Lipiec 2015

Projekt SETI otrzyma 100 milionów dolarów na poszukiwania inteligentnego życia

Projekt SETI który zajmuje się poszukiwaniem życia pozaziemskiego, otrzyma pokaźny zastrzyk gotówki na dalsze badania. Program otrzymał również poparcie wielu znanych osobistości ze świata nauki, między innymi profesora Stephena Hawkinga i astrofizyka Martina Reesa. Wszystko to ma na celu odnalezienie inteligentnego życia we Wszechświecie.

 

Wsparcia finansowego postanowił udzielić rosyjski miliarder Jurij Milner. W przeciągu następnych 10 lat, program SETI (Search Search for Extraterrestrial Intelligence) otrzyma aż 100 milionów dolarów. Pieniądze zostaną przeznaczone na nowoczesny sprzęt, który pozwoli przeszukiwać odległe światy w poszukiwaniu obcych cywilizacji. Profesor Stephen Hawking jest przekonany, że gdzieś w przestrzeni kosmicznej musi istnieć życie - cywilizacja podobna do naszej.

 

Wsparcie dla projektu SETI, jakie zostało udzielone w ostatnich latach, szacowane jest na jedyne pół miliona dolarów. Różnica jest zatem znaczna. Wielu naukowców opisało wsparcie finansowe rosyjskiego miliardera jako prawdziwy przełom w poszukiwaniu inteligentnego życia pozaziemskiego. Teraz poszukiwania obcych będą odbywać się na najwyższym poziomie.

 

Projekt SETI ma oczywiście sens gdy mówimy tylko i wyłącznie o poszukiwaniu inteligentnej cywilizacji. Specjaliści będą obserwować niebo w poszukiwaniu fal elektromagnetycznych, które mogłyby zostać wyemitowane przez obcych. Stephen Hawking zaznaczył od razu, że jeśli uda się namierzyć jakiś sygnał, nie będziemy mogli na niego odpowiedzieć. Jak określił to kiedyś profesor: "Jeśli kosmici kiedykolwiek nas odwiedzą, myślę że rezultat może być podobny do tego, gdy Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę, co nie skończyło się zbyt dobrze dla rdzennych Amerykanów".

 

 

Źródło: http://www.nature.com/news/search-for-extraterrestrial-intelligence-gets-a-100-million-boost-1.18016

Dodaj komentarz

loading...

Od 2000 roku, roboty chirurgiczne spowodowały śmierć 144 pacjentów

Zastosowanie robotów w chirurgii nie oznacza, że każda operacja będzie udana a pacjenci mogą czuć się bezpieczni. Z danych amerykańskiej Agencji Leków i Żywności (FDA) wynika, że roboty chirurgiczne w przeciągu ostatnich kilkunastu lat przyczyniły się do różnych niebezpiecznych sytuacji, łącznie ze spowodowaniem śmierci.

 

Uczeni z University of Illinois w Urbana-Champaign, Massachusetts Institute of Technology oraz Rush University Medical Center postanowili zajrzeć do danych, które przechowywane są przez wspomnianą agencję FDA. Dotyczą one incydentów jakie miały miejsce w USA w latach 2000-2013, związanych z operowaniem pacjentów przy pomocy robotów chirurgicznych.

 

Jak się okazuje, w przeciągu ostatnich kilkunastu lat 193 pacjentów zostało poparzonych przez robota. W stu przypadkach, uszkodzona część maszyny spadła na operowanego pacjenta - przyczyniło się to do śmierci jednej osoby. Ponadto, przez "niekontrolowane ruchy" robotów chirurgicznych 52 pacjentów zostało rannych, a dwóch kolejnych zmarło. Łączna ilość osób które zmarły w momencie operacji przez uszkodzone roboty wynosi 144.

 

W większości przypadków przyczyną takich incydentów, jak opisała to agencja FDA, była po prostu awaria maszyny. Liczby te wydają się dość wysokie. Z drugiej jednak strony należy dodać, że w latach 2007-2013 wykonano ponad 1,7 miliona zabiegów z zastosowaniem robotów chirurgicznych. Naukowców niepokoi fakt, że statystyczna liczba zgonów przypadających na jedną procedurę pozostaje stała - sugeruje to, że nikt po prostu nie zajmuje się problemem wadliwych maszyn.

 

 

Źródło: http://gizmodo.com/robotic-surgery-has-been-connected-to-144-u-s-deaths-s-1719202166

Dodaj komentarz

loading...

W Chinach powstał samochód obsługiwany za pomocą myśli

Kiedyś obsługiwanie urządzeń za pomocą siły umysłu wydawało się czymś zupełnie nierealnym. Jednak rozwój technologii przyniósł coś, co jeszcze lata temu po prostu nie mieściło się w ludzkich głowach. Naukowcy tworzą obecnie przeróżne urządzenia oraz testują samoloty, bezzałogowce a nawet samochody, którymi można sterować wyłącznie przy pomocy naszego mózgu.

 

Zespół uczonych z Nankai University w Tiencinie we współpracy z chińskim producentem samochodów Great Wall Motor stworzył pojazd, którego można prowadzić "siłą woli". Wystarczy, że kierowca nosi specjalną opaskę, wyposażoną w 16 sensorów, które przesyłają impulsy z mózgu użytkownika do systemu przetwarzania danych. Jest to pierwszy chiński samochód, którego można obsługiwać za pomocą umysłu.

 

Podczas testów, kierowca potrafił bez problemu poruszać się samochodem w przód i w tył. Twórcy tej technologii twierdzą, że jest ona jeszcze we wczesnej fazie rozwoju ale jeśli uda się ją ulepszyć, wtedy każdy będzie mógł poruszać się samochodem. Projekt ten dotyczy zwłaszcza osób niepełnosprawnych.

 

 

Źródło: http://timesofindia.indiatimes.com/home/science/Mind-controlled-car-shown-off-by-Chinese-university/articleshow/48086876.cms

Dodaj komentarz

loading...

Mars One dokona kolejnych selekcji uczestników projektu

Holenderski projekt Mars One posiada obecnie 100 osób, które chcą wziąć udział w misji kosmicznej, mającej na celu skolonizowanie Czerwonej Planety. Uczestnicy zostaną poddani kolejnym testom a liczba kandydatów zostanie zredukowana do niewielkiej grupy 24 osób.

 

W ramach kolejnych eliminacji, Mars One podzieli wszystkich uczestników na mniejsze grupy, do których będzie przynależeć po kilkanaście osób. Testy potrwają 5 dni a twórcy tego projektu będą analizować jak potencjalni kolonizatorzy Czerwonej Planety pracują w grupach. W ten sposób planuje się zredukować całkowitą liczbę kandydatów do 40.

 

Kolejna faza eliminacyjna została określona jako "izolacja". Kandydaci zostaną odizolowani od świata zewnętrznego - przez okres 9 dni będą nieustannie przebywać razem w jednym pomieszczeniu. Pomysłodawcy projektu chcą sprawdzić jak wybrańcy będą reagować na ciągły kontakt ze sobą. Jest to test który łatwo zdać ale tylko z pozoru. Mars One chce uniknąć sytuacji, w której relacje pomiędzy przyszłymi kolonizatorami staną się problemem dla całej misji kosmicznej. Liczba kandydatów zostanie zmniejszona do 30.

 

Pozostali uczestnicy tego projektu będą musieli przejść przez specjalny wywiad aby ustalić, czy są oni psychicznie gotowi na długi lot w przestrzeni kosmicznej i utworzenie kolonii na Marsie. Muszą oni zdać sobie sprawę z tego, że nigdy już nie będą mogli powrócić na Ziemię a na Czerwonej Planecie będą zdani wyłącznie na siebie. Wywiad potrwa około 4 godziny i zredukuje całkowitą liczbę kandydatów do 24.

 

Inicjatorzy projektu kosmicznego zapowiadają, że we wrześniu 2016 roku odbędzie się kolejna runda eliminacyjna. Według początkowych planów, pierwsza grupa składająca się z 4 osób miała przybyć na Marsa w 2023 roku. Jednak cały projekt uległ pewnej modyfikacji a wszystkie zaplanowane wydarzenia zostały przesunięte do przodu o 4 lata.

 

Tak więc pierwszy satelita komunikacyjny wraz w marsjańskim lądownikiem zostanie wystrzelony w 2020 roku. Cztery lata później, zmodyfikowany statek kosmiczny SpaceX Dragon dostarczy na tę planetę 2500 kilogramów żywności. W 2027 roku pojawi się tam pierwsza grupa kolonizatorów a 8 lat później, w marsjańskiej kolonii będzie żyć 20 osób.

 

 

Źródło: http://www.mars-one.com/news/press-releases/mars-one-presents-more-details-on-next-astronaut-selection-rounds

Dodaj komentarz

loading...

W Stanach Zjednoczonych odbył się pierwszy międzynarodowy wyścig dronów

Drony zaczynają pojawiać się wszędzie i czas się do tego przyzwyczaić. Jedne prowadzą działania wojenne, inne będą dostarczać paczki prosto do rąk klienta a jeszcze inne mają charakter wyłącznie rozrywkowy. Te niewielkie latające urządzenia przyczyniają się właśnie do powstania nowej odmiany sportu.

 

W niektórych krajach bezzałogowe aparaty latające stały się niezwykle popularne i organizowane są wyścigi dronów. Piloci obsługują urządzenia przy pomocy joysticków a dzięki specjalnym goglom mogą zobaczyć tylko to, co widzą wyposażone w kamerę drony. Przypomina to grę wideo, w której gracz wciela się w daną postać i eksploruje świat z perspektywy pierwszej osoby.

 

Takie wyścigi dronów zapewniają uczestnikom zabawę i niezapomniane wrażenia. Kilka dni temu w Kalifornii odbyło się tego typu wydarzenie, które zostało określone przez media jako pierwszy międzynarodowy wyścig dronów. Stu pilotów brało udział w trzech różnych kategoriach tego wydarzenia - wyścigi indywidualne, wyścigi grupowe i loty wyczynowe. Zwycięzcą wszystkich trzech kategorii został Australijczyk Chad Nowak, który odebrał nagrody o łącznej wartości ponad 15 tysięcy dolarów.

 

 

Źródło: http://www.gizmag.com/pilot-drone-racing-competition/38530/

Dodaj komentarz

loading...

Rosyjski naukowiec pracuje nad innowacyjnymi panelami słonecznymi, za które mógł otrzymać karę więzienia

Młody rosyjski naukowiec Dmitrij Lopatin z Kuban State University zajmuje się fotowoltaiką i pracuje nad nowymi panelami słonecznymi, które będą tańsze i lepsze od zagranicznych technologii. Jednak stosowany w jego wynalazku materiał przysporzył mu sporych problemów - uczony mógł otrzymać karę nawet 11 lat więzienia.

 

Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się prosta - Dmitrij Lopatin potrzebuje materiału do produkcji rewolucyjnych giętkich paneli słoneczych. Ich cena jest mniejsza aż o 80% w porównaniu do prototypów z innych krajów i potrafią gromadzić energię nawet w trudnych warunkach pogodowych (zachmurzenie, mgła). Niestety w Rosji materiał ten jest niedostępny, dlatego naukowiec postanowił zakupić go w Chinach poprzez internet.

 

Problemy Lopatina pojawiły się, gdy ten zjawił się na poczcie aby odebrać przesyłkę. Na miejscu czekali na niego funkcjonariusze z wydziału antynarkotykowego. Dlaczego? Naukowiec zamówił związek chemiczny o nazwie γ-Butyrolakton, który znajduje się na liście substancji psychotropowych w Federalnej Służbie Kontroli Narkotyków Federacji Rosyjskiej (FSKN).

 

Lopatin został początkowo oskarżony o posiadanie i rozprowadzanie substancji psychotropowych na wielką skalę. Później sąd oświadczył, że mężczyzna nabył narkotyki, choć jego intencją nie było ich sprzedawanie, dlatego przyznano mu karę 3 lat więzienia w zawieszeniu.

 

Adwokat naukowca nie zgodził się z tą decyzją i odwołał się od niej. Okazało się, że prokuratorzy również byli niezadowoleni i domagali się, aby Lopatin był sądzony jak diler narkotykowy i został zamknięty w więzieniu na 11 lat. Jednak sąd nie posiadał dowodów na to, że naukowiec chciał handlować narkotykami i ostatecznie udało się osiągnąć pewien kompromis. Jego adwokat wycofał swoje odwołanie od pierwszego wyroku (3 lat więzienia w zawieszeniu) a prokuratorzy nie będą już domagać się dla młodego naukowca tak wysokiej kary.

 

Dzięki Dmitrijowi Lopatinowi, Rosja będzie mogła zmniejszyć swoje uzależnienie od ropy i gazu. Jego projekt jest wspierany przez niektóre agencje rządowe, takie jak Fundacja Skolkovo czy Rosyjska Fundacja Badań Podstawowych. Podczas konwerencji Hello Tomorrow, która miała miejsce w zeszłym miesiącu we Francji, projekt Lopatina znalazł się na liście 100 najbardziej innowacyjnych projektów na świecie.

 

 

Źródło: http://www.themoscowtimes.com/news/article/russian-scientist-hounded-by-officials-after-buying-banned-substance/525810.html

Dodaj komentarz

loading...

W Japonii otwarto hotel obsługiwany wyłącznie przez roboty

Mamy kolejny powód aby traktować Japonię jako dość dziwne państwo. Kraj Kwitnącej Wiśni otworzył właśnie pierwszy na świecie hotel, gdzie ludzie mogą odpoczywać a roboty wykonują prawie wszystkie czynności związane z hotelarstwem.

 

Henn na Hotel, co w języku polskim oznacza dosłownie Dziwny Hotel, powstał w mieście Sasebo w prefekturze Nagasaki. Przyjezdni będą otoczeni maszynami gdy tylko wejdą do budynku - gość zostanie przywitany przez humanoida-kobietę która mówi w języku japońskim, lub przez robota-dinozaura posługującego się językiem angielskim. Roboty zajmują się również dostarczaniem bagaży do pokoju.

 

Dzięki nowym technologiom, hotel jest bardzo oszczędny w utrzymaniu. Dziwny Hotel sam w sobie może okazać się niezwykle popularny i ma szansę osiągnąć sukces - w końcu jest tam pełno robotów a Japończycy mają bzika na ich punkcie. Jeśli tak się stanie, wkrótce może powstać więcej takich dziwnych hoteli.

 

 

 

Dodaj komentarz

loading...

Sonda New Horizons dotarła do Plutona. Mamy najnowsze zdjęcia

14 lipca sonda New Horizons znalazła się 12,5 tysiąca kilometrów od powierzchni Plutona. Jeszcze żaden ziemski statek kosmiczny nie był tak blisko tej planety. Ten czas oznacza dla astronomów, że rozwiązał się "worek" z nowymi odkryciami z tej okolicy Układu Słonecznego.

 

Sonda New Horizons podczas swojego lotu dostarczała już wiele intrygujących danych. Wczoraj ziemski pojazd znalazł się 12,5 tysiąca kilometrów od powierzchni Plutona. Jeszcze żaden ziemski statek kosmiczny tak blisko tej planety. Ten czas oznacza dla astronomów, że rozwiązał się "worek" z nowymi odkryciami z tej okolicy Układu Słonecznego.

Jakość zdjęcia tarczy Plutona wykonanego za pomocą teleskopu Hubble i za pomocą sondy New Horizons

Eksperci zwracają uwagę, że Pluton, który jeszcze niedawno był uważany za pełnoprawną dziewiątą planetę układu słonecznego, jest jednak nieco większy niż oczekiwali naukowcy. Skorzystano z trzech metod pomiaru średnicy Plutona i jego nienormalnie wielkiego względem niego satelity - Charona. Fakt, że Pluton okazał się większy niż myślano był dla uczonych sporym zaskoczeniem.

Wielkość Plutona w porównaniu do Ziemi

Pojazd międzyplanetarny New Horizons zaczął wczoraj główną fazę swojej misji. Było to najbliższe w historii podejście ziemskiego pojazdu do Plutona. Podczas tego manewru tymczasowo zatrzymana została komunikacja z Ziemią. Był to również niebezpieczny zabieg gdyż istniała możliwość, że jakieś mikrometeoryty otaczają Plutona i mogą uszkodzić sondę.

Jednak nic takiego się nie stało i New Horizons dokonał przejścia zgodnie z planem i wykonał najdokładniejsze zdjęcia tego odległego globu. Dzięki temu możemy powiedzieć, że ludzie dysponują już kompletem zdjęć planet wchodzących w skład Układu Słonecznego. Najbliższe tygodnie będą z pewnością pełne kolejnych informacji o odkryciach na Plutonie.

Powierzchnia Plutona

Animacja przedstawiająca obserwacje Plutona w przeciągu ostatnich dekad

 

Artykuł pochodzi z portalu: Tylkoastronomia.pl

Dodaj komentarz

loading...

Samsung przedstawił najcieńszy jak dotąd smartfon Galaxy A8

Południowokoreańska korporacja Samsung zaprezentowała nowy smartfon Galaxy A8. Urządzenie to przypomina Galaxy S6, lecz zostało jeszcze bardziej zminiaturyzowane - jego grubość wynosi dokładnie 5,9 milimetra.

 

Nowy smartfon waży jedynie 151 gramów, został wyposażny w ekran Super AMOLED o przekątnej 5,7 cala i rozdzielczości 1080 x 1920 pikseli. Posiada ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 615 (4 x 1,5 GHz i 4 x 1 GHz), 2 GB pamięci RAM, pamięć flash 16 lub 32 GB oraz wejście na kartę microSD. Urządzenie zasilane jest baterią o pojemności 3050 mAh.

 

Galaxy A8 posiada z tyłu aparat cyfrowy o rozdzielczości 16 megapikseli (z przodu 5 megapikseli) i może obsługiwać dwie karty SIM. Drugą kartę można umieścić w wejściu microSD - mamy zatem wybór czy chcemy korzystać z dwóch kart SIM jednocześnie czy też z jednej karty SIM i karty pamięci. Wciąż jednak brakuje informacji na temat jego ceny. Spekuluje się, że nowy smartfon Samsunga będzie kosztował około 550 dolarów.

 

 

Źródło: http://www.engadget.com/2015/07/15/samsungs-galaxy-a8/?utm_source=Feed_Classic_Full&utm_medium=feed&utm_campaign=Engadget&?ncid=rss_full

Dodaj komentarz

loading...

Korea Południowa będzie wprowadzać technologię bezprzewodowego ładowania

W Korei Południowej przeprowadzono kolejny test technologii bezprzewodowego ładowania urządzeń. Jest ona już na tyle rozwinięta, że naukowcy chcą ją umieścić w różnych budynkach, np. w kawiarniach czy biurowcach.

 

W zeszłym roku, Koreański Instytut Zaawansowanej Nauki i Technologii (KAIST) potrafił naładować bezprzewodowo aż 40 baterii telefonów komórkowych jednocześnie, w tym również baterie od laptopów i telewizorów przenośnych. System rezonansowy cewek dipolowych (DCRS) działał na odległość 5 metrów a wszystkie urządzenia znajdujące się w zasięgu, wyposażone w specjalną cewkę, zaczęły ładować się tak jakby były podłączone do gniazdka.

 

Dotychczas największym problemem było to, że użytkownik nie mógł korzystać z urządzenia i ładować go bezprzewodowo jednocześnie. Aby bateria telefonu mogła się naładować, należało go położyć w taki sposób aby mógł odbierać energię, czyli równolegle do nadajnika.

 

W zeszłym miesiącu zespół profesora Chun T. Rima z KAIST zdołał rozwiązać ten problem. Tym razem, uczeni potrafili naładować urządzenie bez względu na to jak zostało ono ułożone. Oznacza to, że dopiero teraz moglibyśmy korzystać z telefonu i ładować go w tym samym czasie.

 

Technologia południowokoreańskich naukowców pozwala teraz naładować 30 telefonów komórkowych lub 5 laptopów jednocześnie na odległość do 50 centymetrów. Firma utworzona przez uczonych, TESLAS Inc., przeprowadza właśnie testy pilotażowe i planuje wprowadzić system DCRS w różnych miejscach publicznych. Ich wynalazek z pewnością osiągnie sukces, zarówno w kraju jak i za granicą.

 

 

Źródło: KAIST

Dodaj komentarz

loading...