrofalowe, aby rozszerzyć limity SPDC, a stosując nadprzewodnikowy rezonator parametryczny udało się stworzyć pierwsze tryplety fotonowe. W toku trwających obecnie badań, zespół próbuje wykazać splątanie kwantowe fotonów.

 

Zaobserwowane stany były silnie niegaussowskie, co zdaniem naukowców, ma ważne implikacje dla potencjalnych zastosowań. Wyniki eksperymentu mogą znacząco przyczynić się do rozwoju komunikacji kwantowej z polami mikrofalowymi i obliczeń kwantowych o zmiennej ciągłości oraz istotnie wpłynąć na optykę kwantową.

 

Dodaj komentarz

loading...

Japońscy naukowcy zdołali zabić komórki powodujące starzenie

Japoński zespół badawczy powiedział, że opracował szczepionkę do usuwania tak zwanych komórek zombie, które gromadzą się z wiekiem i uszkadzają pobliskie komórki, powodując choroby związane ze starzeniem się. Zdaniem twórców tego preparatu, będzie ona stosowana w leczeniu sztywności tętnic, cukrzycy i innych chorób związanych ze starzeniem się.

 

Odkrycia zespołu zostały opublikowane w piątek w czasopiśmie Nature Aging. Zespół, w skład którego wchodzi profesor Uniwersytetu Juntendo Toru Minamino, potwierdził w nim, że badane myszy doświadczyły spadku liczby komórek zombie. Zespół badawczy zidentyfikował białko znalezione w starzejących się komórkach u ludzi i myszy, a następnie stworzył szczepionkę peptydową opartą na aminokwasie, z którego składa się to białko.

 

Szczepionka umożliwia organizmowi wytwarzanie przeciwciał, które przyczepiają się do starzejących komórek i usuwają je poprzez białe krwinki. Kiedy zespół wstrzyknął szczepionkę myszom ze sztywnością tętnic, wiele z tych komórek, zostało usuniętych, a obszary dotknięte chorobą zmniejszyły się.

 

 

Wiele z istniejących leków do usuwania starzejących się komórek jest również stosowana jako środki przeciwnowotworowe, jednakże mogą one powodować negatywne skutki uboczne. Zespół zauważył, że ich nowa szczepionka, mimo iż nie jest pozbawiona wszelkiego ryzyka, była skuteczna znacznie dłużej. Jest to więc dobra, choć nie idealna alternatywa dla istniejących terapii. Dalszy rozwój tego preparatu, może zbliżyć nas do rozwiązania szeregu problemów związanych ze starzeniem się ludzkiego organizmu.

 

Dodaj komentarz

loading...

Potwierdzono możliwość wydobywania energii z czarnej dziury

Naukowcy ze School of Physics and Astronomy na University of Glasgow w Wielkiej Brytanii udowodnili hipotezę, która sugeruje, że zaawansowane technologicznie cywilizacje pozaziemskie mogą potencjalnie pozyskiwać energię z wirujących czarnych dziur. Artykuł naukowców na ten temat został opublikowany w czasopiśmie Nature Physics.

 

W 1969 roku brytyjski fizyk Roger Penrose zasugerował, że kosmici mogą pobierać energię z obracającej się czarnej dziury, ponieważ cząstki lub fale przelatujące przez ergosferę odbierają energię rotacji czarnej dziury (zjawisko to znane jest jako proces Penrose'a). Radziecki fizyk Jakow Zeldowicz rozwinął tę ideę i wysunął hipotezę, że szybko obracający się cylinder jest w stanie wzmocnić „wirujące” fale elektromagnetyczne, które na niego padają, w tym fluktuacje kwantowe w próżni. Jednak efekt ten nie został jeszcze zweryfikowany eksperymentalnie, ponieważ cylinder musiałby się obracać z częstotliwością co najmniej miliarda razy na sekundę, a to niewykonalne dla naszej technologii.

 

W nowej pracy naukowcom po raz pierwszy udało się zaobserwować efekt Zeldowicza uzyskany za pomocą fal akustycznych o częstotliwości 60 herców. Podczas eksperymentu naukowcy zainstalowali 16 głośników w kształcie pierścienia i skierowali dźwięk w stronę obracającego się dysku wykonanego z pianki pochłaniającej hałas. W tym przypadku fale akustyczne z jednego głośnika opóźniały się fazowo od fal z drugiego głośnika, co umożliwiło symulację momentu pędu orbity. Warunki potwierdzające efekt Zeldowicza zostały osiągnięte poprzez obracanie dysku z częstotliwością zaledwie 15-30 obrotów na sekundę.

Z kolei proces Penrose'a zachodzi, gdy ciało składa się z dwóch części, z których jedna wykracza poza horyzont zdarzeń. Jeśli dwa fragmenty mają określone prędkości, specjalne położenie względem siebie i poruszają się po prawidłowych ścieżkach, wówczas upadek jednego fragmentu przenosi energię na drugą część, większą niż energia pierwotna ciała. Dla zewnętrznego obserwatora wygląda to tak, jakby ciało zostało podzielone na część z energią dodatnią i część z „energią ujemną”, która, gdy spada poza horyzont, zmniejsza pęd kątowy czarnej dziury. W rezultacie pierwszy fragment „odbiera” energię z obrotu czarnej dziury.

 

Zapewne jeszcze bardzo długo nie będzie możliwe zastosowanie założeń procesu Penrose'a, ale nie można wykluczać, że na pewnym poziomie rozwoju cywilizacyjnego, nastąpi okiełznanie takich sił przyrody jak czarne dziury.

 

Dodaj komentarz

loading...

Stworzono metodę umożliwiającą obserwację pojedynczych atomów

Mikroskopia krioelektronowa to nowa metoda obrazowania cząsteczek. Dwie grupy badawcze zastosowały ją do uzyskania zdjęć struktury białek. Dzięki temu po raz pierwszy badacze mieli okazję zaobserwować poszczególne atomy w białku.


Dzięki użyciu kriogenicznej mikroskopii elektronowej (krio-EM) naukowcy będą mogli szczegółowo zbadać mechanizmy i strukturę białek. Do tej pory, nie można było tego dokonać przy użyciu innych metod obrazowania, takich jak krystalografia rentgenowska. Struktury te mogą pomóc naukowcom zrozumieć, w jaki sposób białka działają w zdrowym i chorym ciele. Pozwoli to również na stworzenie bardziej zaawansowanych leków. Mapy rozdzielczości atomowej są wystarczająco dokładne, aby jednoznacznie określić lokalizację poszczególnych atomów białka w rozdzielczości około 1,2 angstremów (1,2 × 10-10 m).

 

Struktury te pomagają zrozumieć, jak działają enzymy, a to pozwala znaleźć leki, które zakłócają ich aktywność. Aby doprowadzić krio-EM do poziomu rozdzielczości atomowej, dwa zespoły naukowców pracowały z białkiem zwanym apoferytyną, która wiąże żelazo. Zdaniem doktor Sjors Scheres, jednej z badaczek odpowiedzialnych za ten eksperyment, krio-EM stanie się niezbędnym narzędziem w większości badań strukturalnych.

Źródło: Paul Emsley/MRC Laboratory of Molecular Biology

Firmy farmaceutyczne, które chcą uzyskać struktury o rozdzielczości atomowej, są jeszcze bardziej skłonne do wykonywania mikroskopii krioelektronowej. Jak narazie, technologia kri-EM nie jest szczególnie wydajna i aby uzyskać wystarczającą ilość danych o strukturach atomowych w bardzo wysokiej rozdzielczości, potrzebne są godziny, a nawet dni pracy. Dalszy rozwój tej technologii jest więc konieczny przed wykorzystaniem jej w szerszym zakresie.

 

 

Dodaj komentarz

loading...